nadludzkim wysiłkiem zwlekłam się rano o 13tej i pojechaliśmy ze znajomymi poszwendać się po Gdyni. Wszyscy wczorajsi więc tematy życiowe, konwersacje na poziomie, prowadzone przy użyciu monosylab - standard typowo kacowy. Ola tak patrzy na Ozziego, patrzy, analizuje:
- Ozzi, ty im później, tym gorzej wyglądasz!
- Albo po prostu ty Ola trzeźwiejesz wreszcie...
Ja z głodem w oczach zapytałam kelnerkę czy długo jeszcze będę czekać na moje "naleśniki ze szpinakami"...
Hitem wczorajszego wieczoru były wymyślone tytuły pornosów. Padły klasyczne już "Poszukiwacze zaginionej szparki" czy "Robin Wzwód" ale wygrał kumpel i jego "Hela na pałach"
- Ozzi, ty im później, tym gorzej wyglądasz!
- Albo po prostu ty Ola trzeźwiejesz wreszcie...
Ja z głodem w oczach zapytałam kelnerkę czy długo jeszcze będę czekać na moje "naleśniki ze szpinakami"...
Hitem wczorajszego wieczoru były wymyślone tytuły pornosów. Padły klasyczne już "Poszukiwacze zaginionej szparki" czy "Robin Wzwód" ale wygrał kumpel i jego "Hela na pałach"
--
you mustn't give your heart to a wild thing...