Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Rodzynki (z) wykładowców 8 - Liceum zaczyna walkę

37 176  
8   14  
Kliknij i zobacz więcej!A dziś specjalnie odcinek dla ludzi, którzy już na dniach zaczynają zmagania ze szkołą. Dlatego po raz 8 gościmy na naszych łamach licealistów, którzy ostatnim rzutem na taśmę dodali świetne rodzynki na dobry początek roku szkolnego. I dziś wszyscy dowiedzą się co to jest ironia, czego wymaga się od kobiet a czego od mężczyzn oraz co to jest karabela.

Biologia, mgr N.:
Pytanie do koleżanki:
- Ile ptak ma par worków powietrznych?
- Yyyy... cztery?!
- Dobrze, dziewięć!
 
Fizyka, mgr O.:
Komentarz do wykresu kolegi:
- Jak ty to rysujesz? Jesteś ślepy, to idź do daltonisty!

Historia, pani dr K.:
Referat o Mongołach. Koleżanka mówi:
- Armię chana zwano złotą orgią.
Dr K. (po 10 sek. ciszy):
- Ordą!!! Orgie to mogą być najwyżej seksualne!
 
Historia, prof. K.:
Podczas sprawdzianu prof. K. znajduje zeszyt koleżanki, leżący na krześle, na którym siedziała:
- Co ty myślałaś, że ci tak przez cztery litery wiedza do głowy wejdzie? Ja słyszałam, żeby zeszyt pod poduszką kłaść, ale pod pupą? Swoją drogą, ciekawe, jak ona chciała z tego zeszytu spisywać, siedząc na nim? Może tam było napisane brajlem?
 
Historia, prof. K.:
- Nie mieliście na polskim, co to socrealizm w literaturze? No, to taka powieść, jak to Wacek na traktorze orze pole, a tu jakiś sabotażysta mu w szprychy... zaraz, a traktor to ma szprychy? Nie ma? No to powiedzmy, opony mu przebija...
 
Historia, prof. K.:
- No tak, bzdury gadam, ale wiecie, taka nieprzytomna jestem, syn mi do domu drugiego kota przyniósł... malutkiego takiego... I teraz musiałam całą noc swojego starego pilnować, żeby mi go nie zeżarł z zazdrości..
W klasie lekka konsternacja. A prof. K:
- No, mojego starego kota oczywiście, a coście pomyśleli?
 
Historia, prof. K.:
O powstaniu Chmielnickiego:
- No i tak nieelegancko mówiąc, Kozacy napalili się jak szczerbaty na suchary...
 
Historia, prof. K.:
- Wprowadzono podatek który się nazywał "pogłówne". Tylko dobrze zapisać, od głowy, nie od czegoś innego...
 
Godzina wychowawcza, prof. G.:
Klasa pyta, czy w czasie szczytu UE będą odwołane lekcje. Prof. G.:
- Nie, my w tym roku nie szczytujemy!
 
J. Polski, prof. G.:
Podczas interpretacji erotyka, nie pamiętam już jakiego:
- Ludzie! Co wy robicie z tego erotyka?! To jest poezja, nie instrukcja obsługi kobiety!
 
J. Polski, prof. G.:
Refleksje ogólne pana prof. o życiu:
- Dlaczego od kobiety wymaga się, żeby była piękna i zadbana, podczas kiedy facet, wystarczy żeby nie śmierdział?
 
J. Polski, prof. G.:
Prof. G. tłumaczy komuś znaczenie słowa ironia:
- Ironia, to będzie jak powiem: "Mądry z ciebie chłopiec"
 
Biologia, prof. B.:
Pokazuje rysunek na którym jest przekrój nerki:
- I tak właśnie wygląda nerka... Ale jakby ktoś tutaj nie widział, to możecie iść do supermarketu, i na stoisku mięsnym obejrzeć sobie nerki... Wołowe na przykład, ale częściej są w sklepach wieprzowe... A może ktoś by kupił 10 dag, przyniósłby nam do klasy i pokazał?
 
Chemia, prof. B.:
- No, jak się otrzymuje alkohole? W waszym wieku to już chyba powinniście wiedzieć!
 
Matematyka, wystawianie ocen:
Kumplowi wychodziła dwója na czysto, jednak psor wystawił mu banię. Na to ten się wnerwił pokrzyczał trochę, wyszedł z klasy, wrócił i znowu poszedł. Wtedy psor:
- Poszedł już?
- Poszedł.
- To dobrze, uwielbiam się z nim kłócić.
Po czym zmazał banię i wstawił dwa.
 
Język polski:
Prof. W.B.
- Przed maturą to tyle osób mi się zaczyna kłaniać. Idzie taka jedna, druga, piąta i dzień dobry, dzień dobry, wyprzystojniałem czy co?
 
Język polski, W.B.:
Ktoś:
- Może się odprężymy przed feriami?
Nauczyciel:
- Przy Norwidzie to jest pełne odprężenie.
 
Biologia, pani Ż.:
- Widzę u ciebie objawy biegunki werbalnej.
 
Religia, ksiądz Lucjan:
- I żeby nie było zdziwka na Sądzie Bożym, bo ja was bronić nie będę!
 
Biologia:
- Człowiek nie ma w środowisku żadnych naturalnych wrogów... No, z wyjątkiem predatora, ale tego pisać nie musicie...
 
Prof. Pikulski:
- Nauczyciele wychowujący uczniów w abstynencji godzą w polską myśl gospodarczą...

* * * * *

Dziękujemy więc Wam licealiści, że to Wy nas bawicie tuż przed startem Waszego roku szkolnego. Pamiętajcie, że czasem warto chodzić do szkoły chociażby po to, żeby usłyszeć takie świetne rodzynki jak dziś.

Jeśli już pierwszego dnia uda Wam się takie usłyszeć to nie czekajcie tylko podsyłajcie je do nas, a kto wie może i za tydzień to znowu Wy będziecie bohaterami odcinka.

I na koniec - słynna karabela. Ja jak czytałem to nie miałem pojęcia co to. A Ty nie czytając tego co poniżej potrafisz odpowiedzieć na to pytanie? Jak nie to czytaj dalej...

Historia, prof. K.:
- Odkrycia geograficzne umożliwiło wynalezienie karaweli... nie mylić z karabelą...
ktoś:
- Co to jest karabela?
prof. K.:
- Taka szabla. Na karabeli by daleko nie dopłynęli... no, i niewygodnie by się co poniektórym siedziało...


Oglądany: 37176x | Komentarzy: 14 | Okejek: 8 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało