Tak mi dzisiaj dobrze, część do domu poszła, część śpi po kanapach w innych pokojach, ja sam siedzę, mam swojego ukochanego kundelka obok (oczywiście że jest to najpiękniejszy kundelek na świecie i mam szereg argumentów popierających moją tezę) i życzę każdemu problemów pierwszego świata, żeby Netflix nie spierdolił kolejnego serialu jak Achillesa z Etiopii. Żeby nie ojebali was na allegro za 50 zł,. Żeby baby shark z YT dla waszych bąbelków nie było tak wkurwiające. Dla każdego posiadacza najpiękniejszego kundelka rasowego , kota, żółwia czy innego chomika, który jest waszym szczęściem , (tak ,widzę tą przerwę przed przecinkiem i jej nie zmienię) by jedynym zmartwieniem było dobranie dobrej karmy, ruchu na spacerze i kuwety dla waszych rybek czy co tam macie. Bo każde z tych stworzeń jest najpiękniejsze i najbardziej charakterne a jak nawet nie, to i tak je kochamy, bo subiektywizm to szczęście dane nam od świata, byśmy go oceniali według własnych kryteriów i w swoich czterech kątach czuli się jak najszczęśliwiej możemy, jakie by czasy nie były, jakie by nas nieszczęście spotkało. Mi się udało w ostatnim czasie uszczęśliwić przyjaciela, życzę to wam wszystkim, bo taka możliwość nie zawsze może być dla każdego dana. Może jestem pijany, może popijałem wódkę yerba mate bo jestem na wpół pizdeczką z tykwy wpół narodowcem z kieliszka a gin z tonikiem to wymieszalem a nie wstrząsnełem (czy jak to się pisze). Na dowód najpiękniejszego pieska pod słońcem dam zdjęcie, żeby nie było że kłamałem, a dla każdego zjeba co teraz nie śpi najebany na kanapie powiem, ale fajnie, mam nadzieję że macie podobna fazę do mojej. Jak nie macie do kogo otworzyć gęby to napiszcie chociaż na cześka, też lubię narzekać na świat i może nawet jak się nie polubimy, kolega od wyzywania się też jest spoko, bo można na kogoś otworzyć chociaż te negatywne emocje. Więc dla każdego wszystkiego najlepszego i chuj wam w dupę, wybierzcie co chcecie, a ja idę trzeźwieć i wstydzić się z rana co napisałem, już czuję jak mnie łeb boli bo zaczynałem od piwa a idę sobie zrobić drinka z burbonem. I żeby nie było żem alkoholik, mieszanie alkoholi to tylko na specjalną okazję! Niezapomniany kac lepszy niż niezapomniane chlanie! Bo jakby nie było, impreza jak impreza, ale najlepiej zapamiętujemy gdy na następny dzień trzeźwość z odwodnieniem nas dopada, gdy każdy promyk słońca przypomina nam o błędach popełnionych ostatniej nocy, które możemy wspominać na kolejnej imprezie w gronie ludzi których co najmniej, z uśmiechem, tolerujemy. Tyle mam do powiedzenia a tu jeszcze trzeba zjeść ostatniego ptysia przed zaliczeniem zgona, który i tak nie nastąpi bo nigdy go nie zaliczam, tylko się męczę z helikopterem próbujący zasnąć.
I jak rasowy stalker, czytam wasze dyskusję tutaj na forum, ale się nie odzywam bo i na chuj, nie będę tutejszym boomerów wyprowadzał z błędu i powtarzał błędów milenialsów, starczy mi że się pod innymi filmikami czy artykułami wyzywam z ludźmi. A kolejnego posta z zażenowania tak pewnie już tutaj nie popełnię, więc wyjebane.
I jak rasowy stalker, czytam wasze dyskusję tutaj na forum, ale się nie odzywam bo i na chuj, nie będę tutejszym boomerów wyprowadzał z błędu i powtarzał błędów milenialsów, starczy mi że się pod innymi filmikami czy artykułami wyzywam z ludźmi. A kolejnego posta z zażenowania tak pewnie już tutaj nie popełnię, więc wyjebane.