To jedna z moich ulubienic, na szczęście nie pracuje w sądzie rodzinnym ale już niestety miałem z nią do czynienia. Aktualnie odwołuję się od wyroku

https://wszczecinie.pl/aktualnosci,przed_sad_za_jedna_lupinke_slonecznika_fan_portowcow_ma_nie_lada_klopoty,id-32657.html

To ta sama sędzia, która skazała dwie dziewczyny za opalanie się topless

https://szczecin.naszemiasto.pl/szczecin-wyrok-za-topless-wideo-zdjecia/ar/c1-3061050

#sądynatory czyjakośtak

:djbanan też opalałeś się topless? A fu!

Wszyscy jesteście Servinami tylko ja nie jestem #zdykty

:brtk Mam większe cycki, niż ta skazana blondyna

A bycie kibicem pogoni samo w sobie nie powinno być karalne?

A jak do DjBanana powiesz zobacz, pierdzisz?


Pa! Prykasz.

:djbanan to ta sama co bedzie wydawala orzeczenie 6go?

:colinek_szczecin "...na szczęście nie pracuje w sądzie rodzinnym..."

:djbanan najgorsze co Cię może spotkać, to sąd broży.

:djbanan moze dla Ciebie zrobila specjalny wyjatek, skoro macie historie

No dobra, przyznać się: kto kibicuje eksmałżonce banana?

:fiol78 chciales zapytac o kibicow bylej malzonki tego alkoholika, zboczenca, urwipolcia i ladaco?

Ja chyba nie nadążam.
Jest przepis zakazujący śmiecenia.
Gość został przyłapany na śmieceniu. Przyznał się nawet do niego.
Policjant zaproponował karę w postaci mandatu. Odmówił. Sprawa trafiła do sądu. Sąd potwierdził, że zgodnie z literą prawa gość jest winny śmiecenia (czego on w dalszym ciągu nie podważa) i wymierzył mu karę. Niższą nawet niż wcześniej policja. A gość nadal się pieni i zamierza ciągnąć to dalej do kolejnej instancji. Po co? Przecież śmiecił. To na co liczy?
Cała ta szopka kosztowała już mnóstwo czasu i pieniędzy a istota pozostaje niezmienna. Nie można śmiecić. Wcale. Ani ciut ciut. Nawet śmieciami biodegradowalnymi. No nie można i koniec.
I sędzia stojący na straży prawa musi się tego prawa trzymać. Ciężko więc robić zarzut z faktu, że człowiek winny jest skazywany.

:somsiad ale o :djbanan tu mowimy, a nie o :skijlenie

:jakubfk i właśnie tak narodził się ruch ACABerów

:colinek_szczecin a czy ja gdziekolwiek wspominam o konkubinie?

:jakubfk Trudno nie zgodzić się z rozumowaniem, że wyrzucenie pojedynczej łupinki słonecznika jest czynem o małej szkodliwości społecznej.
Z drugiej strony, symboliczna kara 30 złotych jest na pewno bardziej wychowawcza niż pouczenie.

Swoją drogą:
"- Pouczenie również jest formą kary, to zdarzenie mogło się zakończyć takim pouczeniem, tymczasem sprawa sięga granic absurdu, bo angażuje się do tego sądy… jak gdyby naprawdę w naszym kraju nie było ważniejszych spraw do rozstrzygania – komentuje pan Sławomir. "

I po takim komentarzu pan Sławomir odwołuje się od wyroku

:lordkaftan bo może.

Czyli sprawa jest jasna. Policjant zareagował karą z górnego pułapu taryfikatora, bo mógł. A Sławomir Banan, odmówił przyjęcia mandatu oraz z wyrokiem sądu się nie zgodził, gdyż również mógł.

Swoją drogą, ciekawe w jakich okolicznościach się ta łupinkowa afera rozgrywała. Znając radosne i beztroskie podejście kibiców do świętowania wydarzeń sportowych, mogło być różnie...

#zdykty

:jakubfk Nie zgodzę się z Tobą. Gdyby gość zawoził śmieci do lasu, spowodował jakieś zniszczenie mienia, spowodował uszczerbek na zdrowiu, obraził kogoś czy wygenerował jakiś koszt np. sprzątania to bym zrozumiał. Chodzi o łupinki słonecznika, które i tak razem z kilkaset kilogramami śmieci sprząta zarządca terenu po każdym meczu. To normalne, że na takiej imprezie masowej jest co sprzątać. Po woodstocku wywieźli 650 ton śmieci, mimo że każdy starał się nie śmiecić.

Absurdalne dla mnie jest to, że prokurator zamiast sprawę oddalić przekazał do procedowania. To jest bzdura, za którą my płacimy. Nie jestem zły na jakiegoś kibola, który śmieci razem z całym tłumem.Jestem wqrwiony, że na kolejną sprawę muszę czekać 3 - 6 miesięcy, bo sądy zajmują się takimi pierdołami, a jednocześnie sprawy kradzieży do 500 zł oddalają, bo niska szkodliwość społeczna.

Gdzie tu kurła sens?

:djbanan , no ale wtedy mandaty przestają mieć sens - gość odpala szluga albo wyrzuca reklamówkę na ulicę, policjant wlepia mu mandat, a ten nie przyjmuje go, bo wie, że w idealnym państwie Djbanana prokuratura nie zajmuje się głupotami.

:nivea Zapomniałeś o postępowaniu policyjnym. Przy odmowie mandatu i tak musi wziąć wolne, przyjść na komisariat, odsiedzieć swoje na korytarzu. Ja bym już więcej peta nie rzucił. Po za tym, po drugim czy trzecim razie była by podstawa do pociągnięcia go do odpowiedzialności prawnej ( to już nie przypadek)

:djbanan czyli jeśli i tak ktoś sprząta to przepisy przestają działać i można śmiecić, bo nie generuje to dodatkowych kosztów? A jak samolot i tak leci, to można zabrać rodzinę i znajomych, prawda?
Prokurator oddalić sprawy nie mógł. Przepisy zostały złamane i oni są od tego by to egzekwować.
Jasne, że powinno się skończyć na poziomie policjanta, ale gość wiedząc, że jest winnym nie przyjął mandatu. Miał do tego prawo, jak każdy, no ale to niesie za sobą konkretne konsekwencje. Rozprawę sądową. I tutaj nadal można było sprawę zakończyć w miarę szybko, bo przecież gość się przyznał i ma świadomość, że nabroił. No ale postanowił iść w koszty i stratę czasu i się odwołuje.
No tylko pytanie co jest lepsze dla ogółu społeczeństwa. Można oczywiście nadal przepędzać policjantów, prokuratorów i sądy słowami: weźcie się za prawdziwych kryminalistów. Ale może warto pochylić się nad doświadczeniami innych. Może warto zrozumieć na czym polega teoria rozbitych okien i jak w praktyce zadziałał program Zero tolerancji wprowadzony w Nowym Yorku.
Okazuje się, że to własnie od takich małych wykroczeń zaczyna się rozpad całych społeczeństw lokalnych.
A jeśli pozwalamy na drobne incydenty, to bardzo szybko granica się przesuwa.
Jeśli władza jest w stanie zapanować nad drobnym cwaniaczkiem zanim wygryzie się na prawdziwego kryminalistę, to społeczeństwu będzie się żyło minimalnie lepiej.

:jakubfk A ja myślę, że po prostu pierdolisz

W Singapurze jedzenie w metrze albo wyrzucenie peta na ulicy kosztuje tysiąc dolców. O dziwo nikt nie żre w metrze i nie wyrzuca petów na ulicy. I w sumie bardziej dotyczy to obcokrajowców, miejscowemu takie zachowanie do głowy nie przyjdzie bo tak są wychowani.
Jeden australijski dupek, który wysmarował komuś samochód sprayem dostał w pierdlu kilkanaście batów i idę o zakład, że sklepy z farbami omija z daleka.

Wymieniony tutaj dupek odwołuje się bo nie zrozumiał, że zrobił źle. Szkoda, może następnym razem zrozumie... swoją drogą gdyby dostał 3000 pln za zaśmiecanie miasta pewnie biegałby po ulicy i gorliwie nawoływał do utrzymania porządku

:czary_mary kiedyś były baty, kara śmierci i jakoś popyt na to nie malał. Czyżby niczego to nie wyeliminowało

:czary_mary w Tokyo nie ma takich kar, a jest czyściej niż w Singapurze.

:brtk już napisałem, że to dla dupków zza granicy, miejscowi po prostu nie śmiecą; to kwestia wychowania.