No dobra nie tyle odchudzanie co nie żarcie przy każdej okazji - idę spać to głód zniknie.

dzieciom w afryce ten tekst sprzedaj

Jest na to świetny sposób. Zjedz coś.

Nie ma sprawiedliwości na tym świecie. Człowiek wpiernicza wszystko co wpadnie mu w zasięg rąk, żeby tylko cokolwiek utyć, a inni mają problemy z chudnięciem.

Niech żyje szybka przemiana materii!

prawdziwy facet się nie odchudza!

Teraz tak bardziej serio. Nie trzeba przeżywać głodówki, by schudnąć. Codzienne ćwiczenia spalą tłuszcz i wyrobią mięśnie.

Proponowałbym się napić...

śpij aniołku (*)

Kufa a ja się odchudzam tzn jem w końcu 2-2,5k kcalorii. Chociaż zajęło mi to z 2 miechy zanim się żołądek skurczył do odpowiednich rozmiarów. Dodatkowo cały mój czas wolny ostatnio poświęcam na sprzątanie chaty. Co zresztą trąci lekkim masochizmem. Za parę tygodni do tego wszystkiego dojdzie jazda na rowerze i jakoś to będzie.

Wielokrotnie powtarzałem, ale widocznie muszę jeszcze raz. Prawdziwy mężczyzna pachnie potem, piwem i dymem tytoniowym; nosi brzuch taki jaki uważa za słuszny. Uczcie się, bo wiecznie....

Otototo, Tynf +1

:colinex ja mam dzisiaj fazę na rammsteina no to:

https://www.youtube.com/watch?v=Y1st6O1tqII

i nierobie nie pier*ol, że odchudzanie boli, boli siłownia 4x w tygodniu i basen 2x ;p albo przestawiona z kopa przez kask szczęka po małym sparringu

proponuję zacząć od 1500 kkcal dziennie, potem ruszyć dupę na siłownię jak spadnie z 5 kg, potem już zacznie lepiej schodzić… ale będziesz musiał żreć koło 4-5 kkcal dziennie (absolutne minimum) żeby nie zniknąć

a po 3-4 miesiącach regularnego ćwiczenia gwarantuję Ci, że będziesz w stanie wpier*olić całą dużą pizzę np. z pizza station (w wersji XL) i nie dość, że nie utyjesz, to będziesz się rozglądał za jeszcze… ale i tak potem spalisz na siłowni

:burneika może mieć rację