Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Ile Apple zaoszczędził na wyrzuceniu ładowarek i słuchawek z pudełek z nowymi iPhone’ami? - Co nowego w technologii?

67 501  
283   115  
W dzisiejszym odcinku Musk będzie chciał zakończyć inwazję na Ukrainę, płyty CD wrócą do łask, a Gumtree zniknie na zawsze.

#1. Gumtree przegrał z OLX


Być może wielu z was kojarzy serwis z ogłoszeniami Gumtree. Powstał on w 2000 roku i był częścią platformy eBay, jednak polska wersja została powołana do życia dopiero w 2004 roku pod adresem gumtree.pl.

Początkowo Polakom bardzo spodobał się pomysł na serwis i chętnie korzystali z jego usług. Jednak podobnie jak sam eBay został wyparty przez nasze rodzime Allegro, tak i Gumtree musiało ustąpić pola serwisowi Tablica.pl, który później został przemianowany na OLX.

Kilka dni temu Gumtree Polska poinformowało, że kończy swoją działalność. Już teraz nie można udostępniać tam nowych ogłoszeń, a wszystkie aktywne znikną wraz z 7 kwietnia tego roku, kiedy to strona ostatecznie zostanie wyłączona.

Czy warto uronić łezkę? W wyjątkowych przypadkach być może. W końcu to może właśnie Gumtree pozwoliło wam znaleźć wymarzoną pracę. Czy jednak będzie nam brakowało Gumtree na polskim rynku? Jeszcze przed ogłoszeniem końca działalności znajdowało się tam stukrotnie mniej ogłoszeń niż na OLX-ie. Widzimy więc, że rynek zweryfikował i rynek wykonał egzekucję.

#2. Wraca moda na płyty CD


Jeszcze nie tak dawno temu mało komu przyszłoby do głowy, że te czarne krążki, które walają się po piwnicy, za kilka/kilkanaście lat mogą być warte małą fortunę. Płyty winylowe wróciły jednak do łask i rynek zarówno nowych „placków”, jak i tych używanych z epoki, ma się bardzo dobrze.

W przypadku winyli wyraźny wzrost sprzedaży można jednak zanotować przynajmniej od 15 lat. W przypadku płyt CD coś niezauważalnie drgnęło dopiero w 2021 roku. To właśnie wtedy nastąpił pierwszy wzrost sprzedaży od blisko 20 lat. Ostatnio taka sytuacja miała miejsce w 2004 roku i od tamtej pory srebrne krążki notują tylko lot w dół.


W 2020 roku liczba sprzedanych egzemplarzy płyt CD wśród mieszkańców USA wynosiła 36,6 mln. W 2021 roku wzrosła ona jednak o blisko 10 mln do 46,6 mln sprzedanych płyt. Jaka może być tego przyczyna? Czy płyty CD czeka ten sam los co winyle?

Na chwilę obecną ciężko wyrokować. Być może to chwilowy wzrost spowodowany (w jakiś pokręcony sposób) nadejściem pandemii. A może fizyczne nośniki spodobały się słuchaczom na tyle, że niebawem możemy spodziewać się powrotu do łask kaset magnetofonowych. Jeśli tak będzie, to może lepiej nie wyrzucajcie swoich starych walkmanów. Kto wie, ile będą one warte za kilka/kilkanaście lat.

#3. Facebook pozwala życzyć śmierci Putinowi… w drodze wyjątku


Wiadomym jest nie od dzisiaj, że wolność słowa na Facebooku czy Instagramie jest, delikatnie mówiąc, niepełna. Nie można namawiać do przemocy, epatować nienawiścią, życzyć komuś śmierci itp. W związku z rosyjską inwazją na Ukrainę, Meta postanowiła jednak zrobić wyjątek:

W związku z rosyjską inwazją na Ukrainę tymczasowo zezwoliliśmy na takie formy ekspresji politycznej, które w normalnych warunkach naruszałyby nasze zasady, jak na przykład brutalne wypowiedzi w stylu „śmierć rosyjskim najeźdźcom”. Nadal nie będziemy zezwalać na wiarygodne wezwania do przemocy wobec rosyjskich cywilów.
Można więc życzyć wszystkiego, co najgorsze żołnierzom rosyjskim, Putinowi, władzom Rosji, jednak nie cywilom. Nie wolno również mówić źle o jeńcach wojennych.

Ciężko stwierdzić, czy była to bezpośrednia przyczyna decyzji Roskomnadzor, jednak rosyjski regulator uznał Metę (Facebook, Instagram itd.) za organizację ekstremistyczną. To właśnie w związku z tym dostęp do portali społecznościowych został całkowicie zablokowany na terenie Rosji. Załapał się również Twitter.

No i to właśnie w związku z tą jedną decyzją biedne rosyjskie influencerki nie będą miały teraz czego włożyć do garnka. Ojojoj… jak nam przykro.

EDIT

A jednak Facebook wycofał się ze swojego stanowiska. Według nowych ustaleń można złorzeczyć Putinowi czy nawet Łukaszence, ale tego rodzaju wpisy muszą być osadzone w bardzo wąskim kontekście bezpośrednio związanym z trwającym obecnie kryzysem w Ukrainie.

#4. Ile Apple zaoszczędził na wyrzuceniu ładowarek i słuchawek z pudełek z nowymi iPhone’ami?


Ekologia. To hasło było na ustach Tim Cooka w trakcie wystąpienia, w którym zapowiadał, że ładowarki i słuchawki nie będą już sprzedawane wraz z nowymi iPhone’ami. W przypadku tej decyzji Apple kierowało się tym, że przecież każdy ma w domu jakąś ładowarkę, więc po co generować kolejne elektrośmieci.

Zaiste, decyzja godna pochwały i naśladownictwa. W końcu po co dodawać ładowarki do telefonów i generować śmieci, skoro można je sprzedać osobno, w osobnych opakowaniach, zawiniętych w kilka warstw plastiku i sporą ilość tektury. Warto również zwrócić uwagę na fakt, że ładowarki (szczególnie te od Apple) to urządzenia dość awaryjne, więc czasem sama kostka nie przetrwa tych kilku lat, w ciągu których użytkownik wymieni swój telefon na nowy. No i wreszcie standard ładowania się zmienia, a w ostatnim czasie zmiana ta następuje dość gwałtownie. Każdy więc będzie wolał kupić sobie nową kostkę, a nie czekać, aż jego stara ładowarka naładuje telefon do pełna w kilka godzin.

No ale ekologia… czy może jednak chęć dodatkowego zarobku? Eksperci oszacowali, jak dużo Apple zaoszczędziło na swoich działaniach. Z obliczeń jasno wynika, że w ciągu ostatnich dwóch lat w kieszeni Cooka i spółki zostało około 5 miliardów funtów. Dodajmy do tego kolejne 225 mln funtów ze sprzedaży tychże akcesoriów, które ponoć były tak bardzo zbędne użytkownikom iPhone’ów.

Apple jednak dalej mówi swoje i jeśli pewnie dałoby się jeszcze coś wyciągnąć z opakowania nowego iPhone’a, to zrobiliby to bez wahania.

#5. Elon Musk wyzwał Władimira Putina na pojedynek. Stawka? Jest nią Ukraina


Elon Musk chyba odleciał na inną planetę. Oczywiście tylko w przenośni, bo wciąż jest z nami tutaj na Ziemi. Ten inny odlot związany jest z jednym z jego ostatnich wpisów na Twitterze.

Nie jest żadną tajemnicą, że w konflikcie na linii Rosja – Ukraina, Elon Musk zdecydowanie kibicuje tym drugim. Mało tego! Nawet ich wspiera. Wysłał przecież do Kijowa zestaw odbiorników internetu Starlink, aby Ukraińcy mogli bez przeszkód łączyć się z internetem.

Musk poszedł jednak o krok dalej i postanowił załatwić całą sprawę własnymi rękoma – i to dosłownie. Wyzwał bowiem na Twitterze Władimira Putina na pojedynek. Nie ustalił prawdzie zasad, jednak to zapewne nastąpiłoby w dalszych krokach.


Wiele osób zwróciło w komentarzach uwagę na fakt, że mimo dobrych chęci, Musk miałby niewielkie szanse z byłym członkiem KGB. Na szczęście dla niego, nikt z Rosji się nie odezwał i mało prawdopodobne, że tak się stanie.

Choć sam Musk zapewne nawet na to nie liczył. Wpis zapewne miał na celu bardziej rozładowanie nieco atmosfery w tym napiętym dla wszystkich czasie. Cóż… na pewno oficjalne wyzwanie Putina na pojedynek poprawiło niektórym humor.

W poprzednim odcinku: Oto jak podrożał sprzęt elektroniczny w Rosji

4

Oglądany: 67501x | Komentarzy: 115 | Okejek: 283 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

26.04

25.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało