Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Wszystko, czego nie wiedzieliście o pogrzebach, a baliście się zapytać

35 608  
153   61  
W życiu pewne są dwie rzeczy – śmierć i podatki. Z tymi drugimi każdy jest już oswojony, ale z tą pierwszą jest różnie. Na szczęście na TikToku aktywnie działa Robert „Robas”, dzięki któremu możemy dowiedzieć się o kulisach pracy grabarza. Co się dzieje z ciałem po śmierci, o co można poprosić zakład pogrzebowy, a o co nie? Spośród ponad setki filmików wybraliśmy i spisaliśmy kilka odpowiedzi na ciekawe pytania.

Miałeś kiedyś sytuację, że przyjechałeś po ciało i był już inny zakład na miejscu? Kiedyś rodzina wybrała zakład, a szpital „polecał” inny.
– Nie ma czegoś takiego, że szpital poleca dany zakład pogrzebowy. Jest to wbrew niepisanemu prawu. Nie można czegoś takiego robić, że ktoś ze szpitala „poleca” wam dany zakład pogrzebowy. W tej branży obowiązuje jedna zasada. Rodzina wybiera zakład pogrzebowy i to rodzina decyduje o tym, który zakład pogrzebowy ma dokonać ceremonii pogrzebowej, dokonać odbioru ciała, czy to ze szpitala, czy to z innych miejsc, przeprowadzić przygotowania tej osoby zmarłej do ceremonii pogrzebowej. Nikt nie jest w stanie narzucić wam danego zakładu pogrzebowego! Więc nie dajcie się oszukać, nie dajcie się omamić tym wszystkim ludziom, którzy zrobią wszystko, żeby ten zakład pogrzebowy przeprowadził ceremonię pogrzebową. Tyczy się to też „czarnych panów”, którzy uważają się za włodarzy swoich cmentarzy. Tylko ich zakłady pogrzebowe mogą przeprowadzić ceremonię pogrzebową. Nie, nie, nie. Wy macie wybór i wy go dokonujecie. Jeżeli ktoś chce, żeby ten zakład pogrzebowy przeprowadził ceremonię pogrzebową, to ma do tego święte prawo i nikt nie może wam tego prawa odebrać.



Czy grabarz może zaproponować łamanie na przykład szczęki, by zamknąć otwartą buzię? Miałem kilka lat temu taką propozycję po śmierci dziadka.
– Jeżeli spotkałaś(łeś) się kiedykolwiek z taką propozycją, to jakaś kpina. Nie ma czegoś takiego jak łamanie szczęki, łamanie innych kończyn po to, żeby ubrać osobę zmarłą. Wydaje mi się, że ten pan, który ci to zaproponował, pod żadnym pozorem nie powinien pracować w zakładzie pogrzebowym, bo to nie jest właściwe podejście do tematu. Nie trzeba łamać szczęki, nie trzeba sklejać ust ani nie trzeba żadnych udziwnień, żeby zamknąć osobie zmarłej usta. Nawet jeśli tych ust teoretycznie nie da się zamknąć, a twarz jest cała sztywna, to przy właściwym podejściu do tematu i wiedzy można to zrobić. To jest człowiek, który żył. Ja zawsze powtarzam, że każdy człowiek, który odszedł, to jest historia. Jeżeli byśmy spisali historię ludzi, którzy odeszli z tego świata, to pewnie wydano by taką księgę, której na tym świecie do tej pory nie było. Wszyscy na pewno by ją bardzo chętnie czytali, bo ilu jest ludzi, tyle historii. Jeszcze raz – nie ma czegoś takiego jak łamanie kości.

Chciałem mieć trochę prochów brata, ale nie ma możliwości. Nawet na pogrzebie urna jest zabezpieczona tak, że nie można otworzyć.
– Kolejna osoba jest nieświadoma swoich praw, czyli zakład pogrzebowy nie poinformował tej osoby, że ma prawo do relikwiarza. Do czegoś, co zawiera w sobie prochy osoby zmarłej. Śladowe ilości co prawda, ale zawsze. Nie wiem, dlaczego nikt nie poinformował cię o takich możliwościach, dlaczego zakład pogrzebowy nie poinformował cię, że jest coś takiego jak relikwiarz i możesz taki relikwiarz sobie zażyczyć i w tym relikwiarzu będziesz mieć śladowe ilości osoby zmarłej, twojej bliskiej. Nie wiem, dlaczego nikt nie wspomniał o tym. To kolejny dowód na to, że niektóre zakłady pogrzebowe podchodzą do tematu tragicznie. Jeżeli chcecie zabrać śladowe ilości ze sobą do domu, bo w relikwiarzu nie mieści się nie wiadomo ile, to poproście o relikwiarz przy załatwianiu spraw pogrzebowych. Jeżeli zlecacie zakładowi pogrzebowemu kremację i zakład pogrzebowy przekaże ciało do krematorium, wtedy krematorium będzie poinformowane, że jest prośba o relikwiarz i jeżeli nawet krematorium nie napełni tego relikwiarza, to zakład pogrzebowy to zrobi. Są krematoria, które nie świadczą takich usług, ale zakład pogrzebowy będzie wtedy musiał to zrobić. Nie rozumiem, dlaczego zakłady pogrzebowe unikają tego tematu i nie informują ludzi, że istnieje coś takiego jak relikwiarz, bo naprawdę to nie jest żadna wielka filozofia. To jest standard przy pochówkach urnowych i każdy zakład pogrzebowy powinien poinformować rodzinę, że jeżeli chce zabrać część prochów ze sobą do domu, to istnieje coś takiego jak relikwiarz. To nie jest żaden wyczyn, to nie jest żadne nie wiadomo co. To jest standard w branży pogrzebowej. Są relikwiarze, które możecie zabrać do domu i trzymać je do końca świata i jeszcze dalej.

Co jeśli po kilku latach do grobu trzeba pochować kolejną osobę? Ten zapach rozkładu unosi się?
– Żaden zapach po kilku latach się nie unosi. Nic się nie dzieje. Normalnie możesz pochować osobę zmarłą. Grabarze, pogrzebnicy, jeżeli jest taka potrzeba, wykopią grób i nie ma żadnego zapachu. Nawet przy ekshumacjach tych dawnych, jeżeli się wkopujesz coraz głębiej, to czuć taki specyficzny zapaszek. Takie coś innego niż na przykład w ogrodzie, gdy kopiesz sobie jakąś dziurę, by wlać tam wodę, tak to porównam. Jest takie coś innego, ale nie jest to zapach typowego rozkładu. Jeżeli jest rozkład ciała, które znajdujemy po dwóch, trzech tygodniach latem w domu, to naprawdę kto nie jest uodporniony… Już nie mówię o widoku, bo to jest inna sprawa. Jeżeli ktoś nie jest uodporniony na zapach, to lepiej niech tam nie wchodzi. Przypomina mi się sytuacja, gdzie przyjechaliśmy po panią, a tam policja. Stali policjanci przed wejściem do domu. Mieszkanie było na czwartym piętrze, panowie stali przed mieszkaniem, nie chcieli wejść do środka. Wchodząc na klatkę schodową, już od samego początku czuliśmy, że jest tam osoba zmarła. Wchodząc coraz wyżej, coraz wyżej była tam osoba zmarłą. Panowie policjanci nie wchodzili do środka. Nie ma żadnych udziwnień, bo nie każdy może wejść do takiego pomieszczenia. Wchodzisz do takiego pomieszczenia i czujesz, jak ten zapach cię przechodzi. Przechodzi twój nos, twoje gardło, całego ciebie, całe twoje rzeczy – bo tak jest. To jest zapach, którego tak naprawdę nie można porównać do niczego innego. Zapach zapomnianego, śmierdzącego kurczaka w lodówce przy zapachu zmarłego jest niczym. Niestety jedni leżą dłużej gdzieś tam, inni leżą w domu i są zabrani od razu. Nie ma znaczenia. To do was pogrzebników, do nas grabarzy i do ludzi, które odbierają osoby zmarłe z różnych miejsc należy to, aby zrobić to z szacunkiem i godnością. Ludzie różnie umierają i różnie odchodzą, ale każdego trzeba zabrać, a później odprowadzić w ceremonii pogrzebowej. Taki nasz zawód.



Ile mniej więcej ciał dziennie przyjmuje zakład pogrzebowy? Na przykład ten, w którym pan pracuje, lub w poprzednim.
– Wszystko zależy od tego, ile telefonów zakład pogrzebowy dostanie. Nie ma na to wpływu nic, ponieważ to wy, organizatorzy pogrzebu, wybieracie sobie firmę pogrzebową i to wy decydujecie, do jakiej firmy pogrzebowej zadzwonicie. Każdy monopol, który jest ujawniany co jakiś czas w naszym kraju, nie ma żadnych podstaw prawnych i jest jedną wielką kpiną z pogrzebówki. Najczęściej można taki monopol spotkać na cmentarzach parafialnych, gdzie dany „pan czarny” wyobraża sobie, że cmentarz jest jego i on tam ma jakąś firmę pogrzebową zaprzyjaźnioną i tylko ta firma może przeprowadzić pogrzeb. Nie jest to tak, ale niestety my się na to godzimy. My jako organizatorzy pogrzebu. Po pierwsze to wy płacicie prolongaty za miejsce na cmentarzu, po drugie to wy stawiacie pomniki za horrendalne sumy, które płacicie, po trzecie to miejsce pochówku waszej osoby zmarłej. Taki pan twierdzący, że to jest jego cmentarz, może sobie porównać takie stwierdzenie z tym, co ma na sobie. To nie jest jego, to miejsce jest nasze. Ludzi, którzy płacą kolosalne sumy. Nie ma przymusu, że dzwoni się tylko do wyznaczonego zakładu pogrzebowego i do żadnego innego. Coś takiego nie powinno wcale istnieć. Każdy ma prawo do wyboru zakładu pogrzebowego i nikt nie może zmusić go do wybrania tego zakładu pogrzebowego. Jeżeli spotkaliście się z taką sytuacją, to jest to niezgodne z prawem, bo nie ma czegoś takiego jak monopol w pogrzebówce. Jeżeli ktoś kiedyś was naciągnął, że tylko ten zakład pogrzebowy mógł zrobić ceremonię pogrzebową, jest to zwykłe oszustwo i niezwykłe matactwo. Ile ciał przyjmuje dany zakład pogrzebowy, tego nie wiesz, bo nie wiesz, ile telefonów ma w danym dniu ten zakład pogrzebowy czy inny, aby odebrać osobę zmarłą. Nie dajcie sobie wcisnąć kitu i cwaniactwa niektórych ludzi, którzy twierdzą, że coś jest ich, chociaż nie jest ich, że tylko ta firma pogrzebowa może przeprowadzić na danym cmentarzu pogrzeb, bo to też jest nieprawda, to jest zwykłe kłamstwo i oszustwo. To od nas tylko zależy, czy będziemy pozwalać na ten proceder, który kwitnie między innymi na cmentarzach parafialnych, których właścicielami są „czarni panowie” i wciskają nam taki stek bzdur. Cmentarz nie jest jego, tylko ludzi.

Ile max po śmierci można pokazać rodzinie ciało?
– Na to pytanie nie da się odpowiedzieć twierdząco, że tyle i tyle czasu i jest OK. Mimo że jesteśmy wszyscy tacy sami, jesteśmy ludźmi, składamy się z tych samych tkanek; komórek, to każdy z nas reaguje na śmierć w inny sposób. Wszystko zależy od tego, gdzie zmarłeś. Jak długo przebywałeś do momentu pogrzebu w miejscu, w którym zmarłeś. Czy zmarłeś w wodzie, czy gdzieś w krzakach, czy gdzieś osamotniony w jakimś pustostanie, czy po prostu w domu. Wszystko to ma wpływ na nasz rozkład. Niestety nie ma jakiejś twardej recepty na to, że ciało po takim i takim czasie można pokazać rodzinie. Spotkałem różne przypadki, gdzie ciało po dwóch, trzech dniach wyglądało już tragicznie. A spotkałem też przypadki, że ciało po dwóch, trzech tygodniach i więcej jeszcze wyglądało w miarę dobrze, jeżeli później zostało przygotowane w odpowiedni sposób. Można było to ciało okazać rodzinie. Wszystko też zależy od tego, kto się taką osobą zmarłą zajmie. Profesjonalista czy ktoś, kto nie ma o tym zielonego pojęcia i odepchnie sprawę i powie: „Wie pan/ pani co, no niestety nie możemy okazać ciała”. Jest bardzo dużo czynników wpływających na odpowiedź na to pytanie i nie ma jednej twardej odpowiedzi. Jesteśmy tylko ludźmi, każdy z nas reaguje na śmierć w inny sposób i nie ma standardowego czasu, po jakim możesz jeszcze okazać osobę zmarłą. Bardzo duży wpływ na okazanie osoby zmarłej mają osoby, które przygotowują taką osobę zmarłą. Znam ludzi, którzy mają taką wiedzę i zdolności, że potrafią zdziałać cuda, by można było okazać bliskich zmarłych.


A jak z ekshumacją zwłok covidowych, co były pochowane w szczelnych workach?
– Z tym tematem to my, ludzie przeprowadzający ekshumacje, czyli pogrzebnicy; grabarze, tak naprawdę nigdy nie będziemy wiedzieli do końca, czy osoba, która zmarła i jest przeprowadzona ekshumacja, zmarła na wiadomo co. Każda ekshumacja jest przeprowadzana bardzo, bardzo delikatnie, zwłaszcza osób pochowanych w worku. Dzieje się tak, ponieważ człowiek się rozpuszcza, uwalniają się płyny i jeżeli taka osoba zmarła leży w worku, który jest szczelny, no to te płyny nie mają się gdzie wydostać i wtedy przeprowadzając taką ekshumację, trzeba naprawdę być mega ostrożnym. Przeprowadzałem takich ekshumacji kilka. Nie mówię o ekshumacjach covidowych, tylko ekshumacjach osób, które zmarły w naturalny sposób i były pochowane w worku. Dlaczego? Nie wiem, ale robiliśmy takie ekshumacje i modliliśmy się, żeby ten worek nie pękł. Na razie nie ma zgody na ekshumacje covidowe, ale czy my będziemy wiedzieli, że robimy ekshumację osoby, która zmarła na covid? Nie mam pojęcia, czy zostaniemy poinformowani o tym. To się wszystko okaże po czasie, bo na razie nie ma zgody na takie ekshumacje. Jeżeli będzie, to współczuję każdemu, kto robi w tym zawodzie i będzie musiał takie ekshumacje robić. Każda ekshumacja, która jest przeprowadzona u osoby zmarłej, która leży w worku, wymaga uwagi, bo wystarczy, że worek pęknie i jest dramat. Mówię o ekshumacjach wczesnych – po dwóch, trzech latach. Bo wiadomo, że jeśli osoba zmarła była pochowana w worku gdzieś dwadzieścia lat temu, raczej już nic dziwnego się nie wydarzy, ale wczesne ekshumacje osób zmarłych, które zostały pochowane we workach, wymagają bardzo wielkiej czujności.

Mam pytanie dotyczące pochówku kobiety ciężarnej z dzieckiem w brzuchu; jak to wygląda?
– Niestety tak się nieraz zdarza. Jeżeli kobieta jest w ciąży i odejdzie z tego świata razem z małym bobasem, to najczęściej przeprowadzana jest sekcja zwłok tego małego bobasa i pani, która miała urodzić to małe dzieciątko. Po rozmowie z moim dobrym kolegą, dobrym przyjacielem, uzyskałem informację, że jeżeli mały bobas jest na tyle mały, to po badaniach, które przeprowadza lekarz, ustalając przyczynę zgonu dziecka, jest on z powrotem wkładany do brzucha mamy i wtedy obydwoje leżą w jednej trumnie. Jeżeli takie maleństwo jest już większe, wtedy można takie osoby też pochować w jednej trumnie, ale dziecko jest ułożone obok mamy.


Czy osoba taka jak ty ma prawo odmówić rodzinie okazania ciała osoby zmarłej? Jeżeli tak, to na jakiej podstawie?
– Nie raz spotykałem takie przypadki, gdzie nikt nie chciałby oglądać takiej osoby zmarłej. Wtedy szedłem do rodziny, rozmawiałem z rodziną, przedstawiałem sytuację, tak jak wygląda i sugerowałem, aby tej trumny nie otwierać. Nigdy nie spotkałem się ze stwierdzeniem… „My chcemy, żeby pan tę trumnę otworzył”. Jeżeli zrobisz to umiejętnie, jeżeli wytłumaczysz rodzinie umiejętnie, o co chodzi, to każdy to zrozumie, bo naprawdę niektóre widoki są porażające dla osób, które są postronne. Czyli nawet dla nas, a co dopiero dla takiej mamy, która chce zobaczyć syna, który wygląda tak, a nie inaczej. Co ta kobieta przeżyłaby w momencie, kiedy byśmy to wieko uchylili? My odpowiadamy za bezpieczeństwo takich ludzi, by sami nie doznali zawału i śmierci, bo w takim momencie odpowiadamy przed prokuratorem. Trzeba podejść do tematu z szacunkiem. W 99% pracownik zakładu pogrzebowego może odmówić okazania ciała rodzinie, ale zostaje ten jeden procent i to jest ten jeden procent, który należy też do pracownika zakładu pogrzebowego, aby wytłumaczyć wam sytuację, jak na tę chwilę wygląda. Niekiedy lepiej zrezygnować z otwarcia trumny niż przeżyć dodatkową traumę, która potrafi doprowadzić w niektórych przypadkach do choroby psychicznej, bo sama śmierć jest traumą, a co dopiero okazanie ciała w takiej, a nie innej formie.

Jak wygląda pogrzeb ateisty? Widziałem informację w internecie, że jeżeli ktoś ogłosi apostazję, to traci prawo do pochówku katolickiego.
– Jeżeli jesteś osoba niewierzącą, ogłosisz apostazję i nie chodzisz do kościoła, nie uczestniczysz we mszach, nie chodzisz się spowiadać, to wtedy po prostu organizujesz pogrzeb świecki. Gdzie taki pogrzeb wygląda praktycznie tak samo jak pogrzeb katolicki, tylko że na tym pogrzebie nie ma znaków katolickich. Pogrzeb przeprowadza mistrz ceremonii, nie ma księdza. Pogrzeby świeckie są naprawdę fajne. Jeżeli jest dobry mistrz ceremonii, to zrobi taki pogrzeb zajebiście. Poopowiada historię osoby zmarłej, przytoczy jakieś wiersze, które pasują do tej osoby zmarłej, powie dużo rzeczy od siebie. Taka ceremonia trwa może ciut dłużej niż ceremonia katolicka, ale też jest godna. Nie muszą się martwić wszyscy, którzy są osobami nieuczęszczającymi do kościoła, niepopierającymi tej organizacji, bo tak samo macie prawo do pochówku. Nie różnicie się od katolików niczym. Jesteście też ludźmi, tylko że tego pogrzebu nie przeprowadza ksiądz, tylko mistrz ceremonii. Ceremonia pogrzebowa normalnie odbywa się na cmentarzu, na przykład komunalnym w kaplicy, wszystko odbywa się podobnie. Wychodzi mistrz ceremonii, opowiada. Po czym mówi, że za chwilę wszyscy zostaną zaproszeni do konduktu. Wszyscy ludzie wychodzą, jedzie normalnie kondukt. Wszystko jest tak samo. Nie ma się czego bać. W co wierzymy, to jest tylko nasza indywidualna sprawa i w czym to ma nas różnić.



A jakie pytania Wy zadalibyście grabarzowi? Może jest jakaś kwestia, która szczególnie Was nurtuje i nigdzie nie znaleźliście satysfakcjonującej odpowiedzi? Dajcie swoje propozycje i dajcie znać, czy chcecie tego więcej.
3

Oglądany: 35608x | Komentarzy: 61 | Okejek: 153 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało