Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Najgorsze historie z pracy w handlu

35 156  
295   94  
Kto pracował w handlu, ten się w cyrku nie śmieje. Internauci z pewnej grupy na Facebooku podzielili się najciekawszymi historiami z pracy z obsługi klienta.

#1.

Klient: Proszę wezwać kierownika.
Ja: Dzwonię po kierownika
Klient: Dlaczego korzysta pani z telefonu, gdy mnie pani obsługuje?!


#2.

Sytuacja 1:
K: Dzień dobry, chciałbym się dowiedzieć. Mam 10-letniego Samsunga no i „nie włancza się”.
J: Rozumiem, a o jaki sprzęt dokładnie chodzi?
K: Lodówka.
J: Nie włącza się, czyli nie słychać pracy sprężarki czy nie świeci się światło? Nie ma żadnej reakcji, jakby nie było zasilania?
K: Nie no, normalnie wciskam ten przycisk od „włanczania, ustawiam pokrętłem program, wciskam „start”, ale ona nie chodzi.

Sytuacja 2:
J: Dobrze, czy ma pan/pani przygotowany model lodówki?
K: Tak.
J: Wobec tego proszę o podyktowanie.
K: Indesit.
J: Mhm, a dalej?
K: No Indesit. Ja tu nic więcej nie mam. Wie pani, taka duża, srebrna, metr siedemdziesiąt i ona na dole ma zamrażalnik. W środku, w tej części lodówkowej po prawej stronie się ustawia temperaturę.

#3.

Najlepszy i ponadczasowy tekst to chyba „Klient nasz pan”, tak chętnie powtarzany przez kierownictwo i samych klientów. Zawsze odpowiadałem, że to w amerykańskich filmach tylko działa.

#4.

Mały punkt kurierski, szyby oklejone jak byk, że nadawanie paczek, potykacz przed wejściem. I kilkanaście razy na wejściu klient pyta, czy tu można paczkę nadać.

#5.

Najgorzej jest, kiedy klient nie wie, czego chce, ale chce tego bardzo mocno.

#6.

Proszę pana, szukam dywanu w kolorze ciepłej jesieni.

#7.

– Bilet normalny czy ulgowy?
– Tak.


#8.

Standardowo: „Dlaczego to takie drogie?”.

#9.

Jako kelner ostatnio usłyszałem, czy mamy wegańską herbatę.

#10.

Typ myślał, że jak jest wojna, to pandemii już nie ma i nie trzeba nosić maseczek.

#11.

Ogólnie wiadomo, że sprzedawca (czy recepcjonista w hotelu) czyta w myślach, więc będzie wiedział, że mówiąc „piątek”, mam na myśli nie najbliższy, tylko ten za dwa tygodnie, a „27” chodzi o lipiec.

#12.

Klientka przyszła wściekła z reklamacją dot. małej figurki z lampką na baterie w środku. Zaczęła się wydzierać, jak tak można, czemu my sprzedajemy zepsute rzeczy?!
Nie wyjęła tego papierka zabezpieczającego przed rozładowaniem.


#13.

Na lotnisku Chopina, w gastro, klient Polak spytał się mnie, czy można płacić w złotówkach... i mnie zagiął, bo aż zwątpiłem we wszystko, co wiem i się zaciąłem na chwilę.

#14.

„Jak nie wchodzi na kasę, to jest za darmo, ha, ha, ha”.

#15.

Punkt z ubezpieczeniami na pasażu handlowym, miasto oddalone o jakieś 300 km od samiuśkich Tater. Wbija baba z pytaniem: czy dostanę u pani kapcie góralskie?

#16.

Salon z bielizną, Pan Klient pyta, czy te białe nasutniki w różyczki, stojące za mną, to dla dziewczynek na komunię. Ofc przy żonie i córce.

#17.

Kolega pracował w wakacje w sklepie i opowiadał mi, jak to myszy normalnie latają tam u nich, gdzie pieczywo leży i jak pewnego dnia wracałem z pewnej uroczystości w garniaczku, to naszedł mnie głupi pomysł i wszedłem z kartką na zaplecze i mówię: „Dzień dobry, sanepid” xd

#18.

Kilka stolików w znanej sieciówce z okularami. Młody przygarbiony chłopaczek w kitlu.
Ja: Chciałbym kupić te okulary.
Pracownik: Dobrze.
Ja: ...
Pracownik: ...
Ja: Więc co dalej?
Pracownik: To znaczy?
Ja: ...
Pracownik: ...
Minutę później.
Ja: Badacie wzrok na miejscu?
Pracownik: Tak.
Ja: Więc już czekamy?
Pracownik: ...
Ja: No nie wiem, co dalej, będziemy tak stać, może pan poprosić kogoś innego?


#19.

Gość mi mówił non stop, jakie to konkurencja ma super produkty, jakie świetne ceny i zajebistą obsługę, to w końcu go grzecznie zapytałam, czemu w związku z tym nie kupuje w konkurencji, tylko u nas. No i się oburzył strasznie, napisał skargę, w której „wysyłałam go do konkurencji, zamiast udzielić odpowiedzi o sprzedawanym produkcie” i tę skargę mailową wysłał... na mojego maila.

#20.

Raz usłyszałam, że powinnam wrócić do przedszkola, a nie na kasie pracować. Panu po prostu nie spodobał się mój młody wygląd (miałam 20 lat), bo z obsługi był zadowolony xd

#21.

Bar na Brackiej przy rynku.
Wchodzi para i facet pyta, gdzie tu są łazienki. Wskazuję mu drzwi do toalety i kontynuuję robienie drinków. Wtem on patrzy na mnie jak na debila, podchodzi bliżej i bardzo powoli tłumaczy mi – z podziałem na sylaby jak do małego dziecka – że oczywiście chodziło mu o Łazienki Królewskie.
Być może to dobry moment, żeby wspomnieć, że akcja miała miejsce w Krakowie...

#22.

Pracowałem na studiach w sklepie typu żabka na dworcu. Wiadomo – drogo jak jasna cholera. Mała cola 0,5 l za 6 zł. Ze 40 razy dziennie pytano mnie, czy zwariowałem, czy mi się w dupie nie przewróciło czasem albo czy nie wstyd mi tak ludzi okradać XD Nie żebym stał za tą kasą w wytartych vansach za najniższą krajową.

#23.

Ja w sumie miałem dwie akcje, raz jak mi się moi klienci z męskiej strony prawie pobili po dyskusji, czy lepsze jest halne czy kuflowe, a drugie parka niesłyszących się ze sobą kłóciła na migi tak, że mi wystawkę z kinderkami rozjebała xD

#24.

Wigilia, godzina 13.00, a sklepy czynne do 13.30. Pani pyta, czy przyjadą jeszcze świeże warzywa, bo te pieczarki takie nie za ładne.

#25.

Niedziela, godzina 16, zmiana na infolinii jednego z pięknych elektromarketów, dzwoni pan, że kupił dwa lata temu odkurzacz za 500 zł, a teraz jest w promocji za 350, cytując „MASZ MI W ZĘBACH PRZYNIEŚĆ SKURWYSYNU ZŁODZIEJU JEBANY WARSZAWSKI”.
4

Oglądany: 35156x | Komentarzy: 94 | Okejek: 295 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało