Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

7 interesujących defektów ludzkiego umysłu

68 201  
325   64  
Dzisiaj głównie o tym, jak bardzo indywidualną kwestią jest postrzeganie rzeczywistości.

#1. Efekt wglądu

Opisany w 1987 roku przez Franka White’a „overview effect” jest jednym z najrzadszych fenomenów dotyczących ludzkiego umysłu. Wszystko przez to, że grupa, która mogłaby go doświadczyć, jest wyjątkowo ograniczona – do astronautów, którzy mieli sposobność, by popatrzeć na Ziemię z góry. Jak stwierdził White, możliwość objęcia wzrokiem dużej części planety zupełnie zmienia postrzeganie. Człowiek, który tego doświadczył, zachowuje się inaczej – nabiera perspektywy (dosłownie i w przenośni). Staje się bardziej świadomy i uważny, odczuwa większy związek ze środowiskiem i drugim człowiekiem. Podróż w kosmos naprawdę zmienia człowieka.

#2. Paradoks hazardzisty

1721173319fe5e42.jpg

Jakie jest prawdopodobieństwo, że po trzech reszkach wypadnie czwarta? Oczywiście takie samo, jak na początku, czyli 1/2. I w tym zdaniu nie zgadza się tylko jedno – słowo „oczywiście”. Większość osób i tak, i tak wyjdzie z założenia, że „niemożliwe, żeby znowu wypadła reszka” i postawi majątek na orła. Podobnie jest z testami wielokrotnego wyboru. Po trzech odpowiedziach „A” większość osób nie zaznaczy kolejnej takiej samej, choćby z treści zadania wszystko na to wskazywało. Iluzja grupowania sprowadza się do tego, by w losowych sytuacjach doszukiwać się wzorów i na ich podstawie błędnie oceniać prawdopodobieństwo.

#3. Efekt Tetrisa

17211749c20fdf93.jpg

Nałogowy gracz w Tetrisa, jeśli tylko poświęca grze wystarczająco dużo uwagi, prędzej czy później zacznie zastanawiać się, jak inne elementy – budynki na ulicy, samochody w korku, przedmioty w szafce – można by zestawić ze sobą, tak by ich dolne części wypełniły poziomą linię i zniknęły z planszy. Efekt Tetrisa nie dotyczy oczywiście wyłącznie graczy. Występuje u osób zajmujących się najróżniejszymi zadaniami. Intensywne skupienie na jednym zadaniu powoduje, że z czasem to samo zadanie zaczyna się dostrzegać wszędzie wokół.

#4. Efekt Dunninga–Krugera

17211756372ac234.jpg

Rzetelne ocenianie własnych możliwości jest jedną z najtrudniejszych rzeczy, które dotyczą nie tylko życia zawodowego, ale też zwykłego, codziennego. Jest to również rzecz, którą zazwyczaj robimy źle. Niezależnie od tego, czy jesteśmy ekspertami czy totalnymi laikami w danej dziedzinie, bardzo prawdopodobne, że popełnimy błąd w ocenie swoich możliwości. Ale wcale nie taki, jak można by oczekiwać. Eksperci w danej dziedzinie zwykle nie doceniają swoich umiejętności, podczas gdy laicy zwykle je zawyżają*. Zjawisko to nosi nazwę efektu Dunninga–Krugera.

* Innymi słowy: im większy głąb, tym wyższe ma o sobie mniemanie.

#5. Próżniactwo społeczne

17211761c41d38a5.jpg

Umiejętność pracy w grupie – powtarzają jak mantrę wykładowcy, szkoleniowcy, a potem rekruterzy, opracowujący ogłoszenia o pracę. Praca zespołowa stała się wartością samą w sobie, mimo że w rzeczywistości przynosi gorsze rezultaty. Odpowiedzialne za to jest zjawisko nazywane próżniactwem społecznym.

Opisuje ono sytuację, w której jednostki wkładają mniej wysiłku w zadanie, pracując w grupie, niż gdyby miały pracować samodzielnie. Jak duża jest różnica w wydajności osoby, zależy od wielu czynników. W eksperymencie dotyczącym przeciągania liny (poddawany badaniu miał zawiązane oczy, w jednym przypadku powiedziano mu, że ciągnie samemu, w drugim – że stanowi część 3–osobowego zespołu) różnica we wkładanym wysiłku sięgnęła niemal 20%.

#6. Efekt Ikea

1721177941db60a6.jpg

Jak sprawić, by człowiek był zadowolony nawet z największego barachła? W banalny sposób – wystarczy kazać samemu mu je zmontować. Efekt Ikea opisuje sytuację, w której człowiek przypisuje zawyżoną wartość przedmiotowi, do którego budowy sam się przyczynił – niezależnie zresztą od końcowych efektów pracy.

Dotyczy to więc tanich mebli do samodzielnego złożenia, roślin wyhodowanych od zera czy np. domów. Sprzedający często przekonani są o szczególnej, zwielokrotnionej wartości rzeczy, które wykonali własnoręcznie, choćby nawet efekty pozostawiały wiele do życzenia.

#7. Fiksacja funkcjonalna

1721178c2ba6dfc7.jpg

Ta akurat przypadłość raczej nie będzie powszechna w Polsce. Mamy bowiem bardzo wygodną umiejętność wykorzystywania wszystkiego do wszystkiego – wałek do ciasta z butelki po oliwie, pasek klinowy z rajstop, przejściówka do gniazdka z widelca… Tymczasem na świecie nie brakuje ludzi z tzw. fiksacją funkcjonalną.

Ci nieszczęśnicy nie są w stanie wykorzystać żadnego przedmiotu inaczej niż w zgodzie z ich jasno określonym przeznaczeniem. Nie zrobią z drzwi stołu, nie podważą nożem pokrywki, nie użyją dywanu do wyniesienia zwłok… bo nie do tego te wszystkie przedmioty zostały stworzone. Mokry sen sprzedawców, koszmar MacGyvera.

Źródła: 1, 2, 3, 4, 5, 6
1

Oglądany: 68201x | Komentarzy: 64 | Okejek: 325 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało