Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Katastrofa rządowego Tupolewa – zamach czy nieszczęśliwy wypadek?

70 545  
134   60  
Jakiś czas temu pewien prezydent leciał do sąsiedniego kraju. Niestety samolot rozbił się, przez co wysoko postawiony polityk zginął. Wraz z kolejnymi dowodami rosła nieufność pomiędzy dwoma państwami. Do dzisiaj nie wiadomo, czy za rozbiciem Tupolewa stanął zamachowiec, czy był to wypadek, gdzie wina spoczęła na pilotach, którzy przy ograniczonej widoczności zdecydowali się lądować. Poznajmy historię katastrofy.

19 października 1986. Prezydent Mozambiku Samora Machel uczestniczył w spotkaniu z prezydentem Zambii. Z lotniska z Mbala Tupolew Tu-134 miał dolecieć do stolicy Mozambiku - Maputo. 65 km na zachód od celu podróży samolot spadł w górach Lebombo leżących w Republice Południowej Afryki. Katastrofę przeżyło 10 osób – 34 osoby (w tym prezydent Machel i wysoko postawieni politycy) zginęło.

Tego samego dnia przedstawiciele Mozambiku i RPA powołali komisję z udziałem ICAO (Organizacją Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego). Zgodnie z międzynarodowymi umowami, prowadzenie przejął kraj, na którego terytorium doszło do wypadku. 31 października minister spraw zagranicznych RPA Pik Both zorganizował konferencję prasową, na której wymienił możliwe przyczyny katastrofy. Podejrzewano, że wina leży albo w przestarzałym wyposażeniu, albo winni są piloci, którzy mieli obsługiwać samolot pod wpływem alkoholu.

Resztki samolotu przy grobie Samuela Machela

Tydzień później udało się wydobyć z samolotu dokumenty świadczące o planowanym przez Mozambik i Zimbabwe zamachu stanu w Malawi. Wystąpienia Bothy sprawiały, że oba państwa straciły do siebie zaufanie. Republika Południowej Afryki straciła zaufanie w wyniku niewydania przez Mozambik czarnych skrzynek z zapisami rozmów pilotów z wieżą kontroli lotów na lotnisku w Maputo. W wyniku nieotrzymania skrzynek Both powołał specjalną pięcioosobową komisję, w której znaleźli się m.in. międzynarodowi eksperci ds. lotnictwa. Od przewodniczącego Cecila Margo komisja przyjęła nazwę komisji Margo.

Samuel Machel

Komisja Margo chciała współpracować ze Związkiem Radzieckim i Mozambikiem. ZSRR od razu odmówił współpracy, zaś przedstawiciele Mozambiku początkowo chcieli podjąć współpracę, ale wycofali się z propozycji. Komisja Margo musiała ustalić przebieg i przyczynę katastrofy na podstawienie zeznań, ustaleń południowoafrykańskich śledczych i zapisów czarnych skrzynek. Według raportu, samolot w chwili lotu był w pełni sprawny, nie stwierdzono śladów sabotażu lub ingerencji z zewnątrz, przyczyną katastrofy było niezachowanie procedur ILS (ILS to radiowy system nawigacyjny wspomagający lądowanie samolotu w warunkach ograniczonej widoczności) przez załogę oraz błędne podjęcie się lądowania mimo ograniczonej widoczności. Raport Margo uzyskał akceptację ICAO.

Obok raportu Margo pojawił się także drugi raport, wydany przez ZSRR. Sowieci stwierdzili, że winne były służby bezpieczeństwa RPA, które sfałszowały sygnał radiolatarni za pomocą izraelskiej technologii. Raport skupiał się na skręcie maszyny o 37 stopni w prawo, który doprowadził do rozbicia się o wzgórza Mbuzini. Mozambik polecał weryfikację teorii międzynarodowym organizacjom lotniczym. Specjaliści jednak orzekli, że gdyby ktoś fałszował sygnał, to samolot skierowałby się na inny kurs. Co ciekawe, problemy techniczne radiolatarni zgłaszali także piloci południowoafrykańskich helikopterów.

W 2001 roku specjalne dochodzenie w sprawie katastrofy zostało przeprowadzone przez południowoafrykańską Komisję Prawdy i Pojednania. Nie ustalono wówczas nowych faktów. Niemniej ujawniono fakty, o których nikt wcześniej nie wspominał. Okazało się, że Both spotkał się z wysoko postawionymi oficerami służb bezpieczeństwa dzień przed katastrofą, samolot naruszył strefę powietrzną zakazaną dla lotnictwa cywilnego (lecz piloci nie otrzymali żadnego ostrzeżenia), zaś kilka miesięcy przed katastrofą RPA planowała obalić rządy w Mozambiku. Dwa lata później gazeta „Sowetan Sunday” doniosła, że za wypadkiem stał agent z RPA, Hans Louw. Sam Louw przyznał się do przeprowadzenia zamachu. Początkowo przyznał, że użył fałszywej radiolatarni, ale potem zmienił zdanie i twierdził, że zestrzelił samolot przy użyciu rakiety 9K32 Strieła-2. Pięć lat później zdementowano zeznania Louwa, gdyż okazało się, że ten znajdował się w tym czasie w Namibii. Nowo powołana komisja w 2008 roku potwierdziła tylko wyniki raportu z 2001 roku.

Źródła: 1, 2, 3
11

Oglądany: 70545x | Komentarzy: 60 | Okejek: 134 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

26.04

25.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało