Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Śpioch, wrzeszczące dziecko i pijany Janusz - tych pasażerów zna każda osoba, która choć raz leciała samolotem

44 718  
137   41  
Kiedy jesteś zamknięty w ważącej 300 ton puszce frunącej na wysokości 10 kilometrów nad ziemią, nie możesz po prostu wstać i wyjść, kiedy atmosfera wewnątrz przestanie ci odpowiadać. Musisz uzbroić się w cierpliwość i dzielnie znosić nudę, niewygodne fotele, pozbawione smaku żarcie oraz, co najważniejsze – współpasażerów. Z jakiegoś powodu w samolocie zawsze spotkasz kilka powtarzających się odmian podróżników.

Prawiczek/dziewica

To istota, która po obejrzeniu niezliczonej ilości filmów o katastrofach w przestworzach oraz po naczytaniu się równie dużej ilości książek i artykułów na temat tego, co dzieje się z ciałem człowieka w momencie, gdy rozpędzony samolot pacnie o ziemię, w końcu zdecyduje się na podniebną przygodę.


W momencie gdy stewardessy zaczną instruować podróżnych o zasadach użytkowania masek z powietrzem i lokalizacji kamizelek ratunkowych, dusza tego nieszczęśnika wyć będzie i błagać o to, by ten koszmar wreszcie się skończył. Jeszcze zanim maszyna oderwie się od pasa startowego biedaczysko będzie trzęsło się, przeklinało, pociło obficie i sapało niczym grubas na bieżni. Później będzie już tylko gorzej.

Dziecko

Cechą charakterystyczną dla korzystających z podniebnego transportu matek z dziećmi jest to, że ich siedzenia zawsze znajdują się w bliskiej odległości twojego. To po prostu taka żelazna zasada, atrakcja wliczona w cenę biletu. Od chwili gdy drzwi samolotu zostaną zamknięte, w szczylu uruchomiony zostanie tryb wyjca, który aktywny pozostanie aż do momentu, gdy koła pojazdu ponownie zetkną się z ziemią.


Początkowo będzie ci tego brzdąca żal, ale z każdą kolejną minutą jego wrzask wkręcać ci się będzie w ucho niczym korkociąg, powoli przebijając się przez błonę bębenkową, mozolnie mieląc kolejne rejony twojego wrażliwego mózgu i doprowadzając cię do skrajnej desperacji. Po takiej terapii na długo porzucisz swoje plany powiększania rodziny.

Typ z niewymiarowym bagażem

Kiedy wszyscy pasażerowie już siedzą, ten jeden parówiak będzie ciągle biegał od luku do luku, rozpaczliwie szukając miejsca, aby wepchnąć swój niewymiarowy tobołek. Do tej samolotowej gry w Tetrisa wkrótce dołączą też i stewardessy, które zaczną zamieniać bagaże miejscami, przenosić je z miejsca na miejsce lub spróbują wepchnąć nieszczęsny pakunek siłą, przyduszając go z całej siły klapą.


Ten facet, który czuje się jak u siebie w domu

Każdy chce czuć się komfortowo w podróży. Szczególnie jeśli ta trwa wiele godzin. O ile jednak większość osób dba o to, aby swoim zachowaniem nie działać na nerwy innym, to zawsze znajdzie się przynajmniej jeden pasażer, który dokona aneksji części twojego siedzenia, ufajda okruszkami i papierkami przestrzeń w promieniu dwóch metrów od siebie, a na koniec zaszczyci smrodem swoich skarpet pół samolotu i zmiażdżywszy fotelem kolana osoby siedzącej z tyłu, pójdzie spać, chrapiąc przy tym przeraźliwie. W piekle jest specjalne miejsce dla takich bestii.


Osoba, która co chwilę wstaje

Nie wiadomo, co z tym człowiekiem jest nie tak. Czy to choroba lokomocyjna, chroniczne bóle stawów, czy może problemy z trzymaniem moczu. Ten podróżny co kawałek chce opuszczać swoje miejsce, przez co zmusza osoby siedzące na jego drodze do wykonywania najróżniejszych akrobacji, żeby go przepuścić. Po chwili wraca, wpycha się z powrotem na swoje siedlisko, ale już po chwili znowu zrywa się, aby rozdeptywać współpodróżnych.


Gawędziarz, który bardzo chce opowiedzieć ci historię swojego życia, mimo że ty wcale tego nie chcesz i najchętniej to usiadłbyś na innym miejscu, gdyby tylko jakieś było wolne

Już po pierwszych chwilach lotu znasz historię jego chorób, ilość plomb w zębach, sprawdzone sposoby na biegunkę oraz listę podróży, które odbył w ostatnich latach (raz był w Skierniewicach, kiedyś, jeszcze za PRL-u, spędził noc na dworcu w Koluszkach, a teraz do Londynu leci na wesele wnuczka). Mimo że bardzo chciałbyś zamulić przed jakimś filmem i słodko sobie pognić, to szybko podtopiony zostaniesz dziką ilością słów sączącą się z ust twojego „sąsiada”.


Moczymorda

Zazwyczaj jest to facet, który ostatnie miesiące spędził na obczyźnie, ciężko pracując i odkładając każdy zdobyty grosz. Tryb oszczędzania zostaje jednak zdezaktywowany w momencie gdy do rąk tego pasażera trafia lista dań, przekąsek i napojów serwowanych odpłatnie na pokładzie samolotu pędzącego w stronę ojczyzny najukochańszej. Patriotyczny zew sprawi, że nagle odkręcony zostanie kurek funduszy pompowanych w zakup kolejnych napojów alkoholowych. Pół biedy, gdy najebawszy się nieco, człeczyna ta rzuci się w ramiona Morfeusza, gorzej gdy zacznie zachowywać się niczym rozjuszony, podszczypujący tyłki stewardess, pawian.


Śpioch

To ja. Serio. Nawet gdy wsiadam do samolotu pełen energii i mam zamiar nadrobić zaległości kinowe oglądając każdą pozycję z oferowanej przez linie filmoteki, to i tak zawsze sprawa kończy się tak, że walę w kimono w ciągu pierwszej godziny lotu. Budzę się tylko na posiłki, a potem kontynuuję sen. Udaje mi się to nawet gdy koło mnie siedzi matka z workiem drących się wniebogłosy niemowląt czy typ wietrzący swoje aromatyczne skarpety.

44

Oglądany: 44718x | Komentarzy: 41 | Okejek: 137 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

11.05

10.05

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało