Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Największe obciachy – Kompletnie nieudana „ściana śmierci” na koncercie metalowym

50 913  
227   53  
W dzisiejszym odcinku:
  • Płaski alfabet Braille’a na dworcu
  • Ojciec kupił synowi miejsce w drużynie z czeskiej ligi?
  • Nie ma to jak zatrzymać się po pijaku na pogawędkę z policją
  • Rzucali kamieniami w zoo w bizona, bo ten nic nie robił

#1. Płaski alfabet Braille’a na dworcu


Udogodnienia w miejscach skupiających transport to bardzo ważna rzecz, wiadomo, ile tam się dzieje, więc łatwy dostęp ma duże znaczenie. Zapewniono rampy, windy oraz pomyślano o osobach niewidomych. Chodzi konkretnie o dworzec kolejowy we Włocławku, który po remoncie i otwarciu 9 sierpnia miał być idealny. W uroczystościach udział wzięli przedstawiciele Polskich Kolei Państwowych i Ministerstwa Infrastruktury oraz politycy Prawa i Sprawiedliwości. Zapomniano o jednym szczególe – tablice napisane Braille’em, które powinny być wypukłe, by można było je czytać palcami, wydrukowano na płasko! Agnieszka Smoła, ekspertka z Polskiego Związku Niewidomych, skomentowała to, mówiąc:

Nie wiem, jak by to oceniła osoba niedowidząca, czy jest to powiększony druk, ale dla niewidomych to kompletnie nie do przeczytania. Nie ma tu nic z Braille’a (...) Po prostu jest to płaska kartka.

Pierwszy komentarz był taki, że to tylko tymczasowa sprawa. Po pytaniu od mediów we wrześniu poinformowano, że rzecznik jest na urlopie, a tablice zmienią.

#2. Ojciec kupił synowi miejsce w drużynie z czeskiej ligi?


Ach, to czeskie poczucie humoru. Albo się je kocha, albo nie można go strawić. To, moim zdaniem, przedni żart. Trzecioligowy klub FK Usti nad Labem przyjął do drużyny 22-letniego studenta prawa, który nigdy nie grał zawodowo w piłkę nożną. Za taką możliwość jego ojciec zapłacił około 22 tys. euro. To da chłopakowi miejsce w pierwszym składzie i przynajmniej 10 minut w pierwszym składzie na mecze w tym sezonie. Właściciel firmy, która przejęła klub w czerwcu tego roku, przyznał, że zawodnik zna sport raczej z FIFY, ale niezbyt często zdarza się, żeby taka kwota pieniędzy była do wzięcia w tak prosty sposób.

Dopiero jakiś czas później zdradzono, że pieniądze trafią na specjalny fundusz, a 22-latek zagra tylko zmieniając kapitana, pod warunkiem, że będą prowadzić 3-0. Nie zmienia to faktu, że został on zarejestrowany jako zawodnik i będzie brał udział w treningach jak reszta zawodników.

#3. Nie ma to jak zatrzymać się po pijaku na pogawędkę z policją


Sytuacja miała miejsce w miejscowości Hłudno położonej w województwie podkarpackim, przez którą jechał kierowca volkswagena. Stwierdził on, że patrol policji to będzie dobra ekipa na przerwę w trasie i pogawędki. Przy okazji chciał się dowiedzieć, co tam policjanci porabiają i wypytywał o to także miejscowych mieszkańców. Pech chciał, że funkcjonariusze szybko połapali się, że z 52-letnim kierowcą jest coś nie tak. Całości sytuacji dopełniał jego chwiejny krok. Po sprawdzeniu trzeźwości okazało się, że ma on w sobie 1,7 promila alkoholu. Kierowca stracił prawo jazdy, a jego sprawa trafi przed sąd.

#4. Kompletnie nieudana „ściana śmierci” na koncercie metalowym

l_2040140e9157e9bsciana.jpg

„Ściana śmierci” to moment podczas koncertów, gdzie ludzie rozstępują się, robiąc miejsce między sobą, aby na dany sygnał wbiec na siebie. Podobno raczej nie jest to niebezpiecznie, ale za to efektowne. Jednak czasami nie wszystko idzie zgodnie z planem, a fani nie bardzo mają ochotę wpaść na kogoś z impetem. Taka sytuacja miała miejsce podczas koncertu zespołu Alpha Wolf w Kentucky. Był mocny kawałek, był sygnał od wokalisty i… było całe nic. Ludzie jak stali w miejscu, tak zostali, chociaż w tle było widać kilka osób, które rwały się do startu. Zespół umieścił w sieci nagranie, dodając opis, że to jedno z TOP 10 faili „ściany śmierci”, ale jednocześnie podkreślając, że i tak kochają swoich fanów z koncertu.

Nagranie zobaczycie poniżej:


#5. Rzucali kamieniami w zoo w bizona, bo ten nic nie robił

l_2040141757cf047bizon.jpg

Sam tytuł powinien wystarczyć na zbiór inwektyw w kierunku dwóch typków, którzy odwiedzając poznański ogród zoologiczny stwierdzili, że dobrym pomysłem będzie rzucać kamienie w zwierzę leżące na wybiegu. Sytuacja została nagrana, a do interwencji wezwano pracowników. I jakby tych kamieni było mało, to dodajmy do tego ich tłumaczenia, jakby to się dało w ogóle wytłumaczyć.
W poście umieszczonym przez zoo czytamy:

Dziękujemy osobie, która zadała sobie trud i powiadomiła nas oraz nagrała, jak dwójka zwiedzających (z dzieckiem!) rzuca kamieniami w odpoczywającego bizona. Tłumaczenie zwiedzających: "kupiliśmy bilet, a zwierzęta nic nie robią" (sic!).

Dalej dodano z uszczypliwymi życzeniami:

Nie napiszemy i serdecznie Państwa prosimy, byście też tego nie robili, słów, które nam się cisną na usta. Są to słowa bardzo wulgarne. Jesteśmy przekonani, że dziecko, gdy dorośnie, też będzie rzucało kamieniami w owych panów, szczególnie gdy starzy, schorowani, czy zmęczeni upałem "nic nie będą robili". Wstyd nam za wielu ludzi przed rezydentami naszych wybiegów.

Ciężko nie przyklasnąć i nie kibicować dziecku, żeby przekazane wzorce zastosowało na opiekunach.

Nagranie znajdziecie tutaj.
3

Oglądany: 50913x | Komentarzy: 53 | Okejek: 227 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało