Najbardziej żenujące rzeczy, jakimi zawstydzili cię twoi rodzice II

#1.

Musieliśmy pójść na lekcję organizacyjną przed rozpoczęciem lekcji wychowania seksualnego w szkole mojej 10-letniej siostry, bo wszyscy rodzice musieli podpisać zgodę. Spóźniliśmy się, a ojciec na wejściu wypalił: "Przepraszam, jak typowy facet, ominąłem grę wstępną".

#2.

Moja mama przyłapała mnie, jak palę papierosa przed sklepem i zażądała, abym natychmiast wsiadł z nią do samochodu.
Miałem wtedy 36 lat.

#3.

Gdy miałem 11 lat, wyszedłem z domu i dotarłem do szkolnego autobusu bez kurtki, a temperatura była poniżej zera. Gdy pojazd już ruszył, w duchu odtrąbiłem zwycięstwo. Tymczasem mój ojciec nie dał za wygraną, wyprzedził autobus, zawrócił na ręcznym, zmusił kierowcę do zatrzymania autobusu, wszedł do środka i wręczył mi kurtkę.

#4.

W drodze na wakacje zepsuł nam się samochód. Mama wiedziała, że to alternator, bo próbowali już to naprawić własnoręcznie. Niestety, facetowi z serwisu, który do nas przyjechał, powiedziała: "Mój mąż i ja męczyliśmy się z tym już trzy razy na stole kuchennym". Gość spojrzał na nas, trójkę dzieci na tylnym siedzeniu i popłakał się ze śmiechu.

#5.

To były lata 70. i mój ojciec (przedstawiciel klasy pracującej, który się dorobił) wbił do bardzo porządnej restauracji. Powiedziano mu, że nie wolno tu wchodzić w jeansach, więc je zdjął. Tam właśnie. Przed całą obsługą i gośćmi.

#6.

Miałem 17 lat i pracowałem wieczorami w supermarkecie. Zaczęło padać. Moja mama zadzwoniła do supermarketu, żeby powiedzieć im, że nie powinienem jechać sam do domu, bo jestem zbyt niedoświadczonym kierowcą i że ona po mnie przyjedzie. Zostało to nawet ogłoszone przez głośnik w sklepie.

#7.

Mój ojciec opuścił spodnie w miejscu publicznym, żeby móc poprawić sobie koszulę. Zawsze miał w dupie to, co myślą o nim inni. Ja wtedy zwykle chowałam się gdzieś pod stołem.

#8.

Robiłam zakupy z mamą, a niedaleko siedział facet na wózku, który trzymał w ręku puszkę. Mama wrzuciła 20 pensów i wtedy zorientowała się, że facet nic nie zbierał, tylko sobie pił colę z puszki...

#9.

Powiedziałam kiedyś mojej matce, że razem z przyjaciółkami będziemy trzymać pieniądze w naszych nastoletnich stanikach, tak więc nie potrzebujemy żadnych torebek. Mama odpowiedziała, że ona tak nie może, bo nie nosi biustonoszy. I żeby to udowodnić na środku ulicy podniosła bluzkę i zaśpiewała głośno: "WOOOO".

#10.

Byłam w klubie nocnym i minęła już ta godzina, o której miałam wrócić do domu. Wycinałam hołubce na parkiecie, kiedy DJ przerwał puszczanie muzyki i przez mikrofon oznajmił: "Helen, twoja mama dzwoniła i masz wracać do domu".

#11.

Odniosłem kontuzję podczas meczu rugby i zobaczyłem, jak moja matka wbiega na boisko, drąc się: "Czy wszystko w porządku?!" i "To mój syn!". Dopiero po 10 latach ośmieliłem się w klubie podnieść głowę, by spojrzeć innym w oczy.
Po tych 10 latach, podczas innego meczu, miałem rzucić się na jednego kolesia z drugiej linii, a moja narzeczona zaczęła krzyczeć: "Zostaw go w spokoju, jesteś za duży!".

#12.

Tata przyjechał odebrać mnie z klubu nocnego. Wyszłam na zewnątrz, żeby się z nim spotkać, a on właśnie sprawdzał wchodzącym dowody osobiste! Mój ojciec jest barczystym byłym zawodnikiem rugby, który ubrany był w czarną, skórzaną kurtkę, więc wszyscy przy wejściu założyli, że on tu rządzi. Ochroniarze z kolei mieli niezły ubaw. Umarłam.

#13.

Moja matka pojawiła się pijana na moich 18 urodzinach i dała w pysk mojemu chłopakowi za to, że rozmawiał z inną dziewczyną. Ta dziewczyna była jego kuzynką. O mało co nie straciłam chłopaka w dniu swoich 18 urodzin.

#14.

Jakieś 25 lat temu, jeszcze jako student, w czasie letnich wakacji pracowałem jako oprowadzający po jednym z pokoi w Zamku Howard. W Sali Balowej, na pianinie Steinwaya stała wielka kartka z napisem: "Nie dotykać pianina!". Pewnego dnia zwróciłem tam swój wzrok, bo jakiś typ wychylił się przez odgradzające liny i zaczął grać "Chopsticks" na pianinie. To był mój ojciec.

#15.

Mój ojciec pewnego dnia poszedł z reklamacją do Tesco, bo w pudełku była tylko jedna pizza, a na opakowaniu pisze jak wół "Cztery Sery". Jego odpowiedź na wyjaśnienia obsługi? "Chooj nie cztery sery..."