Ja bym się bał :Purkusia w locie, a nuż komuś fasolką niedogotowaną przypi*rdoli "C, albo schabem spalonym na kamień
A tak już poważniej.
tu nie chodzi o nazywanie czegoś normalnym, czy nienormalnym, czy afiszowanie się ze swoimi skłonnościami, ale o prawo !
Sam nie jestem zwolennikiem parad gejowskich, pchania się na wizję i na pierwsze strony gazet, ale jak ktoś tak ma, to jego sprawa, dopóki mi na siłę się do łóżka nie będzie wpierniczał, to niech robi co chce - no ale wygląda na to, że bez takich ostrych form to te prawa się nie zrównają.
Natomiast takie rzeczy jak wspólnota majątkowa, prawo do informacji w szpitalu, prawo do dziedziczenia itd. to jest rzecz przynależna każdemu, niezależnie od orientacji seksualnej, od tego czy żyje po bożemu, czy w konkubinacie, czy w trójkącie, czy ma harem.
Możliwość adopcji, zapłodnienia in vitro w przypadku par lesbijskich to jest rzecz dyskusyjna, ale jeżeli na dzień dobry jedna ze stron stwierdza, że ta druga jest nienormalna, zboczona, chora czy jest potomkiem szatana, to możliwość racjonalnego dialogu ginie.
Dalej są tylko okopy ojca Tadeusza i stosy o. Natanka.