Pracownicy infolinii łatwo nie mają VII

kl: No piracką, przecież nie oryginalną.

"Proszę pana, Chopina już tak długo się nasłuchałam, że zdążyłabym w tym czasie dojść pieszo do Żelazowej Woli."

"Wpakowałem się z umową jak żaba w pomidory."

KL: No bo wie pan, przyszedł mi kolega i zamontował taki wskaźnik, normalnie z samochodu prędkościomierz wyciągnięty i pokazuje ile mi ściąga... Przez pięć minut próbowałem ustalić z klientem, jakim cudem on stacyjkę do routera podłączył, że mu downstream pokazuje. Dopiero po jakimś czasie udało się wydusić z klienta, że chodziło mu o gadżet na side barze. "Normalnie jak z samochodu..."

Ja: Czy to jest pana router, czy zakupiony u nas?
Kl: Nie, nie mój. To jest mojej żony, a my mamy rozdzielność majątkową...

kl: Bry, nie mam sygnału!
kons: Od kiedy?
kl. Od obiadu!

- Proszę mi powiedzieć, dlaczego przelewem było wysłane na konto 35 zł, a nie 40?
Ja: Proszę pana, nie umiem odpowiedzieć na to pytanie... Bo to przecież pan przelewał te pieniądze, więc nie wiem dlaczego przelał pan tylko 35 zł.
- Aha, no w sumie racja... To przepraszam bardzo.

kl wpisuje IP routera i nie otwiera się strona konfig
ja - A gdzie wpisuje pan ten adres?
kl - No jak to gdzie? w przeglądarce!
ja - Rozumiem, w którym miejscu?
kl - Proszę nie robić ze mnie debilanta! W małym okienku Google koło pasku adresu oczywiście!

kl: Dziękuję panu bardzo!
[w tle]: Duża buźka ode mnie!
kl: Duża buźka od mojej żony!

Kl: Mam 70 lat i chodzę do kościoła, ale takich rzeczy to ja jeszcze nie widziałam.

A czy Ty także pracujesz na infolinii i masz podobne kwiatki? Tylko muszą to być rozmowy notowane przez Ciebie, a nie ściągnięte z sieci i ogólnie znane. Podziel się takimi perełkami opatrzonymi własnym komentarzem. Kliknij w ten link, a w temacie wpisz infolinia.