Szanowni Państwo oto miesięczny kotek, a kotkom w tym wieku kocia mama jeszcze "zmienia pieluszkę":



I co? Da się? Od rana grzebałam w tej kuwecie, uczyłam i nauczyłam. Brawo ja! Brawo Kluch!
Ważne o tyle, że Kluch jutro jedzie do Lbn na kilka dni bez mamy i kuweta jest priorytetem.

Muszę go na jakiś koci juniwersity zapisać

Cieszysz się Skijleńku?

Skijleń zesra się ze szczęścia.

Ciekawe czy do kuwety?

Z takim mądrym pyszczkiem i tą głębią w ślepkach to tylko kognitywistyka

Pierwsza kupka/siku do kuwety to zawsze wielkie wydarzenie dla rodziców

zialena82 w pewnym momencie zaczęłam to rozważać

Klusiek na początku myślał, że ma jeść ten żwirek, wziął do pyszczka - a że ząbki są - to jak zazgrzytał to mi włosy dęba stanęły. Ale wypluł za kuwetę

A serio, to latałam za nim i patrzyłam czy nie kombinuje "ciemnego kąta". Jak kombinował to zaczynałam grzebać w żwirku. Zastygał, zamyślał się... Ale przylatywała Agunia i "zmieniała pieluchę" i zostawałam tak z ręką w kuwecie Raz nie zdążyła i nie musiała, bo Kluś pognał do kuwety

zialena82 wyobrazilem sobie Agatke srajaca do kuwety

:colinek_szczecin OJ Tak !!!
Koniecznie filmik z takiego wydarzenia. Będzie hit!!

:colinek_szczecin lajkoniku ty, widać że nie uczyłeś kota w kuwety. Sika się strzykawką w żwirek - tak żeby uczeń widział - a nie rozsiada tłustym zadkiem nad dziewiczym żwirkiem

A matka nie korzysta z kuwety? Jak mieliśmy kociaki to kotka nauczyła je korzystać z kuwety i nie trzeba było nosić i pokazywać. Jedynie trzeba było postawić obok normalniej kuwety drugą z niskimi bokami.

:kocia_mama nie. Moja mama przygarnęła Aguśkę jak ta już była starą kotką. Nie potrafi w kuwetę (zawsze prosi żeby ją wypuścić i myślę, że na dworze młodego nauczyłaby kopać dołek, teges, zakopać dołek. Ale do kuwety nie potrafi), nie potrafi bawić się z kocięciem, więc chyba szybko została porzucona/osierocone. Wszystko takie z młodymi robię ja albo moja mama. Ale za to Aguś znosi myszy, jest cierpliwa w wylizywaniu, potrafi wystartować do pięciu kocurów/psów na raz jeśli wyda jej się, że coś zagraża dziecku. Taka sirotka trochę ta nasza Aguś.

Ale szacun dla mojej mamy. Przygarnęła i ogarnęła totalnie zdziczałą kotkę, która teraz śpi w łóżku i wie co to whiskas o innym smaku niż mysina. A nawet koci się w kartonowej porodówce a nie gdzieś w ruderach. Bawić się nie umi, kuwety nie umi, odkurzacz to bestia ale teraz jak moja mama znowu w szpitalu to wiernie leży na jej łóżku z Kluśkiem i widać, że tęskni. A i mama też, bo dzwoniła już chyba z pińcetplus razy, i że niby czy zrobiłam sobie kotleta, bo jak nie zrobiłam to może dać to minso Aguni, gdyż karmi

Będzie kotom wesoło.

:gatinha kota nigdy. Od dziecka miałem psy w domu. Tzn kot tez był, ale co się z nią stało to nie jest historia, którą podzieliłbym się z zagorzałą kociarą


*nie, nie zginęła od psów, z tego co mi wiadomo dożyła spokojnej starości

:gatinha to teraz czas na następny etap

:skijlen!!! Ustosunkujże się, bo nie wiem, co myśleć.

Są takie nakładki na kibel dla kotów że żwirkiem, ostatecznie producent obiecuję, że kot będzie robił do kibla
Zresztą widziałam na you tube takiego, co nie tylko robi do kibla ale też spuszcza wodę. Także Agatka, do dzieła!

Ja miałam tylko znajdy, k które odratowywałam i wysyłałam na wieś, ale się szczerze zastanawiam nad takim bąkiem

:gogosiek możemy dobić targu, gdyż Klusiek jest do adopcji. Np. Ja Ci kratę piwa a Ty adoptujesz Kluśka i regularnie wstawiasz jego zdjęcia do szaffy

Piątego kotka nie mogę wziąć, bo Skijleń rzuci się w rozpaczy z balkonu a na dole piękny kwietnik, każą mi naprawiać a wiecie, że ja w rośliny jestem gorzej niż żadna albo Tosiek pomyśli, że go nie kocham czy co i zarzuci habilitację.

W domu u mamy tez nie może zostać, bo mama, mimo że w zwierzolubieniu do pięt jej nie dorastam, już nie da rady zająć się takim małym pętakiem a nawet jest to dla niego niebezpieczne, bo może wpaść pod wózek inwalidzki, na którym porusza się moja mama.

Zgłosiły się już trzy rodziny - ale dwie mama od razu skreśliła i nawet słuchać o nich nie chce.

:sambojka trudno mu będzie, gdyż mowę mu odjęło ze szczęścia

:gatinha śliczny bombelek. . A tak serio! Uroczy jest. I mądry. Gratuluję zaparcia? ( )w nauczaniu !

:gatinha delikatnie daleko do Ciebie