Jaśniepanom kotom ciężko zaimponować nawet pozłacaną kuwetką, a na kupione specjalnie dla nich wesołe miasteczka zwykle nie raczą nawet spojrzeć. Stąd też prawdopodobnie pomysł, aby ująć je za serce sztuką, a dokładniej - poezją. Tak właśnie powstał tomik kociej poezji pt. „Mógłbym na to nasikać”.
Liżę twój nos
Liżę twój nos
Liżę twój nos raz jeszcze
Przesuwam pazury po twoich powiekach
O, już nie śpisz? Nakarm mnie
Większy kot
Nie jestem gruby, jestem grubokościsty
Nie jestem gruby, jestem z większej rasy
Nie jestem gruby, to tylko więcej sierści
Nie jestem gruby, to tylko więcej mięśni
Nie jestem gruby, to tylko zimowa nadwaga
Nie jestem gruby, to tylko złudzenie
To nie przeze mnie strzeliło ci coś w krzyżu
Lecz następnym razem, gdy będziesz mnie podnosił,
pracuj więcej kolanami
To mój fotel
To mój fotel
To moja kanapa
To moje łóżko
To moja ławka
Tam jest moje krzesło
Tam jest moja sofa
To są moje podnóżki
To są moje dywaniki
Wszystko to jest moim miejscem do spania
Chyba powinieneś wynająć sobie pokój w hotelu
Mógłbym na to nasikać
Jej nowy sweter nie pachnie mną
Mógłbym na niego nasikać
Wyszła na cały dzień i zostawiła laptopa na stole
Mógłbym na niego nasikać
Jej nowy chłopak odepchnął moją głowę
Mógłbym na niego nasikać
Ona ignoruje fakt, że ja ignoruję ją
Mógłbym nasikać wszędzie
Wynagradza mi to, kładąc mnie na swych kolanach
Mógłbym na nie nasikać
Mógłbym na nie nasikać
Foto: 1,
2,
3,
4,
5
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą