Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Autentyki CDXCII - Popielec

60 832  
231   14  
Dziś o pomocniku, mówieniu zanim sie pomyśli, prawdzie pragmatycznej, wypranych słuchawkach i starszym teściu. Zapraszam.

POMOCNIK


Siedzimy sobie na kanapach, każde w swoim wirtualnym świecie, ja gnana obowiązkiem (zamarynowane żeberka wołają, zaczyn na chleb płacze, mięso na pasztet domaga się jacuzzi) wzdycham:
- Kochanie myślisz, że mógłbyś mi pomóc?
- W czym?
- W kuchni.
Kuba radośnie.
- Oczywiście skarbie, mogę posiedzieć w kuchni!

by krolowa_sniegu

* * * * *

BO KLĄĆ TRZEBA UMIĆ

Babski wieczór tradycyjo-rotacyjny. Zbiórka tym razem u naszej koleżanki Hani. Hania osobą stateczną jest i bardzo zasadniczą... tyle, że klnie czasami bez opamiętania. Ale kochamy ją już tyle lat.

Hania narzeka na swojego syna:

- Bo ten nasz książę udzielny nie robi w domu nic, ma tylko się uczyć i nawet do tego się nie zniża, ku*wa jego mać!

I jakoś nie mogła się doczekać współczucia i zrozumienia, zamiast tego były pytania o o aktualne stawki.

by tessa

* * * * *

MYŚLEĆ TRZEBA PO CICHU


Środek nocy, [L]uba ma dawna leży, zasnąć nie może i cośtam pod nosem mruczy. [J]a sie wsłuchuję, wsłuchuję co też tam tworzy i po partii mruczankowo-intrumentalnej słyszę początek piosenki:
[L] "Ty masz mnie za głupią dzikuskę..."
[J] (zanim przemyślałem) Nie no, tylko czasem...

Bo czasem lepiej nie myśleć na głos

by sommelier

* * * * *

NOWY INTERNET

Trzeba było zmienić wreszcie internet na nowy, żeby szybciej banglał. Przyszedł Pan, miły, kulturalny, sprawnie położył nowy kabel, podpiął, podłączył i nawet bardzo nie zdemolował mieszkania. Pan spokojny, kulturalny, posprzątał elegancko po pracy.
Zanim Panu podpisałam papiery, potwierdzające dokonanie instalacji, zażyczyłam sobie sprawdzić efekt. Weszłam zatem na stronkę testującą prędkość połączenia i wcisnęłam start:
- Nooo....! - stwierdziłam patrząc z aprobatą na rezultat - Teraz to...
...i zawiesiłam głos, szukając odpowiedniego słowa... na co Pan przyszedł w sukurs i rozmarzonym głosem dokończył:
- ... p o p i e r d a l a ...

Więc, jakby się kto pytał jak szybki mam teraz net... to... no wiadomo

by illy

* * * * *

PRAWDA PRAGMATYCZNA

Egzamin z filozofii religii. Zdaje koleżanka:

Egzaminator: Proszę podać jakiś przykład prawdy pragmatycznej, żeby zobrazować na czym polega.
Kaja: No na przykład jeżeli widzę dużego, fioletowego słonia, a inni go nie widzą, ale czuję się przy nim piękna i mądra to wtedy jest to dla mnie prawda pragmatyczna.
Egzaminator: A jeżeli w rzeczywistości nie jest pani piękna i mądra?
Kaja: ...


Ja nie zdałem, ona tak. Sprawiedliwość?

by Serafiel


* * * * *

A teraz chwila przerwy na stare dobre czasy, czyli wspominki sprzed 300 odcinków. Tak, to się działo prawie 6 lat temu.

WWW.OPL.WG

Jako, że jestem instruktorem pracowni informatycznej, jako jedyny w naszej placówce mam kontakt z internetem. Kontakt niewielki, bo tylko modem mamy (pr. 32 kb/s, ale inaczej się na razie nie da). Dziś moja szefowa, kobieta skądinąd inteligentna, wpada do mnie do pracowni z poleceniem, bym „wszedł w internet” na stronę opl.wg (napisała na kartce), bo tam są jakieś promocje, darmowe minuty i inne bajery, właśnie dostała esemesa i chce wiedzieć więcej. Widząc moją nieco głupią minę (w końcu nie ma takich domen!), sięga po komórkę i pokazuje mi esemesa który dostała. Patrzę, i cóż widzę:
„Darmowe minuty [bla.. bla.. bla...] opl.wg”
Nie wiem, jak to zrobić, aby się nie narazić, ale w końcu muszę. Więc przesuwam eska w dół, a oczom bossowej ukazuje się końcówka w całości.
„...Opl.wg cennika.”

by centi

* * * * *

KOMPLEMENCIARZ


Słaby ze mnie komplemenciarz i na tę przypadłość moje Kochanie często uwagę zwraca.
Siedzimy se we trójkę: ja, współlokator Wujek Wisz no i Luba. No i temat zszedł był na te właśnie moje komplementy (albo raczej ich niedobór). Kochanie zarzuca mi, że nie mówię jej jaka to jest piękna i wspaniała, i że rzadko (jeśli w ogóle), i że musi się dopraszać, a już normalnie na mieście, czy w sklepie, to wszyscy faceci jej mówią, tylko nie ja. A to że ekspedient coś tam miłego rzekł, a to że w biurze jakiś pan coś przysłodził... W końcu przykład dała taki:
- Nawet taki żul obdarty, na dworcu, jak po pięć złotych do mnie przychodzi, to też napomknie coś miłego na temat mojej urody!
(i tu oczywiście fochów ochnaście)
Na co Wujek Wisz odparł obojętnie:
- Ale ten żul, to on tak w celach marketingowych...

by Sapo


* * * * *

OFIARA


Znajoma była niedawno na ślubie swojego kuzyna. Cały "dochód" z tacy ksiądz postanowił przeznaczyć dla Młodej Pary, więc rzekł w te słowa:
- Pieniądze z dzisiejszej ofiary darowane przez żałobników...

by Pajonk78


I powracamy do autentyków teraźniejszych:


* * * * *

SŁUCHAWKI

Wyciągam z pralki pranie w celu rozwieszenia. Pranie wstawiała młoda. Przed rozwieszeniem jej spodni roztrzepuję je i wtedy wypadają z kieszeni słuchawki - moje słuchawki które młoda pożyczyła. Zagroziłam małpie że zamorduję i takie tam, ona przeprosiła i czynny żal wyraziła ale zamiast do śmietnika kładę słuchawki na parapecie.
Mija doba. Z niedowierzaniem, ale żeby nie było że nie sprawdziłam podłączam słuchawki do telefonu i zdziwienie - działają! Wołam do młodej:
- Zgrozo masz więcej szczęścia jak rozumu- słuchawki działają!
Ta wyłania się ze swojego pokoju i z niewinna minką:
- Ale dźwięk zdecydowanie czystszy, co?

by atitta

* * * * *

RURECZKI

Jakiś czas temu siedzę sobie w moim ulubionym barze, gawędzę z barmankami, piję piwko, oglądam meczyk, ogólnie sielanka... Nagle jedna z barmanek usiadła sobie obok mnie przy barze (bo ile można stać) i zabiera się do picia jakiegoś soczku albo coli.
No ale jak to kobieta, bez rurki nie wypije ;) Bierze jedną, jeszcze przed zanurzeniem w szklance, wkłada odpowiednim końcem do ust i zasysa.
- Dziurawa.
Bierze więc drugą i powtarza czynność testową. My z drugą barmanką, patrzymy na nią z rosnącym zaciekawieniem.
- Ta też dziurawa.
Rzuca na bar obok poprzedniej i lekko rozdrażniona sięga po trzecią. Ja już mocno zdziwiony, pytam jej co ona robi. Popatrzyła na mnie, na rurki na barze i tą w dłoni, zanurzyła ją w szklance i zamyślona mówi:
- No tak, one w końcu mają być dziurawe...
Nasz dziki śmiech i docinki słychać było w całej knajpie.
Nie, nie jest blondynką.

by appan

* * * * *

ZUPA

Znajomy wraca do domu nad ranem w stanie jednoznacznie wskazującym jego nietrzeźwość. Zagląda do kuchni i stwierdził, że dobra zupa na kuchni stoi więc zasmakował cały garnek i idzie spać. Wstaje około godziny wieczornej i chwali swoją mamę, że zupę pyszną ugotowała. Matula z niedowierzaniem pyta o jaką zupę chodzi, bo żadna nie powstała w ostatnim czasie, więc kumpel mówi że ta co rano stała na kuchence. Jak się okazało mama ugotowała mężowi rano kiełbasę do pracy, a woda po tym przedsięwzięciu została jeszcze w garnku.

by erewek


* * * * *

OZDROWIAŁ?

Świeża historia, sprzed kilku godzin.
Mieszka z nami (czyli mną i rodzicami) mój dziadek. Co bardzo istotne - mój ojciec nieszczególnie swojego teścia kocha, ale stara się go tolerować i nigdy przy mamie nie powiedział na niego złego słowa.
Wracając do dziadka, to chłop ma 90 lat, ale czuje się jak na swoje lata świetnie - nie cierpi na żadną chorobę starych ludzi, wszystko je, od czasu do czasu wypije kielicha, czasami jeszcze czyta bez okularów, chodzi o własnych siłach i jest jeszcze w stanie sam siebie ogarnąć. Ale jak zdarza poczuć mu się źle - tzn. boli go głowa czy brzuch, to zaczyna panikować, że umiera.
Tak też było dzisiaj. Przychodzi po śniadaniu do kuchni z przerażeniem w oczach i mówi do mojej mamy - O matko, jak ja się źle czuje, boli mnie głowa, coś mi się stało. Nie dałaś mi jakieś tabletki albo nie dodałaś czegoś do jedzenia? O jejku jak ja się dziwnie czuję...
Na co mój ojciec zupełnie odruchowo - Dziwne to jest to, że ty jeszcze żyjesz.

by gnatek1916

* * * * *

POPIELEC

Matula wróciła z pracy.
Wyjmuje z torebki małe papierowe zawiniątko, a ja z bratem stoję obok.
[B]rat - O zobacz matula koks przyniosła
[J]a - albo coś jeszcze lepszego
W tym momencie rodzicielka wyciąga kawałek brudu i mówi, że dziś popielec.
J - Nie ma mowy. Myłem włosy.
B - A ja tam pie*dolę cały ten ramadan.

by hudziel


Chcesz poczytać więcej autentyków, wejdź na nasze forum "Kawałki mięsne". Jeżeli chciałbyś opowiedzieć jakąś zabawną historię ze swojego życia, możesz zrobić to na forum (koniecznie zaznaczając przy wątku taki znaczek: ), lub wysłać ją TYM TAJNYM KANAŁEM W tytule maila wpisz Autentyk.


Oglądany: 60832x | Komentarzy: 14 | Okejek: 231 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało