Papier toaletowy to jedna z tych mściwych rzeczy, które zauważa się dopiero wtedy, kiedy ich nagle zabraknie…
#1.
Nie jest łatwo reklamować papier toaletowy tak, aby nie otrzeć się o granice dobrego smaku. A skoro już mowa o otarciach, Scott Paper Company w 1929 roku zaproponowała reklamę, w której przedstawiała zdjęcia „poranionych” tyłków, sugerując, że to wina stosowania złego papieru. „W wieku czterdziestu lat masz 50% szans na złapanie przynajmniej jednej infekcji odbytu. Przyczyna - zbyt szorstki lub zanieczyszczony papier”, głosiło hasło. [1]
#2.
Ekspansja papieru toaletowego na światowe rynki nie była łatwa. Choć wynaleziono go w Chinach w IV wieku, dopiero pod koniec XIX wieku firmy przestały się wstydzić jego wytwarzania. Przez ponad 4 dekady Scott Paper Company sprzedawała papier wyłącznie dystrybutorom, którzy gwarantowali umieszczenie na opakowaniach własnego logo - właściciele Scott Paper Company chcieli w ten sposób uniknąć „ubrudzenia” nazwiska nieczystym produktem. [2]
#3.
W 1971 roku Hawaje stanęły oko w oko (by nie powiedzieć: oko w „trzecie oko”) z poważnym kryzysem. Strajk pracowników portu w San Francisco odciął wyspę od dostaw podstawowych produktów, w tym oczywiście papieru toaletowego. Przez 134 dni z San Francisco nie wypłynął żaden statek, zapasy szybko zaczęły się kurczyć, a papier toaletowy niemal z dnia na dzień stał się towarem luksusowym. [3]
#4.
Papieru toaletowego nie zabrakło natomiast w Rosji. Koniec XX i początek XXI wieku to trudny czas dla rosyjskich fabryk, co szczególnie dotkliwie odczuli pracownicy jednej z fabryk w oddalonym o 550 kilometrów od Moskwy mieście Penza. Pracownikom obcięto pensje, a w ramach rekompensaty każdemu przyznano premię - 150 rolek papieru toaletowego. [4]
#5.
Papierowy ręcznik kuchenny - niezbędny właściwie w każdej kuchni - powstał niejako przez przypadek, w konsekwencji błędu przy produkcji papieru toaletowego. Jedna z partii okazała się zbyt gruba, by móc wykorzystywać ją w założony sposób. Wytłoczono więc linie prostopadłe, dzięki czemu można było odrywać pojedyncze listki. Tak przygotowany papier sprzedano stacjom kolejowym, hotelom i innym miejscom, gdzie znajdowały się publiczne toalety. [5]
#6.
Zanim wynaleziono papier toaletowy - i Gazety Wyborczej też nie było jeszcze w sprzedaży - trzeba było radzić sobie nieco inaczej. Do głowy przychodzą przede wszystkim liście, ale archeolodzy postanowili przyjrzeć się dokładniej ceramicznym dyskom, które znaleźli w Grecji, a które uznawali do tej pory za elementy gry. Odnaleziono na nich ślady odchodów, co doprowadziło do wniosku, że to właśnie owe dyski stosowane były w roli papieru toaletowego. Teorię potwierdzać miało ponoć starogreckie powiedzenie - „trzy kamienie wystarczą, by wytrzeć jeden tyłek”. [6]
#7.
Zużywamy zdecydowanie za dużo papieru toaletowego! Każdego dnia w sedesach ląduje papier, do którego wyprodukowania potrzebne było 30 tysięcy drzew. A to oznacza, że rokrocznie tylko na ten cel należałoby poświęcić ponad 10 milionów drzew. Oczywiście większość papieru toaletowego produkuje się z surowców wtórnych, ale mimo wszystko! Nurkując głębiej w statystyki, można przeczytać, że przeciętny Amerykanin zużywa podczas jednego posiedzenia 8,6 listka papieru. [7]
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą