Święta tuż-tuż, pierwsze takty Last Christmas rozbrzmiewają w marketach i na falach radiowych, więc czas pomyśleć, na jaki film zdecydować się podczas wigilijnej kolacji. Kevin będzie na pewno w telewizji, ale może w tym roku skusicie się na genialną komedię z 1989 roku pod tytułem "Witaj, Święty Mikołaju"?
Film luźno oparty jest na opowiadaniu Johna Hughesa z 1980 roku pt. "Christmas '59".
Gdy Clark siedzi uwięziony na strychu i ogląda stare filmy z czasów jego dzieciństwa, dobrze widać jego rodzinny dom. Tę samą konstrukcję rozpoznać z łatwością mogą fani serialu
Ożeniłem się z czarownicą (Bewitched) oraz
The New Gidget. Celowo napisaliśmy konstrukcja, a nie dom, bo to tak naprawdę tylko makieta w studio Warner Brothers.
Trzeci film z serii i trzecia para aktorów, którzy zagrali dzieci państwa Griswoldów: Audrey i Rusty'ego. Para zdecydowanie najbardziej znana: córkę zagrała Juliette Lewis (
Przylądek strachu, Urodzeni mordercy, Co gryzie Gilberta Grape'a), a syna - Johnny Galecki, znany z takich seriali jak
Roseanne czy
Teoria Wielkiego Podrywu.
W krzywym zwierciadle: Witaj, Święty Mikołaju to trzecia część serii komedii o wakacyjnych perypetiach rodziny Griswoldów. Fani nie bez zdziwienia zauważyli, że Rusty, syn Clarka Griswolda, jest młodszy od swojej siostry Audrey, podczas gdy w poprzednich dwóch częściach było na odwrót.
W 1989 roku w okresie świątecznym do kin trafiły tylko dwa filmy:
Witaj, Święty Mikołaju i
Renifer Świętego Mikołaja (Prancer). Żeby było zabawniej, w obu zagrał młodziutki Johnny Galecki.
Reżyser Jeremiah Chechik przyjął w ciemno propozycję wyreżyserowania filmu, mimo iż nie widział dwóch poprzednich części. Jak sam przyznał po latach, zrobił to z dwóch powodów: duża produkcja filmowa, a więc dużo kasy i sławy oraz to był jego ulubiony gatunek filmowy - komedia. Wiedział, że gdyby udało mu się osiągnąć cel, a więc nakręcić popularną komedię, która przyniesie dużo pieniążków, to drzwi Hollywood staną przed nim otworem.
Mimo braku specjalnych efektów specjalnych, film dysponował naprawę dużym jak na 1989 rok budżetem - 27 milionów dolarów. Na szczęście inwestycja opłaciła się, gdyż w samych tylko kinach na terenie USA film zarobił ponad 70 milionów dolarów.
W jednym z wywiadów dla
LA Times Randy Quaid przyznał, że rola kuzyna Eddiego przyniosła mu największą popularność.
Ludzie wciąż podchodzą do mnie i cytują fragmenty z tego filmu. Sporo osób pamięta mnie właśnie z tej roli - wydaje mi się, że znają mnie bardziej z Witaj, Święty Mikołaju niż z jakiegokolwiek innego filmu.
Syn kuzyna Eddie'go, Rocky, w filmie
W krzywym zwierciadle: Witaj, Święty Mikołaju nie wypowiada ani jednego słowa.
...bo z Chevy Chase'em nie dało się inaczej. Aktorzy nie robili żadnych prób przez właściwym kręceniem scen, ponieważ Chevy i tak absurdalnie daleko odchodził od oryginalnego scenariusza. Trzeba było po prostu wczuć się w rolę i dać się ponieść przygodzie.
Przed sceną, w której Clark G. lży swojego szefa, ekipa filmowa powtykała na planie różne małe karteczki, które poza okiem kamery służyły Chevy'emu Chase'owi jako ściągi. Nic dziwnego, bo stek obelg naprawdę trudny do spamiętania
(I want to tell him what a cheap, lying, no-good, rotten, four-flushing, low-life, snake-licking, dirt-eating, inbred, overstuffed, ignorant, blood-sucking, dog-kissing, brainless, dickless, hopeless, heartless, fat-ass, bug-eyed, stiff-legged, spotty-lipped, worm-headed sack of monkey shit he is!), aczkolwiek tym razem próby mogłyby nieco pomóc...
Czterech komików znanych z występów w Saturday Night Live wzięło udział w tej komedii. Byli to: Chevy Chase (Clark Griswold), Brian Doyle-Murray (Frank Shirley, szef Clarka), Julia Louis-Dreyfus (Margo Chester, sąsiadka Griswoldów) oraz Randy Quaid (kuzyn Eddie).
W krzywym zwierciadle: Witaj, Święty Mikołaju cieszy się sporą popularnością na Wyspach Brytyjskich pomimo iż nigdy nie trafiło na ekrany tamtejszych kin. Film sukces zawdzięcza tylko i wyłącznie kasetom VHS, na których to był rozpowszechniany.
Do sceny z wiewiórką wyskakującą z choinki zaangażowano specjalnie wytresowanego gryzonia. Niestety, dzień przed swoją wielką rolą wiewiór zmarł. Trzeba było w trybie ekspresowym ściągnąć jakiegoś rudego naturszczyka i... improwizować!
Kiedy policja wpada do domu Griswoldów, Ellen przyznaje się, że to dopiero pierwsze porwanie w rodzinie Griswoldów, co... niekoniecznie jest prawdą. W pierwszej części:
W krzywym zwierciadle: Wakacje Clark Griswold porwał przecież ochroniarza z parku rozrywki
Walley World, którego grał niezapomniany i nieodżałowany John Candy.
Akcja filmu
Witaj, Święty Mikołaju kończy się co prawda około świąt Bożego Narodzenia, ale kończy się
przed właściwymi świętami. Czepiając się co nieco, można powiedzieć, że już zdecydowanie bardziej świątecznym filmem jest
Szklana pułapka.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą