Jackie Chan zasłynął dwoma rzeczami - wspaniałymi i zabawnymi filmami akcji w stylu "kina kung-fu" oraz tym, że nawet najbardziej karkołomne sceny wykonywał sam, bez zastępstwa kaskadera, często bez żadnych zabezpieczeń i asekuracji. Ceną za to były niezliczone kontuzje i rany, od siniaków i drobnych rozcięć, po złamania kończyn i wstrząśnienia mózgu. To tylko parę scen z jego udziałem, które skończyły się prawdziwymi obrażeniami.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą