Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Te pośmiertne maski znanych ludzi mają nierzadko przerażające historie!

48 846  
163   19  
Odlewy twarzy nieboszczyków wykonane setki lat temu były dla najbliższych dość upiorną formą „pamiątki” po zmarłym. Tymczasem dla nas to niesamowicie intrygujące przedmioty, dzięki którym możemy przekonać się, jak wielkie podobieństwa są pomiędzy namalowanymi za życia tych osób portretami a tym, jak przedstawione na nich postacie faktycznie wyglądały. Zaskakujące jest też to, ilu znanych ludzi doczekało się własnej pośmiertnej maski.
Jak wiemy z historii, maski, wykonane zazwyczaj z metalu, składano do grobów razem z władcami Egiptu. Zwyczaj ten praktykowany był też w starożytnej Grecji – w tym jednak wypadku złote nakładki nie przypominały twarzy nieboszczyków, a bardziej reprezentowały oblicza tamtejszych bogów i mitologicznych herosów.
Pierwsze pośmiertne maski z prawdziwego zdarzenia powstawały jeszcze w Cesarstwie Rzymskim. Do utrwalenia oblicza denata używano wosku, a następnie na bazie takiego odcisku wykonywano rzeźbę w kamieniu lub marmurze.


Zwyczaj ten praktykowany był głównie przez arystokratów, którzy zgodnie z prawem zwanym imagines maiorum mogli posiadać w atrium swoich rezydencji maski, popiersia, a nawet całe figury przedstawiające zmarłych członków swej familii.
Prawdziwą „modę” na takie zabiegi przyniosło jednak średniowiecze. Woskowe lub gipsowe odlewy trupich twarzy wykonywano nie tylko w przypadku reprezentantów monarszych rodów, ale także np. możnych, artystów, polityków, filozofów, uczonych czy wielkich kompozytorów.

#1. Maria, królowa Szkotów

Szkocka monarchini Maria I Stuart była kobietą niezwykle urodziwą i inteligentną. Niestety, przyszło jej żyć w dość szalonych czasach. Nie miała więc zbyt lekkiego życia – ciągle wplątywana w polityczne rozgrywki, machlojki, małżeństwa, musiała liczyć się z tym, że w końcu ktoś pozbawi ją głowy. I tak właśnie się stało – po tym, jak Maria wzięła udział w spisku przeciw angielskiej królowej Elżbiecie I (do swojej winy nigdy się nie przyznała), skazano ją na śmierć.


Maska, którą zrobiono po wykonaniu egzekucji, jest prawdziwym unikatem – rzadko bowiem zdarza się, aby taki odlew posiadał makijaż, a nawet włosy! Na tle innych masek, ta należąca do Marii przypomina bardziej głowę manekina niż upiorną, pośmiertną pamiątkę. Jest jeszcze jedna bardzo niepokojąca rzecz związana z tym przedmiotem. Twarz władczyni jest niezwykle spokojna – to w połączeniu z elegancką fryzurą i subtelnym make-upem bardzo „gryzie się” z dramatycznym przebiegiem egzekucji tej kobiety. Otóż kat, który miał pozbawić Marię głowy, był cholernym partaczem i udało mu się wykonać zadanie dopiero po trzykrotnym uderzeniu toporem w kark skazanej. Na koniec, chcąc pokazać tłumowi gapiów odrąbany łeb szkockiej królowej, chwycił go za włosy. Te okazały się peruką i głowa upadła z powrotem na podest.


#2. Oliver Cromwell

Często zwany „najwybitniejszym angielskim politykiem” Cromwell, będąc posłem Izby Gmin, był jednym z przywódców wojsk w wojnie domowej po tym, jak król Karol I wypowiedział wojnę parlamentowi. 3 września 1658 roku niespełna sześćdziesięcioletni polityk zmarł – prawdopodobnie w wyniku komplikacji po malarii, na którą chorował. Wiele jednak wskazuje na to, że Cromwell został otruty.


Kiedy na królewski tron powrócili monarchowie z rodu Stuartów, jedną z pierwszych decyzji Karola II było pomszczenie swego ojca, który to w następstwie wewnętrznego politycznego konfliktu został zniewolony i skazany na śmierć. Król kazał wykopać z grobu zwłoki Cromwella, urżnąć mu głowę i nabić ją na palu zatkniętym w widocznym miejscu na dachu Pałacu Westminsterskiego.
Odlew twarzy lorda protektora został, na szczęście, zrobiony zaraz po jego śmierci. Polityk znany był z tego, że prosił swoich portrecistów o to, aby malowali jego obrazy bez upiększania – Cromwell pragnął, aby widać było wszystkie niedoskonałości i zmarszczki na jego twarzy. Również i na pośmiertnej masce lorda dostrzec można brodawki oraz bruzdy – osoba, która wykonywała ten odlew, zgodnie z powszechnie znaną wolą polityka, w żaden sposób nie upiększała swojego dzieła.


#3. Ludwig van Beethoven

Wielki niemiecki kompozytor słynął z mocno autodestrukcyjnego stylu życia, co też doprowadziło do tego, że artysta skończywszy 50 lat, był już wrakiem człowieka. Głuchy, cierpiący na przewlekłą chorobę jelit, Ludwig w ostatnim etapie życia zapadł na tzw. wodobrzusze. Z pomocą konającemu geniuszowi przyszedł lekarz Andreas Wawruch, który to postanowił zaserwować swemu pacjentowi niezwykle „skuteczną” terapię ołowiem. To prawdopodobnie on winny był okrutnej agonii, jaka czekała Beethovena w ostatnich dniach jego życia.
O tym, jak bardzo wycieńczony był organizm kompozytora, świadczy wygląd jego twarzy odlanej na krótko po śmierci Ludwiga. Szczególnie jeśli porównamy wychudzone, zapadnięte oblicze artysty z maską, którą piętnaście lat przed jego śmiercią wykonano z brązu.


#4. Nikola Tesla

Pochodzący z Serbii amerykański wynalazca zasłynął jako konstruktor urządzeń do wytwarzania prądu przemiennego. W opinii wielu jego współczesnych biografów Tesla był „tą dobrą” postacią w trwającej wiele lat rywalizacji z Thomasem Edisonem, który to z kolei miał być personą znacznie bardziej pazerną i łasą na poklask. Do dziś mówi się o wielu zagadkach związanych z ostatnimi latami życia Nikoli. Uczony miał pracować nad urządzeniem, które to potrafiłoby złamać naczelne zasady fizyki i wytwarzać tzw. wolną energię.


Wynalazca zmarł w wyniku zakrzepu tętnicy wieńcowej. Kiedy znaleziono ciało Tesli w jego pokoju, okazało się, że ktoś skonfiskował wiele z pozostawionych przez niego dokumentów i notesów z naukowymi zapiskami. O śmierci Nikoli szybko dowiedział się Hugo Gernsback – jeden z pionierów krótkofalarstwa, pisarz SF oraz wydawca magazynów poświęconych literaturze fantastycznonaukowej. Prywatnie będąc przyjacielem wynalazcy, Hugo czym prędzej zjawił się w domu pogrzebowym, aby wykonać maskę pośmiertną Tesli. Do jej stworzenia Gernsback wykorzystał miedź galwaniczną.


#5. Napoleon Bonaparte

Cesarz Francuzów dokonał swego żywota jako zesłaniec na wyspie Świętej Heleny. Przez lata wierzono, że Napoleon został tam otruty arszenikiem, jednakże badania przeprowadzone paręnaście lat temu obaliły tę teorię. Bardziej prawdopodobne jest to, że Bonaparte zachorował na złośliwy nowotwór żołądka, który to powoli zaczął atakować też inne narządy ofiary. Według badaczy przyczyną raka mogła być uboga w świeże warzywa i owoce dieta francuskiego męża stanu. Ponadto wykazano też, że przez całe swoje życie Napoleon niezbyt dbał o wartość posiłków, które przyjmował, a przez wiele lat konsumował głównie jedzenie konserwowane solą. Biorąc jednak pod uwagę, że na ten sam rodzaj nowotworu zmarł jego ojciec, najprawdopodobniej choroba wielkiego dowódcy miała charakter dziedziczny.


Dwie pośmiertne maski cesarza wykonane zostały ponad dobę po jego śmierci. Na podstawie oryginalnego odlewu stworzono parę kopii. Jedna z oryginalnych masek trafiła na aukcję w 2013 roku i znalazła swego nabywcę, który to zapłacił za ten przedmiot 260 tysięcy dolarów!

4

Oglądany: 48846x | Komentarzy: 19 | Okejek: 163 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało