Dlaczego Albert Einstein jest jednym z ojców dzisiejszej fotografii? Jakie oświetlenie dopuszczalne jest w ciemni barwnej? Po co fototechnikom srebro?
Jej tradycja sięga 1929 roku, jednak w trakcie wojny zajęcia prowadzone były tajnie. Od razu po wojnie przywrócono szkołę do pełnoprawnego funkcjonowania, dlatego jako datę założenia oficjalnie podaje się rok 1945. Szkoła mieści się przy ulicy Spokojnej 13. Otoczona jest cmentarzami: Powązkowskim i Żydowskim. Na końcu ulicy znajduje się siedziba ASP, a pełnego kolorytu dopełnia sąsiadująca ul. Kolska z najpopularniejszą w Polsce izbą wytrzeźwień.
Jest to szkoła państwowa i obecnie uczy w trybach:
- Technikum fototechniczne – ukończenie z dyplomem „Technik Fototechnik”
- Szkoła zawodowa – ukończenie z zawodem wyuczonym „Fotograf”
Podstawą wiedzy fototechnicznej jest nauka o budowie i funkcjonowaniu ludzkiego oka. Cała fototechnika to tak naprawdę reinterpretacja tego co dzieje się w oku. W gałce ocznej jest wszystko, od optyki (soczewka oka) po światłoczułą matrycę (siatkówka). Ciekawostką jest to, że elementami światłoczułymi na naszych siatkówkach są CZOPKI i PRĘCIKI. Czopki są czułe na barwy, ale potrzebują dobrych warunków oświetleniowych, żeby funkcjonować. Pręciki nie „widzą” barw, jednak są o wiele bardziej czułe. Właśnie dlatego w słabych warunkach oświetleniowych nie rozróżniamy barw. Takie widzenie nazywa się widzeniem wieczornym / nocnym / skotoskopowym – widzenie barw to widzenie fotopowe.
Niedobór witaminy A wyłącza pręciki z funkcjonowania, prowadząc do ślepoty zmierzchowej. W czasach, kiedy ludność nie miała dostępu do dobrej jakości pożywienia ta przypadłość była bardzo powszechna, dziś jest niemal niespotykana.
Sole, a dokładnie halogenki srebra – bromek (AgBr), chlorek (AgCl), jodek (AgJ) - pod wpływem światła i substancji redukującej (wywoływacz) zamieniają się w czarne srebro metaliczne, tak więc jeśli oglądasz stare czarno-białe zdjęcia, to tak naprawdę patrzysz na kryształy srebra. Zdjęcia barwne też powstają dzięki halogenkom, jednak srebro jest z nich usuwane w procesie odbielania (wybielania).
Do dziś w zakładach fotograficznych zdjęcia wywołuje się metodami tradycyjnymi na materiałach opartych o srebro. Odbitki wywołane w ten sposób w dalszym ciągu są tańsze, trwalsze i dokładniejsze od większości wydruków cyfrowych. Jednak w ciągu najbliższych dziesięcioleci druk cyfrowy najprawdopodobniej zupełnie wyprze z rynku tradycyjne metody fotograficzne.
Czarno-biały papier fotograficzny jest nieczuły na światło czerwone, dlatego w ciemniach czarno-białych używa się czerwonego światła ochronnego. Ze względu na taką charakterystykę materiału na tradycyjnych czarno-białych zdjęciach czerwone przedmioty (części ubioru, róże, wino etc.) zawsze wychodziły bardzo ciemne. Wykonując fotografię katalogową czerwonego barszczu czy soku z wiśni, fotograf musiał rozcieńczyć te płyny wodą, tak że w rzeczywistości zostawały tylko lekko różowe (bardziej przejrzyste) - gdyby tego nie zrobił, w efekcie otrzymałby zdjęcie czarnej polewki.
Jest tam tak ciemno, że przez pierwsze kilkadziesiąt sekund można nie zauważyć włączonej lampy patrząc bezpośrednio na nią (sic!).
W tym przypadku stary suchar "U nas w kopalni jest tak ciemno, że jak odpalam zapałkę, to muszę zapalić drugą, żeby sprawdzić, czy ta pierwsza się pali" zaczyna nabierać zupełnie nowego znaczenia.
Proces ten zachodzi także w drugą stronę, więc po wyjściu z ciemni nie powinniśmy patrzeć na źródła światła, jasne przedmioty czy w ogóle wchodzić do mocno oświetlonych pomieszczeń. Jeśli przed przyzwyczajeniem oczu znajdziemy się w takich warunkach, to w naszej siatkówce dojdzie do tak szybkiej syntezy jodopsyny i rodopsyny, że nerw wzrokowy wypełniając się efektami tej syntezy doprowadzi do silnego bólu wewnątrz gałki ocznej i w przewodzie nerwu wzrokowego. Poziom tego bólu przez fototechników określany jest jako "wbijanie rozżarzonych igieł w oczy".
Właśnie dlatego w trakcie górniczych akcji ratunkowych górników na dłuższy czas uwięzionych pod ziemią wywozi się z przepaskami na oczach.
Znany astrofizyk i popularyzator nauki Neil deGrasse Tyson zauważył, że największy postęp w nauce i w sztuce nastąpił dzięki wynalezieniu technik fotograficznych. (warto obejrzeć jego występ tutaj:
link ENG)
Eddington sfotografował na szklanej płycie wycinek nocnego nieba, a następnie sfotografował ten sam wycinek nieba ze słońcem. Masa słońca miała zakrzywić tor światła, jednak fotografowanie przy pełnym słońcu było niemożliwe, dlatego naukowcy czekali na zaćmienie! Pierwsza próba wykonania takiej fotografii była nieudana.
Większość z nas kojarzy jednak jego Nobla właśnie z teorią względności. Dzieje się tak prawdopodobnie dlatego, że w szkole podaje się dzieciom informacje o tym, że A. Einstein był noblistą obok informacji o tym, że jego największym osiągnięciem była teoria względności. Kwestię efektu fotoelektrycznego pomija się ze względu na to, że nie wchodzi w zakres podstawy programowej nauczania.
Kiedyś nawet w Polsce mieliśmy Zakłady Fotochemiczne. Do dziś ostatnią niezachwianą, masową produkcję materiałów fotochemicznych prowadzi firma FUJIFILM. AGFA wycofała się z rynku (zostają przy fotografii medycznej), a KODAK w 2013 ratował się przed bankructwem sprzedając wielką ilość swoich patentów i jego pozycja wciąż słabnie.
Świetne wyniki notują za to firmy zajmujące się produkcją aparatów fotograficznych i sprzętu kserograficznego. W 2015 roku Canon znalazł się na 73 miejscu listy najbardziej wartościowych marek na świecie (Forbes).
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą