Co nowego w technologii? 80 tys. Polaków trolluje w internecie na rzecz Putina

#1. Polacy trollują w internecie na rzecz Rosji i Putina

Przynajmniej takie informacje można było wyczytać kilka dni temu w internecie. Wszystko zaczęło się od wpisu Radosława Kietlińskiego na Facebooku. Dziennikarz umieścił go na własnym profilu, jako prywatny, a więc osoby niebędące jego znajomymi nie mogą tego zobaczyć.

W swoim wpisie Kietliński twierdzi, że strona polit.ru zamierza opublikować listę 80 tys. Polaków - dokładne dane osobowe - którzy, jak on sam twierdzi, zarabiają na zleconym przez Kreml trollowaniu. Ile w tym może być prawdy? Tak naprawdę jest to trudne do weryfikacji.

Z jednej strony takie rzeczy przecież dzieją się dookoła nas i nie jest to dla nikogo żadną nowością. Rządy różnych państw opłacają ludzi działających w internecie, aby ci ocieplali wizerunek danego kraju, rozprzestrzeniali nieprawdziwe informacje itp. Nie jest więc niczym zaskakującym, że w Polsce na zlecenie Putina również działa podobna grupa.

Nie pozostaje nam więc nic innego, jak tylko wypatrywać dalszej części afery. Mam nadzieję, że sprawa rozwiąże się w ciągu najbliższych dni, a sam Kietliński nie rzucał swoich słów na wiatr.

#2. CEO Apple chce tańszych iPhone'ów

Tani iPhone to bardzo dobry przykład oksymoronu - a przynajmniej w naszym kraju. Telefony od firmy Apple naprawdę nie są tanie, jednak każdy zdaje sobie z tego sprawę i wielu osobom wcale to nie przeszkadza. Są tacy, którzy twierdzą, że iPhone to klasa sama w sobie, a za luksus trzeba płacić.

Ja jednak pozwolę sobie nie zgodzić się z podobnym stanowiskiem, bowiem wystarczy tylko porównać ceny telefonów od Apple'a w innych krajach i w Polsce. Nawet jeśli przymkniemy oko na dzielącą nas przepaść ekonomiczną, to iPhone'y w naszym kraju wciąż potrafią być droższe.

Tim Cook, CEO firmy Apple, widzi ten problem i chyba wreszcie postanowił to zmienić. Oczywiście nie robi tego w trosce o swoich klientów, a jedynie w trosce o zarobki swojej firmy. Na wielu rynkach iPhone'y nie sprzedają się już tak dobrze i są wypierane przez tańsze telefony z Chin.

Co ma to jednak oznaczać dla samego konsumenta? Tego na razie nie wiadomo. Najprawdopodobniej ceny telefonów nie spadną globalnie. Tim Cook zwrócił głównie uwagę na niekorzystne kursy walut, przez co w niektórych krajach jego smartfony są za drogie. Wśród tych krajów znajduje się również Polska, jest więc dla nas jakaś nadzieja.

#3. Facebook zamierza połączyć Instagram, WhatsApp i Messengera

Pewnie nie jest dla was żadną niespodzianką, że wszystkie wymienione powyżej serwisy znajdują się w rękach jednego człowieka - jest nim oczywiście Mark Zuckerberg. Nie tak dawno temu wpadł on na pomysł wielkiego połączenia.

Oczywiście nie będzie ono polegało na tym, że Instagram stanie się Facebookiem i WhatsAppem, chodzi o wymianę wiadomości. Ma wystarczyć posiadanie tylko jednej z tych aplikacji, aby móc rozmawiać z ludźmi posiadającymi inne aplikacje. Jeśli więc wasz kolega będzie miał zainstalowanego Messengera, a nie będzie miał WhatsAppa, a u was będzie dokładnie na odwrót, to i tak będziecie mogli ze sobą rozmawiać.

#4. Wiemy, jak wygląda pierwszy smartfon ze składanym ekranem od Samsunga

https://youtu.be/P86t1F-B5Hs
Nie tak dawno temu mogliśmy oglądać film, na którym ujawniono pierwszy smartfon ze składanym ekranem od Xiaomi. Nie trzeba było długo czekać, aby zobaczyć składaka od Samsunga. Nie było to jednak zamierzone działanie marketingowe - to im się tak tylko wypsnęło.

Wietnamski oddział firmy przedwcześnie opublikował wideo, na którym prezentowane są nowe produkty od Samsunga. Wśród nich znajduje się m.in. nowy Galaxy Note, Samsung Galaxy S10 oraz Samsung Galaxy F, który budzi największe zainteresowanie.

Niestety nie widać wszystkiego tak dobrze, jak na filmie z prototypem od Xiaomi. Powinniśmy się jednak cieszyć, że mamy chociaż tyle. Wszystkie produkty zostaną oczywiście zaprezentowane na targach Mobile World Congress.

#5. Energizer zaleje nas nowymi smartfonami

Pamiętacie jeszcze te reklamy z biegającą baterią? A może marka kojarzy wam się raczej z pędzącym gdzieś króliczkiem? W każdym razie firma Energizer na pewno jest wam znana. Do tej pory zajmowali się oni głównie produkcją baterii, jednak postanowili szturmem wziąć rynek inteligentnych telefonów. Dla wielu z was sporym zaskoczeniem może być to, że Energizer już sprzedaje telefony i robi to od dłuższego czasu.

Główną kartą przetargową nowych modeli ma być pojemna bateria. Firma chwali się, że ich smartfony będą posiadały baterie o pojemności wynoszącej nawet 18 000 mAh - to mniej więcej sześciokrotnie więcej, niż każdy produkowany dzisiaj przeciętny telefon. Brzmi nieźle!

Oprócz tego mają być wysuwane do góry aparaty, kilka różnych serii: Power Max, Ultimate, Energy i Hardcase i aż 26 nowych modeli. Dokładnie tyle prezentacji planuje Energizer na targi Mobile World Congress. Skąd tak wielka liczba? No przecież Energizer dopiero wchodzi w nową branżę i będzie bardzo mocno w tyle. Trzeba więc nadrobić straty względem konkurencji.

Zapewne większość prezentowanych telefonów będzie nudna jak flaki z olejem. Można jednak oczekiwać kilku ciekawych modeli, jak choćby ten z bardzo pojemną baterią. Niestety na chwile obecną nie wiadomo nic więcej. Pozostaje więc poczekać do 25 lutego.

Źródła: 1, 2, 3, 4