Ale zawsze możesz się zarejestrować.
Gościmy obecnie 7299 osób, w tym 965 rejestrowych bojowników walki z powagą.
Ostatnio dołączył do nas bojownik Piluki19
Będąc dziecięciem (7 może 8 lat) bawiłem się gwoździami w pokoju, a że było świeżo po przeprowadzce do nowego mieszkania nie było o ten materiał trudno.
Jako dziecko o niebywałej inteligencji wsadziłem gwoździa do kontaktu. Z ciekawości oczywiście. Efekt? Zerowy. Zachęcony brakiem konsekwencji wsadziłem drugiego gwoździa do drugiej dziurki od kontaktu. Tym razem przyniosło to efekt w takiej postaci że wywaliło wszystkie korki w bloku, a ja znalazłem się na środku pokoju z małą luką w pamięci.
Zdaje się rok później w tymże samym pokoju szukałem jakiejś metalowej kulki do gry.
...Się Państwo częstuje... ;)
Na jednej z budów do wbijania w glebę stalowych pali używaliśmy dość archaicznego sprzętu o wdzięcznej nazwie "kafar wolnospadowy". Spłycając nieco zagadnienie bez utraty pointy, można sprawę opisac tak: kafar jest to takie ropożerne zwierzę na gąsienicach, które ma maszt, po którym porusza się tam i z powrotem dwu- i półtonowy ciężar. Spadając uderza on w pal i tym sposobem wbija go do ziemi. I o ten ciężar właśnie poszło.
Sony: Cień dobry. Tu być Sony Compjuter Entatainment z Japonia. Ty mów, ok?
Ray: Halo, że co? Um... czy to Pan Jaciesune? Właśnie otrzymałem paczkę z Playstation 3 i chciałem zapytać o...
Sony: Aaa! Ty szczęśliwa, szczęśliwa człowieka! My wysłali tylko jedna paczka do Stany i Ty wygrać! Gratulacje!
Ray: Tak, jasne. Dzięki... Więc Panie Jaciesune, nawet nie potrafię wyrazić jaki jestem podekscytowany, że mam to urządzenie w swoich rękach. Mógłby mi Pan w skrócie objaśnić te nowinki w PS3?
Sony: A tak! Ja cię sieszyć że pomagam człowieczku. Playstation 3 jest super zaawansowana maszyną technologii. Zaskoczy i zdumieje Pana dwa jednocześnie! Proszę spojrzeć z jej tyłu.
1.
- Jakiś obcy język zna pan?
- Jaki?
- Wszystko jedno jaki. Jakiś obcy.
- Nie. To nie znam.
- Nie znam. A słabo?
- Słabo to ten... Jak się nazywa... Francuski. O!
2.
- Proszę pana. W damskiej ubikacji napisane jest "głupi kaowiec". Oto poszlaka.
Lekarz bada pacjenta:
- Dobrze, dobrze, dobrze,
- Co dobrze panie doktorze?
- Dobrze, że ja na to nie choruję.
* * *
- Panie doktorze, co mi jest? Naprawdę się martwię.
- Spokojnie to zwykłe hemoroidy.
- Hemoroidy na twarzy???
- Oj aha, to pana twarz......
* * *
Ranek. Facet na dużym kacu stoi przed lustrem i długo się przygląda. Potem stwierdza:
- Nie znam cię, ale cię ogolę
* * *
Dziś pięć zadań konkursowych plus jedno na rozgrzewkę. Rozgrzewać nas będzie poniższe hasło - dla ułatwienia dodamy tylko, że jest to jeden wyraz trzysylabowy, a największym ułatwieniem i podpowiedzią jest ten złoty pan między obrazkami. Panie i panowie - szare komórki w dłoń! Odpowiedź na następnej stronie.
Wśród kulturalnych ludzi przeklinanie uchodzi za coś niegodnego inteligenta, coś co ma rację bytu tylko wśród nizin społecznych. Dlatego wybitnie inteligentni artyści stworzyli Grę Półsłówek - genialną zabawę pozwalającą ukryć w banalnych zdaniach treści ekstremalnie wulgarne. I śmieszne.
Jak odkryć ukryte zdanie? Wystarczy zamienić pierwsze głoski lub sylaby w poniższych zdaniach. Prześledź kilka pierwszych przykładów i wszystko stanie się jasne.
Oto kompletna lista (uwaga: to nie jest lista Wildsteina!):
- ATAK W PORCIE => PTAK W AORCIE
- BAJECZNE JAKI => JAJECZNE BAKI
- BAJKA DLA JASI => JAJKA DLA BASI
- BAJKA JURKA
- BAJKA TO RADOŚĆ DLA JÓZI
- BALET NA SZELKACH
- BAŁEM SIĘ KAW
- BANKIER NA SZALU
- BANKIER W SZALECIE
- BANKIER W SZOKU
- BICZE NA PALU
- BÓJ ARKI JAK Z FAJKI
- BÓJ HUCZY
- BÓJ MIĘDZY CHATAMI
- BÓJ W HAMAKU
- BÓJ W HUCIE => CH.. W BUCIE
- BÓJ W HUKU
- BÓJ Z HAKAMI
Tydzień temu niektórzy zachwycali się pewnym fallicznym pomnikiem z Rzeszowa, dziś za to zdradzimy najpilniej strzeżony sekret waszej babci. Dowiecie się, coś czego babcia wstydziła się wam powiedzieć opowiadając bajkę o Kopciuszku.
Pewna rozwódka dosyć puszysta
Nie miała męża, rzecz oczywista
Lecz miała za to dwie głupie córki
Co malowały ciągle pazurki
Nie myły garów, nie słały łóżka
Wiec wynajęły sobie Kopciuszka
Była to całkiem-całkiem dzieweczka
Figurka owszem, biuścik czwóreczka
Kilka słów o dzisiejszej definicji:
Tak to już jest... Oglądasz w telewizji Małysza i zadrościsz mu sławy, marzysz, że fajnie by było być takim sławnym człowiekiem. Cały dzień zajmuje ci myślenie co zrobić żeby stać się popularnym... Może by tak wystartować w "Szansie na sukces", może w "Idolu"? Aż tu nagle... Błysk fleszy! Kamery! Oklaski! Nareszcie, jesteś sławny! Z jednej strony bardzo się cieszysz, a z drugiej wiesz, że ten program na pewno oglądają sąsiedzi...
A dzisiaj...
Definicja słowa: "Sława"
Wyszperał Wiracha
- Wszystko jest możliwe. Przychodzę do domu, a tu moja papuga rozsiadła się na moim fotelu, noga na nogę i pali moje najlepsze kubańskie cygaro. Uwierzycie?
- Ja wierzę bo mój pies wczoraj, malował sobie oczy i układał włosy, może zmienił orientację?
- A mój pies wylizał mi patelnie tak dokładnie, że nie musiałam jej już myć.
- A dlaczego mielibyśmy nie wierzyć. Mój kanarek od roku śpiewa tylko i wyłącznie pod wpływem alkoholu. Inaczej nie chce.
- Moja papuga siedziała na kurzych jajach i wysiedziała kurczaki. Teraz się nimi opiekuje.
LUBIĄCY wypić, 35, poszukuje uzależnionej od seksu pani o bujnych kształtach, zainteresowanej mężczyzną, który kocha piwo, fajki, piłkę nożną i lubi wszczynać bójki na głównej ulicy o 3 rano.
* * *
ZGORZKNIAŁY, rozczarowany, porzucony niedawno przez wieloletnią narzeczoną poszukuje porządnej, uczciwej i odpowiedzialnej kobiety, o ile taka jeszcze istnieje w tym świecie zdominowanym przez wredne dziwki.
* * *
RUDY, często pakujący się w kłopoty, z ciężką ręką po paru głębszych, poszukuje zamożnej kobiety celem pozyskania pieniędzy na kaucję. Seks niewykluczony.
* * *
WREDNY gnojek o barwnym słownictwie, mieszkający w zawilgoconej ruderze na zadupiu, poszukuje gorącej blondynki.
Dzień jedenasty
Doszliśmy z chłopakami do wniosku, że zbyt częste stanie w kącie zdecydowanie nie sprzyja naszemu rozwojowi. Postanowiliśmy coś z tym zrobić i po kilkudniowych obradach wymyśliliśmy, że będziemy udoskonalać nasze zdolności manualne. Każdy kto trafi do kąta będzie lepił z plasteliny bałwanka, a potem zorganizuje się jakąś wystawę. Tacy jesteśmy pracowici, że do obiadu zużyliśmy cały zapas plasteliny więc trzeba było znaleźć jakiś inny budulec. Gruby Artur stanowczo zaprotestował przeciwko lepieniu bałwanków z ziemniaków więc znów mieliśmy problem.
Siedliśmy sobie grzecznie przy stoliku i zaczęliśmy dumać. Aż się pani zdziwiła, że tak jakoś dziwnie się zachowujemy. Phi... od razu dziwnie... już dawno powinna się przyzwyczaić do tego, że jak Grześ Klapidupa intensywnie myśli to dłubie w nosie, a Letki Maniek robi zeza. Kiedyś nawet wylądował za zeza w kącie... właściwie to nie za zeza, a za kominiarza. No bo byliśmy z panią na spacerze i tak się nieszczęśliwie złożyło, że natknęliśmy się na kominiarza.
Wszyscy mają równe szanse! Obrazek nie był wcześniej publikowany na forum. Do dzieła! Po prostu postaraj się rozbawić innych wymyślając oryginalną i zabawną treść dymka!
Powiedz mi jakiego masz profesora, a powiem Ci kim jesteś...
Historia Anglii i USA - wykład dr J.:
Pan dr, niezwykle dystyngowany gość, bardzo poważny i w ogóle, przytacza nam fakty związane z przybyciem na ląd amerykański białego człowieka. Rzuca więc jakimiś nazwami łacińskimi:
- I wtedy, jak się przypuszcza, pojawił się [i tu następuje niemiłosierna nazwa jakiegoś rodzaju człowieka]...
Wszyscy patrzą na siebie, bo raczej mieliśmy mgliste pojęcie co to oznacza.
- ... czyli po prostu biały człowiek.
- To nie można było tak od razu - "biały człowiek"? - pytam pana doktora
A on z uśmiechem od ucha do ucha na twarzy:
- Nie widzi pan, że chcę zabłysnąć?!
Wykład, profesor ma w zwyczaju mieć włączoną komórkę co stwarza często zabawne sytuacje:
Dzwoni telefon, prof.:
- O pewnie prezydent dzwoni, albo ktoś z komisji śledczej [sprawdza kto dzwoni] - a nie to żona. Jak myślicie odebrać?
- Jak żona to tak - krzyknął ktoś z sali.
Krótka rozmowa z żoną.
- Żona mówi że nam, kosz ukradli, a taki był ładny, zielony.
Parę minut później kolejny telefon, profesor odbiera:
- Tak.
- ....
- Tak. Wiem że nam kosz ukradli.
- ...
- Do zobaczenia
Odkłada słuchawkę i mówi do sali - córka. Mówi że nam kosz ukradli. Kilka minut mija, kolejny telefon a profesor na to:
Kolega który był dłuższy czas w niezbyt szczęśliwym związku z pewna Anną poznał wreszcie kogoś nowego... Zaprosiliśmy go z wraz z sympatią - przyszedł i owszem. Przedstawił ja tymi słowami:
- Cześć , poznajcie się - to najnowszy model Ani...
Miała niespecjalną minę, ale również na imię Anka...
by Dorota
* * * * *
Swego czasu miałam bardzo ciężki okres w życiu i chodziłam trochę przytłoczona tym wszystkim i w ogóle pod psem. Żegnamy się czule z moją chudszą połową, ściskamy się, a on mi szepcze do ucha:
- Pamiętaj, że masz mnie.
Ja lekko zdziwiona:
8027*** (20:35)
sorki ale nie spotkamy się dzisiaj.... To co sie stało wczoraj nie powinno się wydarzyć... Wiem że było fajnie ale nie możemy więcej tego robić.. to jest nie w porządku wobec Pawła...Najlepiej by było jakbyśmy się już więcej nie spotkali...ale wiem że to jest niemożliwe w końcu to Twój brat... wiem ze on jest dla Ciebie tak samo ważny jak dla mnie dlatego nic mu nie powiemy a sami o tym zapomnimy.. Postaram się przychodzić do Pawła jak będziesz w pracy... Pa
Spider (20:37)
nic z tego - myślę że muszę mu powiedzieć - ja z bratem nie powinniśmy się
okłamywać
8027*** (20:37)
tak ? nie możesz okłamywać? a możesz takie rzeczy robić ?
8027*** (20:38)
nic mu nie powiemy i zapomnimy o tym jasne ?
76. If I have a fit of temporary insanity and decide to give the hero the chance to reject a job as my trusted lieutentant, I will retain enough sanity to wait until my current trusted lieutenant is out of earshot before making the offer..
77. I will not tell my Legions of Terror "And he must be taken alive!" The command will be "And try to take him alive if it is reasonably practical."
78. If my doomsday device happens to come with a reverse switch, as soon as it has been employed it will be melted down and made into limited-edition commemorative coins.
79. If my weakest troops fail to eliminate a hero, I will send out my best troops instead of wasting time with progressively stronger ones as he gets closer and closer to my fortress.
80. If I am fighting with the hero atop a moving platform, have disarmed him, and am about to finish him off and he glances behind me and drops flat, I too will drop flat instead of quizzically turning around to find out what he saw.
76. Jeśli dostanę chwilowego zaćmienia mózgu i zaproponuję bohaterowi posadę mojego zaufanego porucznika w zamian za przerwanie misji, to zachowam choć trochę przytomności i powiem to poza zasięgiem uszu mojego dotychczasowego porucznika.
77. Moja Armia Chaosu nigdy nie dostanie rozkazu: „Bierzcie go żywcem!”. Co najwyżej powiem: „Przyprowadźcie go żywego, jeśli da się to zrobić.”.
78. Jeśli moja broń powstanie z przełącznikiem odwracającym skutki, to jak tylko ją zbudują, każę ją przetopić na medale okolicznościowe.
79. Jeśli mój najsłabszy żołnierz nie poradzi sobie z bohaterem, wyślę najsilniejszego, zamiast tracić żołnierzy i powoli podnosić poprzeczkę.
80. Jeżeli będę walczył z bohaterem na ruchomej platformie, uda mi się go rozbroić i za chwilę będę miał zadać ostatni cios, i jeśli on nagle spojrzy za mnie i padnie na platformę, to zrobię to samo, zamiast oglądać się za siebie i zastanawiać się: „O co mu chodziło?”.
P
Pacjent - dla kurażu
Palacz CO - grzeje aż miło
Pan Tadeusz - tylko Soplicę
Patolog - na umór
Patriota - ku chwale ojczyzny
Pediatra - po maluchu!
Perfekcjonista - raz a dobrze
Perkusista - pije z garów i talerzy lub wali równo
Pianista - pije tylko "black&white"
Piekarz - przez chleb co by fioletowy kolorek straciło
Pierdoła - p**rdolnie sobie
Pijak - leje, bo trzeźwieje
Z archiwów JM |
|