Ludziom przywykłym do latania w klasie ekonomicznej wydaje się, że pasażerowie pierwszej klasy muszą czuć się jak królowie za suto zastawionymi stołami. A jak jest w rzeczywistości? Jedzenie może i smaczniejsze (ale czy może być smaczne z samolotowej kuchenki?), ale kto by się tym najadł?