Za co użytkownicy uwielbiają PS 4, a za co nienawidzą Xboxa?

Kiedy myślimy o konsolach do gier wideo, na myśl przychodzą nam tylko dwie marki: Playstation od Sony oraz Xbox od Microsoftu. Oczywiście jest jeszcze Nintendo, które odnosi oraz odnosiło wiele sukcesów, jednak na naszym rodzimym rynku od lat rządzą głównie ci dwaj gracze.

Nic więc dziwnego, że Microsoft i Sony od wielu lat toczą zaciętą walkę. Wszystko rozpoczęło się od premiery pierwszego Xboxa jeszcze w 2001 roku. Sony, wraz ze swoim produktem, miało już wtedy za sobą spory kawał historii, więc byli oni zdecydowanie bardziej doświadczeni, a gracze byli bardziej przekonani do produktu. Microsoft jednak nie odpuszczał i postanowił podjąć rękawicę. Tak rozpoczęła się batalia, która trwa do dzisiaj.



Jeśli spojrzymy na rok 2018 i wszystkie statystyki związane z rynkiem konsolowym oraz weźmiemy pod uwagę inne, pomniejsze aspekty, to szybko dojdziemy do wniosku, że w chwili obecnej Sony dosłownie wciska w ziemię Microsoft i nie daje żadnych szans na kontratak. Dlaczego jednak tak się stało? Wpływ na to miało kilka ważnych czynników.

W tym miejscu pragnę zaznaczyć, że nie będę rozdrabniał się na inne platformy i nie będę analizował poprzednich generacji pod kątem odniesionego sukcesu, ale raczej skupię się na Playstation 4 (wraz z wersją Pro) oraz Xbox One (wraz z wersją X).

#1. Prezentacja oraz pierwsze informacje

Pierwszy gwóźdź do trumny Microsoftu został wbity jeszcze w trakcie prezentacji Xbox One w maju 2013 roku, na specjalnym wydarzeniu poprzedzającym targi E3. Prezentacja była dość mierna. Microsoft mało skupiał się na grach oraz zapowiadał coś, co wiele osób odstraszyło już na samym początku: konieczność ciągłego podłączenia do sieci oraz gry przypisywane do konkretnego egzemplarza konsoli.

Sony zaprezentowało swoje PS4 dopiero na targach E3, jednak tutaj zdecydowanie byli górą. W ich przypadku nie było mowy o konieczności przypisywania gier do konsoli, dzięki czemu rynek wtórny wciąż miał szanse istnieć, a rozgrywka nie wymagała stałego podłączenia do internetu. Dodatkowo PS4 w dniu premiery miało kosztować znacznie mniej od konsoli Microsoftu, a wszystko z powodu dołączanego domyślnie Kinecta, który automatycznie zawyżał wartość zestawu Xbox One. Mamy więc Sony z ceną $399 oraz Microsoft z ceną $499.

Warto również dodać, że firma Microsoft zauważyła swój błąd i szybko wycofała się z wcześniejszych postanowień dotyczących konieczności bycia stale podłączonym do sieci oraz przypisywania gier do konsoli. Niestety pierwsze wrażenie już zostało zrobione.

#2. Exclusive'y

Exclusive'y to oczywiście gry na wyłączność dla danej platformy. Na starcie żadna z firm nie zaprezentowała nic wbijającego w fotel. Dla Microsoftu były to: Forza 5, Ryse: Son of Rome oraz Dead Rising 3. Dla Sony: Killzone oraz Knack. Wydawać by się mogło, że Xbox wygrał w roku 2013. Jednak w przyszłości wiele miało się zmienić.

Z roku na rok na PS4 zaczęły pojawiać się coraz ciekawsze tytuły, podczas gdy Microsoft stawiał na sprawdzone marki i wciskał graczom sequele znanych już dobrze gier. W końcu do Sony uśmiechnęło się szczęście i na ich platformie zaczęły gościć na stałe tak duże gry, jak Bloodborne.


Bardzo ważnym aspektem było również to, że Sony zaczęło przyciągać mniejsze studia deweloperskie, które często wypuszczały na rynek prawdziwe hity. Żeby nie szukać daleko, to możemy wymienić Horizon: Zero Dawn.


W pewnym momencie Microsoft zdał sobie sprawę z tego, że nie wygra tego wyścigu, ponieważ firma została za bardzo w tyle. Wtedy postanowili nieco odpuścić Xbox One i skupić się na kolejnej generacji. W tym roku na targach E3 Microsoft chwalił się wszystkimi studiami deweloperskimi, które dołączyły do ich drużyny. Można więc spodziewać się wielu ciekawych tytułów ekskluzywnych w kolejnych latach.

#3. Efekt kuli śnieżnej

W rok premiery sprzedaż obydwu platform wyglądała bardzo podobnie, więc trudno było wyłonić lidera. Większym zainteresowaniem cieszyły się wciąż stare generacje, które zajmowały sporą część rynku. Jednak już rok po premierze PS4 zaczęło znacznie wysuwać się na prowadzenie, aby w kolejnych latach tylko powiększać dystans dzielący Sony i Microsoft.

Przyczynił się do tego z pewnością efekt śnieżnej kuli. Chodzi o prostą zależność: gdy jedna z platform zaczyna raz zdobywać przewagę, trudno później z nią wygrać. Oczywiście nie jest to niemożliwe, jednak aby tak się stało, Sony musiałoby zaliczać wpadkę za wpadką, a Microsoft musiałby to wykorzystywać. Sony jednak nie popełniało większych błędów, więc sprawa była przegrana.


O co jednak dokładnie chodzi z tym efektem? Kiedy jedna z platform zaczyna zdobywać większą popularność, to automatycznie jest ona coraz częściej wybierana. Dlaczego? Jeśli mój kolega ma PS4 i gra w gry na PS4, a ja chcę z nim pograć przez sieć, to też kupię PS4. Podobnie było z zewnętrznymi studiami deweloperskimi. Znacznie chętniej pisali oni gry na wyłączność dla Sony, ponieważ PS4 było platformą, która cieszyła się większym zainteresowaniem i gwarantowała większy sukces. Tej lawiny nie dało się już zatrzymać.

#4. Pomniejsze aspekty

Oczywiście jest jeszcze wiele innych czynników, które z pewnością miały jakiś wpływ na całą tę wojnę. Wśród nich można wymienić obecność Playstation VR, które oferowało względnie tanią możliwość zasmakowania świata wirtualnego przez graczy posiadających Playstation 4. Do tego należy dodać bardziej przyjazny i intuicyjny UI w przypadku PS4 oraz mniej toporny wygląd samej konsoli, co jednak może być już kwestią gustu

#5. Twarde dane

Na koniec mam dla was twarde dowody. Poniższy wykres przedstawia udział w rynku danej platformy dla danego roku. Podane liczby to ilość sprzedanych egzemplarzy liczona w milionach. Widzicie więc sami, że od roku 2014 Xbox One zaczął mocno odstawać, co nie zmieniło się aż do dzisiaj.

Jak jednak będzie w przypadku kolejnej generacji? Microsoft z pewnością nauczył się bardzo wiele i wyciągnął kilka ważnych wniosków. Być może właśnie dzięki temu to oni będą liderami w najbliższej przyszłości. Od premiery PS4 i Xbox One minęło już 5 lat. Jest to więc dobry moment, aby zaprezentować nam następców, co zapewne będzie miało miejsce już w przyszłym roku.

#6. Mały bonus

Wisienką na torcie całego mojego wykładu niech będzie zaznaczenie, że PS4 z pewnością nie dzierży tytułu najlepszej konsoli wszech czasów i bardzo jej do tego daleko. Znajduje się ona dopiero na szóstym miejscu, daleko za prawdziwą legendą: konsolą Playstation 2. Zobaczcie zresztą sami.


Źródła: 1, 2, 3, 4