Na cztery osoby
300g suchej ciecierzycy
kilka łyżek oliwy ev
sól
pieprz
ze cztery listki szałwi (można pominąć, ja lubię z)
gałązka rozmarynu
dwa ząbki czosnku
Ciecierzycę namaczamy na 24 godziny, zmieniając wodę kilka razy. Mocno pęcznieje, więc naczynie powinno być odpowiednio duże.
Do garnka wsypujemy namoczoną ciecierzycę, obficie zalewamy wodą, dodajemy sól, pieprz, szałwię, oliwę, czosnek i rozmaryn. Pod przykryciem, na małym gazie gotujemy 2/3 godziny, do miękkości ziaren.
Wyjmujemy szałwię i tyle rozmarynu, ile się uda. Przecieramy ugotowaną ciecierzycę, najpierw przez grubsze sito, potem przez drobniejsze.
To jest jedyna niedogodność, bo jest twardsza od fasoli, choć można zmiksować blenderem (w tym wypadku radzę zmiksować najpierw ziarna z niewielką ilością wywaru, a potem dodawać resztę płynu). Ja mam elektryczny przecierak i nie mam wymówki na stosowanie blendera. W każdym razie smak pozostaje ten sam, inna jest tylko konsystencja, bo w blenderze miksuje wprawdzie ładniej, ale pozostają zmiksowane łupinki (jak w grochu).
Podajemy jako dość gęsty przecier, lub z drobnym makaronem typu "ditalini":
https://www.ciberia.it/Ricette.mvc/Dettaglio/79/ricetta-MINESTRA+DI+CECI
Bardzo lubię tak ugotowaną ciecierzycę, z reguły przed przecieraniem wyżeram część całych ziaren.
W garnku ciśnieniowym czas gotowania skraca się o połowę.
To dobry przepis na zimową, trochę inną zupę
300g suchej ciecierzycy
kilka łyżek oliwy ev
sól
pieprz
ze cztery listki szałwi (można pominąć, ja lubię z)
gałązka rozmarynu
dwa ząbki czosnku
Ciecierzycę namaczamy na 24 godziny, zmieniając wodę kilka razy. Mocno pęcznieje, więc naczynie powinno być odpowiednio duże.
Do garnka wsypujemy namoczoną ciecierzycę, obficie zalewamy wodą, dodajemy sól, pieprz, szałwię, oliwę, czosnek i rozmaryn. Pod przykryciem, na małym gazie gotujemy 2/3 godziny, do miękkości ziaren.
Wyjmujemy szałwię i tyle rozmarynu, ile się uda. Przecieramy ugotowaną ciecierzycę, najpierw przez grubsze sito, potem przez drobniejsze.
To jest jedyna niedogodność, bo jest twardsza od fasoli, choć można zmiksować blenderem (w tym wypadku radzę zmiksować najpierw ziarna z niewielką ilością wywaru, a potem dodawać resztę płynu). Ja mam elektryczny przecierak i nie mam wymówki na stosowanie blendera. W każdym razie smak pozostaje ten sam, inna jest tylko konsystencja, bo w blenderze miksuje wprawdzie ładniej, ale pozostają zmiksowane łupinki (jak w grochu).
Podajemy jako dość gęsty przecier, lub z drobnym makaronem typu "ditalini":
https://www.ciberia.it/Ricette.mvc/Dettaglio/79/ricetta-MINESTRA+DI+CECI
Bardzo lubię tak ugotowaną ciecierzycę, z reguły przed przecieraniem wyżeram część całych ziaren.
W garnku ciśnieniowym czas gotowania skraca się o połowę.
To dobry przepis na zimową, trochę inną zupę
--
https://www.facebook.com/lunaefragmenta/?ref=bookmarks