Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Rodzynki (z) wykładowców 2 - Górniczo-Hutnicza Orkiestra...

30 482  
4   24  
Kliknij i zobacz więcej!Uczelnia w sumie jak każda inna, ale jednak coś pozostało – sentyment. A tak, bo kiedyś uczestniczyłem w tych zajęciach o których dziś będzie mowa – właśnie na Akademii Górniczo-Hutniczej. A dowiemy się co robić gdy mózg nas swędzi, do czego mogą się przydać półprzewodnikowe układy sterujące i o co chodzi z adhezją.

Skąd Ci wykładowcy są? Z Marsa?

Dr Lesznik (fizyka):
Wpisuje oceny do indeksu studentowi któremu wypadła 6 (sic!):
- To pierwsza szóstka jaką wstawiam w swoim życiu! Jak to się pisze? Cel?

Dr PG, zapis:
- Umawiając się na konsultacje proszę przyjść o 15, a jakby mnie nie było - to godzinę wcześniej...

Dr Ć.:
- Granica i granica niewłaściwa to jak demokracja i demokracja socjalistyczna... albo krzesło i krzesło elektryczne...

Materiałoznawstwo:
Wykład prof. P.:
- Sam wybierałem moich asystentów... i porównacie sobie z równoległą grupą... u mnie nie ma żadnego psychopaty.

Materiałoznawstwo:
Wykład prof. P.:
- Psychopaci zdarzają się tylko w liceach, na wyższych uczelniach już takich nie ma...
Po chwili zastanowienia:
- No może jeszcze matematycy.

Życie codzienne studentów

Dziekanat:
W dziekanacie po 13tej (kiedy to już jest nieczynne):
Student:
- Przepraszam, czy mógłbym tylko odebrać to zaświadczenie?
Pani z dziek.:
- Ale mnie tu nie ma...
Student:
- Ono już jest wystawione, chciałbym tylko odebrać...
Pani z dziek.:
- Ale nie widzi pan, że mnie tu nie ma?

Dr P. - Prawdziwy geodeta!:
Poranek na uczelni, po wczorajszej imprezie. Wsiadamy do windy, za nami dr P. Niucha, niucha, ja z kumplem, na wdechu, ale P. i tak nas wyniuchał i mówi:
- O, chyba wczoraj było ostro.
My coś tam że przepraszamy, że to się nie powtórzy. Na to P. :
- Ale nie! To dobrze że się bawicie - jak prawdziwi geodeci!

Pod dziekanatem:
Na naszym wydziale wprowadzono niedawno w dziekanacie "elektroniczną kolejkę". Kolega, który wszedł bez karteczki usłyszał taki tekst:
- Do nas się wchodzi tylko na "numerek"..

Fizyka. Dr "Rybka":
- Wiecie. Kiedyś tak w ZSRR zrobili, że zebrali wszystkich uczonych i oni mieli się ze sobą rozmnażać. Ale jak to zawsze bywa, ci uczeni czasem sobie coś wypili i dopiero się rozmnażali. Wychodziły potem takie głupkowate dzieci. I wy chyba jesteście z takich pijanych plemników!

Życie codzienne wykładowców

Chemia ogólna:
Laborka z chemii ogólnej I rok. Dr B. sprawdzając nasze kartkówki:
- Idiota. Co za idiota! Co za idiota wymyślał te pytania!?

Laborka z chemii ogólnej:
Na początku każdej laborki pisaliśmy krótkie kolokwium. Pan dr B. zawsze sobie pogwizdywał podczas ich sprawdzania - tylko podczas sprawdzania. Zastanawialiśmy się dlaczego i kiedyś koleżanka zapytała:
- Dlaczego pan dr zawsze gwiżdże podczas sprawdzania kolokwiów?
- Widzi pani, gdy mózg się nudzi to swędzi i trzeba go jakoś podrapać, a wy na tych kolokwiach nic odkrywczego nie piszecie więc się drapać muszę...

Elektrotechnika:
Laborka z elektrotechniki. Podstarzały pan doktor (babiarz straszny) do koleżanki:
- A proszę mi powiedzieć co to jest zasada superpozycji?
Koleżanka z zalotnym uśmiechem:
- To taka pozycja w której jest super!
- To może pani nam zaprezentuje?

Mechanika dr Sid Leniwiec:
Student wychodzi w środku wykładu, na co doktor:
- Sam bym wyszedł, ale jestem tu gospodarzem.

Prof. B. - automatyka:
- Nie umieliśmy opanować tej techniki, więc musieliśmy pić piwo z butelek.

Studia bywają przydatne?

Inżynieria elektryczna:
- Wyobraźmy sobie taką sytuację: zapraszamy do domu dziewczynę, kolacja, winko na stole, miła atmosfera. No i wiadomo - przydałoby się przyciemnić światło. Otóż w takich sytuacjach niezastąpione są półprzewodnikowe układy sterujące...

Matematyk dyskretny:
- Twierdzenie, które teraz wam podam nigdy się Wam do niczego nie przyda - jest to tzw. humanizacja studiów.

Dr Ć.:
- Można to zilustrować tak, że jeżeli dwóch funkcjonariuszy prowadzi faceta, to jeżeli idą do tego samego posterunku, to facet też tam trafi...

Prof. B. - automatyka:
- Ryba musi zasuwać płetwami, nawet jak śpi, bo by się przewróciła...

Mechanika dr Sid Leniwiec:
Student zapisuje coś na tablicy, doktor patrząc się na to dziwnie, odsuwa go i mówi:
- Udostępnijmy to zwiedzającym!

Chemia:
Zaliczanie laboratorium z chemii u dr "Plemnika".
Dr "P.":
- No to niech mi powie pani dlaczego używa się farb to ochrony anykorozyjnej?
Odp.:
- Bo maja dobra adhezje!
Dr "P." po długiej chwili milczenia sadystycznie się uśmiecha i mówi:
- Za przeproszeniem gó*no też ma dobrą adhezje, a się go nie używa...

* * * * *

Kolejni śmiałkowie stanęli do boju o koszulkę Joe Monstera a jednocześnie pomogli zredagować dzisiejszy odcinek. A jak to zrobili – otóż dodali rodzynki ze swojej uczelni starając się trafić w 2100 zaakceptowany rodzynek.

Oczywiście Ty też możesz wspomóc nas rodzynkami a dodatkowo spróbować wygrać koszulkę, która może być idealnym prezentem na święta. Aktualnie mamy 2063 rodzynki – do 2100 już nie daleko…

A w międzyczasie – czy zastanawialiście się kiedyś jak to jest, że ludzie uważają swoje dzieci za cudowne, a w Sejmie skład wygląda jak wygląda? Otóż odpowiedzią jest matematyka:

Dr Bożek, analiza:
- Dziecko dla swoich rodziców jest geniuszem, ale jak je przyrównamy do większego zbioru to okazuje się, że jest debilem...


Oglądany: 30482x | Komentarzy: 24 | Okejek: 4 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało