Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Fascynująca historia koszulki

44 684  
218   25  
Koszulka to jedna z tych rzeczy, do których przywykliśmy tak mocno, że na co dzień nie zastanawiamy się nawet, skąd się wzięła. Tymczasem historia koszulki, choć stosunkowo krótka, jest niemal tak samo bogata jak różnorodność wzorów i kolorów dzisiejszych koszulek.

Ze wstydliwej części garderoby koszulka stała się symbolem buntu, zmian kulturowych, środkiem wyrazu, obiektem uwielbienia, przedmiotem badań naukowych, sposobem na życie, a nawet powodem aresztowań. Koszulka wzbudzała duże kontrowersje praktycznie od samego początku i być może właśnie dlatego stanowi jedną z najbardziej popularnych części ubioru współczesnego człowieka.

Choć koszulkowe szaleństwo ogarnęło świat niecałą dekadę później, to początek historii koszulki zbiegł się z końcówką dziewiętnastego wieku. Amerykańscy wytwórcy bielizny zaczęli modyfikować popularne wówczas koszulkomajtki.


Problem z koszulkomajtkami polegał na tym, że były dość kłopotliwe w użytkowaniu. Duża liczba guzików i nieprzyjemny w dotyku materiał sprawiały, że ta część bielizny nie należała do najbardziej lubianych. Nie od dziś wiadomo, że potrzeba jest matką wynalazku. Opatentowane w 1868 roku koszulkomajtki zaczęto poddawać różnym przeróbkom. Eksperymentowano z bardziej elastycznym materiałem, zrezygnowano z guzików, a przede wszystkim bieliznę syjamską rozdzielono. Choć do znanego nam dzisiaj wyglądu koszulki brakowało jeszcze sporo, to krawcom udało się otrzymać stosunkowo wygodny – bawełniany lub wełniany – podkoszulek, który w razie potrzeby można było szybko ściągnąć lub nałożyć. Wydawałoby się, że to wystarczy, by nowa część garderoby zaczęła szturmem zdobywać rzesze fanów. Przełom jednak nie nastąpił.

Do nowego rodzaju bielizny podchodzono z rezerwą. Zresztą bielizna to w tym kontekście słowo klucz. W ówczesnych czasach po prostu nie wypadało publicznie pokazywać elementów garderoby intymnej, a za taką bądź co bądź w dalszym ciągu uważano koszulkę. Władze Hawany posunęły się nawet w 1890 roku do wprowadzenia zakazu publicznego noszenia koszulek. Zresztą dzisiaj także można narobić sobie kłopotów przez koszulkę – wystarczy tylko umieścić na niej nieodpowiednie treści. Niemniej jednak czas koszulki jako takiej miał dopiero nadejść.

Potencjał nowego typu bielizny został dostrzeżony przez firmę Cooper Underwear Company, istniejącą do dziś pod nazwą Jockey International. Producent bielizny dziennej i nocnej wytypował docelową grupę klientów, którym nowa część garderoby mogła przypaść do gustu. W ten sposób koszulka stała się „podkoszulkiem dla kawalerów” reklamowanym hasłem: „Bez agrafek. Bez guzików. Bez igieł. Bez nici”.


Nawiązywano w ten sposób do faktu, że nowy rodzaj bielizny nie wymaga posługiwania się przyborami do szycia, jak to miało miejsce w przypadku koszulkomajtek. Nieżonaci mężczyźni mogli od tej pory kupować podkoszulki i nie martwić się koniecznością przyszywania odpadającego guzika. Po raz kolejny okazało się, że reklama jest nie tylko dźwignią handlu, ale może też stanowić impuls dla przemian kulturowych.

W 1905 roku, zaledwie rok po kampanii reklamowej skierowanej do kawalerów, do Cooper Underwear Company zgłosiła się amerykańska marynarka wojenna. Najwyraźniej głównodowodzący US Navy uznali, że właściwości nowego typu bielizny przydadzą się amerykańskim marynarzom. W końcu w szeregach marynarki służyło wielu młodych kawalerów. I choć z pewnością posiadali oni wiele przydatnych umiejętności, to szycie nie należało do jednej z nich. Przepisy zmieniono, a do podkoszulków wprowadzono kilka poprawek, na przykład w postaci ściągaczy. Marynarze mogli w końcu poczuć ulgę dzięki lżejszej bieliźnie, którą można było nosić pod mundurem.


Siły zbrojne Stanów Zjednoczonych ustawiły także kolejny kamień milowy na drodze historii koszulki. Tym razem żołnierze wojsk lądowych zaadoptowali nowy ubiór podczas I wojny światowej, a później przywieźli go ze sobą do domu.

Lata następujące po I wojnie światowej to także czas, w którym koszulka doczekała się swojej oficjalnej nazwy. Anglojęzyczny T-shirt cieszy się dużą popularnością także w Polsce. Jak podaje słownik Merriam-Webster, pierwszą osobą, która użyła słowa T-shirt w druku jest Francis Scott Fitzgerald. Ten amerykański pisarz, autor między innymi „Wielkiego Gatsby’ego”, napisał o koszulce per „T-shirt” w swojej powieści „Po tej stronie raju”. Fitzgerald wyposażył w T-shirt jedną z postaci w książce, uznając, że czytelnicy domyślą się o co chodzi dzięki skojarzeniu kształtu koszulki z literą T. Kolejne dekady to dopracowywanie szczegółów koszulki oraz wzrost jej popularności w szkołach i na uczelniach, głównie za sprawą drużyn uniwersyteckich. Ale prawdziwy przełom dla koszulki to lata pięćdziesiąte i era złych chłopców wielkiego ekranu.

Jest rok 1951. Oto niespełna trzydziestoletni Marlon Brando nie pozwala oderwać od siebie wzroku w „Tramwaju zwanym pożądaniem”. Przez dużą część filmu Brando występuje w opinającej jego dobrze zbudowane ciało jasnej koszulce.


Sprzedaż koszulek w Stanach rusza lawinowo. Za chwilę pojawia się „Buntownik bez powodu” i James Dean przypieczętowuje los koszulki.


Odtąd nic już nie jest takie samo. W krótkim czasie koszulki zaczynają podbijać świat i znacznie wykraczać poza swoją pierwotną funkcję. Koszulka staje się nośnikiem manifestu, pozwala okazać przynależność lub wyrazić uznanie. Marketerzy natychmiast dostrzegają swoją szansę i zaczynają podsuwać klientom coraz to nowsze i bardziej wymyślne wzory. Rodzą się ikony.



Koszulki stają się odzwierciedleniem nastrojów społecznych i panujących trendów. Zaczynają być organizowane festiwale poświęcone koszulkom. Nawet naukowcy przyglądają się koszulkom. W toku badań dowiedziono na przykład, że brzuchaci mężczyźni w koszulce z wielką literą T na przedzie wydają się dla kobiet atrakcyjniejsi niż mężczyźni w koszulce bez litery T.

Wraz z nadejściem Internetu przed producentami i użytkownikami koszulek otworzyły się nowe możliwości.
Z kolei technologia wprowadziła koszulki w zupełnie nową erę pełną niezwykle intrygujących i zaskakujących rozwiązań.


Jeśli historię koszulki nazwiemy bogatą, to możemy tylko domyślać się jakie koszulkowe cuda czekają nas w niedalekiej przyszłości.

Źródła: 1, 2, 3, 4
1

Oglądany: 44684x | Komentarzy: 25 | Okejek: 218 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

03.05

02.05

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało