"Akcesorium nie obsługiwane"
by Dortann
* * * * *
ZA CIASNA
Podsłuchana rozmowa dwóch blondynek:
- Ta kurtka jest na ciebie za ciasna.
- Nie, wyglądam w niej szczuplej.
- Daj spokój, jest tak ciasna, że cycki ci się wytrą...
by canis_lupus
* * * * *
GORSZA MAMA
Koleżanka Izy poszła do przedszkola. Iza nie. Więc pyta mamę:
- Jak to się stało, że ona poszła do przedszkola a ja nie?
- Bo mamusia ją zapisała.
Iza na to ze zdziwieniem:
- To jak to... to ty nie umiesz pisać?
by carewna
* * * * *
NIGHT RIDERS
Razu pewnego kumpel potrzebował samochód odstawić na posesję znajomego położoną w dalszej części miasta i nie chciało mu się wracać komunikacją miejską. Dałem się namówić na wyjazd w dwa auta i potem podwiezienie go z powrotem.
Podjeżdżamy pod rzeczoną posesję i czekamy, aż właściciel podejdzie i otworzy bramę a tu do samochodu wsiada mi dwóch łebków (którzy stali po drugiej stronie ulicy i w międzyczasie podbiegli).
Reakcja błyskawiczna:
- Wypier**lać.
Spojrzeli po sobie i wysiedli. Pomyśleli chwilę i wykonali podobną akcję względem auta kumpla, lecz też zbyt długo w środku nie zabawili. Dopiero wtedy przyszło im do głowy spytać, czy nie jesteśmy czasem z "night riders", bo zamawiali kurs i już bardzo długo czekają...
* night riders - nieoficjalny transport samochodowy w Stolicy.
by -uki-
* * * * *
PRZYSTANKOWE HISTORIE
Stoję sobie dziś kulturalnie na przystanku mojego wieś-busa. Ze mną dziewczyna na oko wiek 22 z synkiem ok 3 lata i babcią. Co chwilę mnie zaskakiwali jakimś tekstem.
1:
[M]ama - Patryś a co sobie kupisz jak bedziemy w sklepie?
[D]ziecko - Lody!
[B]abcia - I co jeszcze Skarbeńku?
[D] - cukierki, lizaki, ciastka... i MAJONEZ!
2:
[M] - Patryk tak okropnie lubi lody. Jak ostatnio byliśmy w sklepie to jaj zobaczył lodówkę to zaczął wyć, że on chce lody.
[B] - ...
[M] - I mówi mi, że on sobie sam kupi bo on ma pieniążki w torebce.
[B] - Miał tą czerwoną Asi?
[M](dumnie) - Nie, on ma swoją, różową z kwiatkiem.
3:
Dzieciak rzucił jednym z 3 lizanych naraz lizaków w ścianę przystanku i prosto w błotko.
[D] - (beczy)
[M] - Patryś ale on jest brudny! Babcia weźmie do domu i go umyje.
[D] - (wrzeszczy)
[M] - Patryk ale masz drugiego, tego umyjemy.
[D] - (jeszcze większy wrzask)
[M](do babci) - Mamo obliż go albo coś.
[B] - ...
by ezia
* * * * * BIUROWE BINGOCZASOPISMO KULINARNE
Małżon wrócił z tygodniowego pobytu w Polsce. Ja, przyznam się bez bicia, czekam na Wysokie Obcasy i takie tam jedno pisemko jeszcze, bardziej nastawione na fotografię niż słowo pisane. No, na wieczór żeby było, jak już dzieciarnia spać pójdzie. Mój rozpakowuje toboły. Do pokoju wpada juniorek, lat dwa, ale wciąż jeszcze podjadający matczyne mleko. Do adremu: mały wpada wyciąga z torby gazetę, Osobnik Zakontraktowany rzuca się, coby wyrwać progeniturze pismo od lat 18, dziecko ucieka. Mały wybałusza oczy widząc ogrom dóbr na okładce, ze szczególnym uwzględnieniem dam nieodzianych. Wreszcie uśmiech rozpromienia małą buzię, dziecina wskazuje na obfity biust okładkowy.by konwalia
* * * * *
GRABARZ
Kolega mój pracuje na cmentarzu w USA - kosi trawę, grabi liście, odśnieża, itp. Pytam go czy odpowiada mu taka praca a on na to:
[K] - Atmosfera jest raczej sztywna ale mam dużo ludzi pod sobą...
by kacu
* * * * *
PAPIEROSY PRZEIWPOŻAROWEMiałem wuja we rybackiej flocie oceanicznej (zaczynał jeszcze za czasów gdy płynęli na łowisko z Polski i wracali również do Polski). Ten to miał opowieści. Przytoczę jedną.
Stali na redzie jakiegoś portu. Port był zapakowany a oni woleliby pobalować zamiast stać na redzie. Do kapitanatu portu popłynęła silna grupa, żeby sprawę załatwić. Po długich negocjacjach zaproponowano im, żeby przybili w drugiej linii do tankowca sowieckiego stojącego przy nabrzeżu. Chłopom było wszystko jedno a Rosjanie się zgodzili. Oczywiście od razu wyszli do miasta i ostro zabalowali. Przechodzili i wracali przez tankowiec. Każdy trzymał w zębach sporta. Wartownik rosyjski nie chciał ich wpuścić z papierosami na pokład więc wuj powiedział, że mają papierosy przeciwpożarowe specjalne na tankowce. Wartownik nie chciał przepuścić towarzystwa więc zażądali, żeby zawołał kapitana. Kapitan przyszedł i zażądał udowodnienia. Nie było problemu ponieważ sport nie ciągnięty gasł prawie natychmiast. Od tej pory mogli przechodzić po tankowcu z zapalonymi papierosami.
by ninja_in_love
* * * * *
ZIMOWA CHĘĆ POMOCY
Tytułem wstępu. Spotykamy się czasami, wraz ze znajomymi z uczelni, na suto zakrapianych wieczorkach integracyjnych. Wiadomo, praktyka często gęsto stosowana przez kwiat młodzieży akademickiej. Pojawia się na tych spotkaniach pewna dziewczyna, która jest nieziemsko nieznośna. Jej nieznośność objawia się tym, że przy jej nawyku zdrabniania słów (piwusio, piesio, pieniążki) ma jeszcze manię przesadnego dbania o zdrowie innych. To zaś nieraz sprawia, że płodzi takie kwiatki lingwistyczne, których nie powstydziłby się najsroższy madafaka. Akcja właściwa. Idziemy sobie w kilkoro ulicą pewnego miasta w dosyć mroźny grudniowy dzień. W pewnym momencie między nią, a jednym kumplem wywiązał się ten krótki, aczkolwiek treściwy dialog:
- Tomeczku, nie zimno ci w głoweczkę? Może użyczę ci mojej czapeczki?
- Nie dziękuję, zimą noszę ciepłą bieliznę.
Chcesz poczytać więcej autentyków, wejdź na nasze forum "Kawałki mięsne". Jeżeli chciałbyś opowiedzieć jakąś zabawną historię ze swojego życia, możesz zrobić to na forum (koniecznie zaznaczając przy wątku taki znaczek: ), lub wysłać ją TYM TAJNYM KANAŁEM
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą