Taki komentarz znalazłem
"Moj owczarek przezyl 15 lat, 2 ostatnie lata w zasadzie na moich rekach ( wynosilem go na "spacery"). Robil pod siebie, nie mogl ustac na nogach, patrzyl na mnie a w oczach mial lzy, w oczach mialem lzy i ja. To byl najlepszy kolega, najmadrzejszy towarzysz , powernik tajemnic i milosnik plci pieknej. Piekny podpalany duzy owczarek, biegl -zdalo sie ze frunal, siedzial -zdalo sie posag widzisz. Nigdy nie szkolony , bezblednie wykonywal komendy . Nigdy nie wzial jedzenia od kogos spoza naszej rodziny. Potrafil siedziec przed kielbasa (od obcego) i nie ruszyc jej przez godzine - a slinil sie wtedy jak bokser Lubilem z nim plywac , nie wspomne o spacerach i wypdach za miasto. Kazda moje eks dziewczyna lubila tego "potwora" a on tej ktora lubil dawal sie glaskac. W koncu moja zona zawladnela jego sercem a on jej. Od czasu jak nas opuscil mija juz kilka ladnych lat, zmianiam telefony ale zdjecie z moim kochanym zwierzakiem towarzyszy mi dalej. Po 2 zastrzyku zasnal mi na rekach, wczesniej sie pozegnal-polizal moja dlon, Kawal ze mnie chlopa plakalem jak bobr. Zlozylem jego kosci pod jego ulubiona jablonka, w dobrej rodzinnej ziemi. Zaluje tylko jednego, ze nie "zdazyl" poznac moich dzieci, ale one znaja jego. I wiedza ze tata raz do roku, musi samotnie isc pod ta stara jablonke, chwile tam postac, cos wytrzec rekawem, i ze rozmawia wtedy ze swoim przyjacielem. "
"Moj owczarek przezyl 15 lat, 2 ostatnie lata w zasadzie na moich rekach ( wynosilem go na "spacery"). Robil pod siebie, nie mogl ustac na nogach, patrzyl na mnie a w oczach mial lzy, w oczach mialem lzy i ja. To byl najlepszy kolega, najmadrzejszy towarzysz , powernik tajemnic i milosnik plci pieknej. Piekny podpalany duzy owczarek, biegl -zdalo sie ze frunal, siedzial -zdalo sie posag widzisz. Nigdy nie szkolony , bezblednie wykonywal komendy . Nigdy nie wzial jedzenia od kogos spoza naszej rodziny. Potrafil siedziec przed kielbasa (od obcego) i nie ruszyc jej przez godzine - a slinil sie wtedy jak bokser Lubilem z nim plywac , nie wspomne o spacerach i wypdach za miasto. Kazda moje eks dziewczyna lubila tego "potwora" a on tej ktora lubil dawal sie glaskac. W koncu moja zona zawladnela jego sercem a on jej. Od czasu jak nas opuscil mija juz kilka ladnych lat, zmianiam telefony ale zdjecie z moim kochanym zwierzakiem towarzyszy mi dalej. Po 2 zastrzyku zasnal mi na rekach, wczesniej sie pozegnal-polizal moja dlon, Kawal ze mnie chlopa plakalem jak bobr. Zlozylem jego kosci pod jego ulubiona jablonka, w dobrej rodzinnej ziemi. Zaluje tylko jednego, ze nie "zdazyl" poznac moich dzieci, ale one znaja jego. I wiedza ze tata raz do roku, musi samotnie isc pod ta stara jablonke, chwile tam postac, cos wytrzec rekawem, i ze rozmawia wtedy ze swoim przyjacielem. "
--