"Lubuskie: 58-latek złamał obowiązek kwarantanny, bo musiał się napić alkoholu" - na onecie
"58-latek wyszedł z mieszkania, bo chciał się napić alkoholu. Policjanci zachowując wszelkie środki ostrożności, przewieźli niemal nieprzytomnego mężczyznę do wytrzeźwienia do wyznaczonego miejsca dla zatrzymanych. Za nieprzestrzeganie zasad kwarantanny grozi mu do 30 tys. zł grzywny"
No i w sumie mnie to nie dziwi. Jak ktoś jest nałogowcem, to możecie mu trąbić o kwarantannie, a i tak złamie zakaz - co z takimi ludźmi zrobić? Przecież nie wsadzą ich do więzienia, bo to proszenie się o epidemię w więzieniu, a tego nikt by nie chciał (no może poza prawicowymi oszołomami). Piszą o jakimś miejscu dla zatrzymanych. Niestety to też brzmi jak wylęgarnia wirusów, ale chyba faktycznie trzeba robić takie getta, bo sami się nie upilnują.
Druga sprawa, co z tego ze wlepią 30tys mandatu komuś, komu ledwo starcza na wódkę do końca miesiąca? Przecież jedynym efektem będzie zapchanie tych gett czy aresztów oraz ew pogrążenie w jeszcze większej nędzy.
"58-latek wyszedł z mieszkania, bo chciał się napić alkoholu. Policjanci zachowując wszelkie środki ostrożności, przewieźli niemal nieprzytomnego mężczyznę do wytrzeźwienia do wyznaczonego miejsca dla zatrzymanych. Za nieprzestrzeganie zasad kwarantanny grozi mu do 30 tys. zł grzywny"
No i w sumie mnie to nie dziwi. Jak ktoś jest nałogowcem, to możecie mu trąbić o kwarantannie, a i tak złamie zakaz - co z takimi ludźmi zrobić? Przecież nie wsadzą ich do więzienia, bo to proszenie się o epidemię w więzieniu, a tego nikt by nie chciał (no może poza prawicowymi oszołomami). Piszą o jakimś miejscu dla zatrzymanych. Niestety to też brzmi jak wylęgarnia wirusów, ale chyba faktycznie trzeba robić takie getta, bo sami się nie upilnują.
Druga sprawa, co z tego ze wlepią 30tys mandatu komuś, komu ledwo starcza na wódkę do końca miesiąca? Przecież jedynym efektem będzie zapchanie tych gett czy aresztów oraz ew pogrążenie w jeszcze większej nędzy.