pogotowałem sobie dzisiaj.

Preprefabrykat:


Prefabrykat:


I ostateczna wersja:


Zaścianek i prowincja nazywa to kopytkami.
U nas w Wielkopolsce to zwykłe szagówy.

A do tego dziczyzna:


Smacznego

Kopytki. Jaka proporcja ziemniaka do mąki?

w poludniowej wlkp kopytka

Z tej strony Agata Rosół-Kopytko. To jakaś popierdułka a nie kopytka Ludu, nie wierzcie w to, że tak wyglądają legitne kopytka. Kopytko ma kształt rombu a nie zdeptanego uj wi czego. I jeszcze ta dziczyzna? A może sos pieczarkowy do tego? Gdzie są służby od bana? Mamy barbarzyńcę w ogrodzie! Kopytka tylko ze skwaruszkami! I z surówką z kiszonej kapusty! I w kształcie rombu!
Jaka proporcja mąki zwykłej do ziemniaczanej? Ha!? Nie wiesz! Nic nie wiesz o kopytkach!

Sorry, najlepsze kopytki robi moja mama. I są w kształcie idealnych rombów, jak pisze @gatinha

Dobre kopytki to nawet z samym masełkiem są pyszne.

A to faktycznie szagówy jakieś

pickapem po nich jeździłeś?

Jak można być tak nieokrzesanym, żeby na szagówki mówić kopytka

Z bułką tartą i polane masełkiem z cebulką!

@oldbojek Przy dziczyźnie to widzę, że już ci się ostro ręce trzęsły z podekscytowania

Bo on paluszki chciał zrobić, tylko mu nie wyszło

@Sambojka już myślałem, że moja mama sama tę nazwę wymyśliła.

to mogą być też gnoczczi

Wyglada to jak takie serowe kluski z Wisconsin, co się nazywają curdle
A ten zięć z pickupem to z jakich stron ?

Kopytka ja jem z solą reszta rodziny że skwarkami lub po prostu z tłuszczem. I muszą być w kształcie rombu.

@Gutex1 Lekki równoległobok wchodzi w grę, czy to już profanacja?

@tomasz35 Ze Szczecina

Najlepiej lubię takie podsmażane na rumiano i popijam je kefirem.

Witam
Ze skwarkami z wędzonego boczku i kapuchą to się je szare kluchy, do szagówek pasuje ciemny sos i sztuka mięcha

No ale ja dalej nie wiem jakie proporcje mąki do ziemniaków

@oldbojek
Twoje gotowanie zawsze powodowało u mnie ślinotok i chęć wbicia się do Ciebie na małe co nieco.
Jestem jednak rozczarowany. Już samo zdegradowanie większości nas do prowincji obudziło we mnie niesmak.
Kopytka, które zaprezentowałeś nie licują z tą nazwą. Zgadzam się z przedmówcami, że to żenująca imitacja kopytek. podzielam zdanie pozostałych: Romb w wyglądzie, to podstawa. Zaprezentowane przez Ciebie dzieło wygląda jak przegotowane dla Guliwera kluski lane. Szagówy piszesz. Po wyglądzie wydaje mi się, że "zjadłeś" literę "n" w tej nazwie.
Dziczyzna wydaje się nawet ciekawa. Jednak wolę do kopytek bitki cielęce duszone z cebulą i marchewką. Wywar zagęszczony tradycyjnie (jak robi moja mama) mąką.
Sosidło ma być na tyle gęste, by nie zostawić nawet łezki na talerzu kiedy się ostatnią kopytkę obsmarowywuje w przepysznym sosiku.