Czy kiedykolwiek czułeś się jak outsider, bo potykałeś się o własne stopy częściej niż inni, gubiłeś klucze w lodówce, a zamiast „dzień dobry” mówiłeś „do widzenia”? Spokojnie, nie jesteś sam! Okazuje się, że te „dziwne dziwactwa”, które skrywasz, mogą być oznaką czegoś więcej.
#1.
Przez całe życie miałam obsesję na punkcie nowych rzeczy – kiedy słyszałam nową piosenkę, która mi się spodobała, słuchałam jej setki razy i nie nudziła mi się. Nowe hobby? Zatracałam się w nim bez opamiętania.
Od mniej więcej gimnazjum miałam też swój „sen na jawie”. Była to powracająca w mojej głowie historia z wymyślonymi przeze mnie postaciami i różnymi sytuacjami, w których się znajdowały.
Okazało się, że obie te rzeczy są objawami ADHD, zwłaszcza u kobiet. Nigdy nie byłam badana jako dziecko, ponieważ moja mama uważała, że żadne z jej dzieci „nie ma choroby psychicznej”.
#2.
Moi rodzice myśleli, że ich ignorowałem, ponieważ jako małe dziecko często ich nie słuchałem. Okazało się, że miałem poważne przewlekłe infekcje uszu, które spowodowały nagromadzenie woskowiny zatykającej moje uszy i uciskającej błony bębenkowe tak mocno, że praktycznie ogłuchłem. Musiałem poddać się operacji, aby to naprawić.
#3.
Moje pismo odręczne było okropne, równowaga była do bani i często drżały mi ręce, szczególnie po intensywnych ćwiczeniach. Myślałem, że mam Parkinsona. Okazało się, że to tylko łagodne porażenie mózgowe, które nie jest progresywne i zostanie mi na całe życie.
#4.
Kiedyś upewniałem się, że każde wypowiedziane przeze mnie zdanie jest wielokrotnością 3. Następnie ewoluowało to do 6, 12, 24, 48 i 96. Wypowiadałem do siebie słowa, by zaokrąglić je do tych liczb.
#5.
Moje oceny były o wiele słabsze każdej zimy/późnej wiosny. Okazało się, że mam poważny niedobór witaminy D.
#6.
Byłem niespokojnym dzieckiem i robiłem dziwne rzeczy, takie jak szeptanie słów pod nosem. Często wypowiadałem pewne słowa i stukałem w przedmioty, wydawałem dźwięki. Niemal ze wszystkich dziwnych nawyków wyrosłem, ale któregoś dnia w wieku 20 lat obudziłem się, mając dziwne tiki motoryczne. Poszedłem do neurologa i okazało się, że mam zespół Tourette'a. Dopiero gdy zapytał, czy miałem jakieś nietypowe nawyki jako dziecko, dotarło do mnie, że choroba była ze mną od zawsze.
#7.
Przez całe życie, kiedy dorastałem, zawsze byłem nieskoordynowany. Nie mogłem utrzymać równowagi i przez to nigdy nie byłem w stanie jeździć na łyżwach. Miałem skoliozę, czasem niedosłyszałem i drżały mi ręce. Całe moje ciało mówiło mi, że coś jest nie tak. Walczyłem z tym wszystkim bardzo ciężko. W końcu w wieku 50 lat, po ataku ciężkiej neuropatii stóp, zdiagnozowano u mnie wrodzoną chorobę nerwowo-mięśniową Charcota-Mariego-Tootha.
#8.
Jako dziecko, gdy pisałam, moje dłonie bolały jak ukłute igłami, a na lekcjach wf-u czułam, jakbym chodziła prosto po kościach. Nikt mi nie wierzył. Za odmowę uczestnictwa w zajęciach dostawałam kary w szkole, nawet sobotnie lekcje za wszystkie opuszczone zajęcia z powodu bólu rąk. Wszyscy myśleli, że to tylko wymówka. Potrzeba było neurologa, reumatologa i mojego lekarza rodzinnego, by wreszcie zdiagnozować u mnie rzadką chorobę autoimmunologiczną zwaną chorobą Mitchella. Jest niezwykle bolesna. Nigdy nie doczekałam się przeprosin od nauczycieli, ale moja mama w końcu zrozumiała, dlaczego płakałam, gdy budziła mnie do szkoły, a ja mówiłam, że bolą mnie ręce i stopy.
#9.
Moje ręce wyginały się do tyłu i czasami przerażało to inne dzieci w mojej klasie. To była głupia zabawna sztuczka, dopóki nie zdiagnozowano u mnie zespołu Ehlersa Danlosa.
#10.
Nie wiem, czy to się liczy jako zdrowie fizyczne, ale zdarzały się dni, kiedy byłam po prostu niezdarna, upuszczałam różne rzeczy, rozlewałam napoje, plątały mi się słowa i mówiłam co innego, niż miałam na myśli – mama dopiero gdy miałam 30 lat powiedziała mi, że zdiagnozowano u mnie dyspraksję, kiedy miałam 12 lat.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą