Czy ktoś z szanownego Bojownictwa samodzielnie lakierował/lakieruje blachy/plastiki samochodowe i gotow byłby rzucić garść rad? Do tej pory moja aerografia dotyczyła ciut mniejszych powierzchni...

przyłączam się do pytania

Ale z tego co czytałem już w necie to lepiej dać do profesjonalistów

Komora bezpyłowa, czy jak to tam się nazywa, bez tego na lakierze będą kropki i osiądzie kurz. Osobiście też bym oddał profesjonalistą.

Generalnie coś na kształt w/w komory posiadam, problem polega na tym że do tej pory pracowałem głównie na plastikach - interesuje mnie samo przygotowanie podłoża, siłą rzeczy plastik jest ciut elastyczniejszy od blachy i czasem nie korzysta się z wielowarstwowych podkładów. Z pewnością inaczej wygląda również podejście do kładzenia lakierów perłowych lub tzw. "kameleonów".

- Przygotowanie podłoża czyli:
-usuwanie korozji
-Naprawa bądź wymian elementów uszkodzonych.
-matowanie
-wiązanie korozji trudnej do usunięcia odpowiednimi preparatami np. cortanin-F
-szpachlowanie
-szlifowanie
-Odpylanie i odtłuszczanie

-Podkład. Inny do metalu inny do tworzyw sztucznych.
-Podkład też można przeszlifować jeśli są zacieki papier 2000 na mokro.
-Suszenie, odpylanie i odtłuszczanie.
-Lakier właściwy (też można szlifnąć).
-Polerka jeśli bez klaru
-I ewentualnie klar, szlif jak mus (zależy od umiejętności lakiernika)&polerka

Kardynalna zasada malowania. Lepiej kilka warstw cienko niż jedna gruba!

Zapomniałem o jednym. Szpachlówka jak to się mówi "wciąga" jak finalnie wiąże a to wbrew pozorom trwa dłużej niż do momentu jak się zrobi twarda. Połóż, przeszlifuj, zostaw na dzień lub dwa. Doszlifuj albo nałóż jeszcze jedną cienką warstwę i jeszcze raz szlifnij. Będzie równiej