Głupia baba wychodzi do sklepu i zostawia uchylone okno by trochę wiosny wpuścić. Zapomina zamknąć drzwi do pokoju, który się wietrzy.
W czasie gdy babsko robi zakupy, jej kot skacze z półki przez okno, klinuje się w tym cholernym plastiku i drze wniebogłosy. Cierpi i piszczy z bólu. Goopia peepa wraca do domu i już na schodach słyszy wrzaski kota.
Wpada do domu, rzuca zakupy na podłogę przy okazji rozbijając butelkę wina. Pędzi do kota, który wykręca się na wszystkie strony. Babsko wyciąga w końcu koteczka z ramy okna, kot się wyrywa, ucieka na podłogę i... nie może iść. Wlecze za sobą nóżki i nawet już nie piszczy. Kładzie się na podłodze i leży patrząc przerażonymi oczami jak babiszon nerwowo szuka w torebce komórki, by zadzwonić do veta. Yes! Weterynarz jest jeszcze w lecznicy. Kotek zostaje umieszczony w koszyku i pędzi do lekarza.
W czasie prześwietlenia kotek się kręci, gryzie i drapie. Dobrze tak głupiej babie. 10 minut później wielka ulga - żadnych złamań czy widocznych uszkodzeń kręgosłupa. Jeszcze tylko 2 zastrzyki, stówka i do domu. Jutro kontrola.
Goopia peepa kupuje po drodze do domu kolejne wino. Kładzie kota w koszyczku , podsuwa mu smakołyki i głaszcze, aż kotek zasypia. Potem siedzi i beczy. Baba, nie kot.
Przepraszam Lucjanku!!!!!!!!!!!!!
W czasie gdy babsko robi zakupy, jej kot skacze z półki przez okno, klinuje się w tym cholernym plastiku i drze wniebogłosy. Cierpi i piszczy z bólu. Goopia peepa wraca do domu i już na schodach słyszy wrzaski kota.
Wpada do domu, rzuca zakupy na podłogę przy okazji rozbijając butelkę wina. Pędzi do kota, który wykręca się na wszystkie strony. Babsko wyciąga w końcu koteczka z ramy okna, kot się wyrywa, ucieka na podłogę i... nie może iść. Wlecze za sobą nóżki i nawet już nie piszczy. Kładzie się na podłodze i leży patrząc przerażonymi oczami jak babiszon nerwowo szuka w torebce komórki, by zadzwonić do veta. Yes! Weterynarz jest jeszcze w lecznicy. Kotek zostaje umieszczony w koszyku i pędzi do lekarza.
W czasie prześwietlenia kotek się kręci, gryzie i drapie. Dobrze tak głupiej babie. 10 minut później wielka ulga - żadnych złamań czy widocznych uszkodzeń kręgosłupa. Jeszcze tylko 2 zastrzyki, stówka i do domu. Jutro kontrola.
Goopia peepa kupuje po drodze do domu kolejne wino. Kładzie kota w koszyczku , podsuwa mu smakołyki i głaszcze, aż kotek zasypia. Potem siedzi i beczy. Baba, nie kot.
Przepraszam Lucjanku!!!!!!!!!!!!!