Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Miejsca, które trzeba zobaczyć przed śmiercią - Uluru

72 626  
498   6  
Na środku australijskiej pustyni wyłania się z ziemi ogromna bryła skalna. Święte i magiczne miejsce dla Aborygenów, z którym wiąże się wiele legend. Każda wyżłobiona rysa ma tutaj swoje własne znaczenie.
Kiedy Ziemia była jeszcze w fazie powstawania, znajdowała się w tzw. Epoce Snu (Tjukurpa). W rozumieniu Aborygenów nie był to jednak sen jaki znamy, lecz bardziej duchowe przedstawienie wszystkiego co dookoła widzimy.



W tym właśnie okresie świat zamieszkiwały bardzo dziwne istoty. Połączenie zwierząt i ludzi z nadnaturalnymi mocami, wśród których był między innymi naród pytona dywanowego (Yankunytjatjara) i naród zajęczego kangura (Pitjantjatjara) - obydwa związane ze skałą.




Obydwa narody podejmowały dalekie wyprawy, aby polować czy zbierać owoce. Tam, gdzie się zatrzymywały, krajobraz ulegał zmianie - powstawały święte skały i sadzawki z wodą. W miejscach tych również rozpoczynały żywot rodziny Aborygenów.



Wędrując tak przez pustynie, narody tworzyły rozległy system ścieżek, zwanych później Sennymi Drogami. Ich położenie było później przekazywane z pokolenia na pokolenie przez opowieści, malowidła, pieśni i rytuały. Uluru jest jednym z punktów orientacyjnych pośród wspomnianych szlaków. Nosi ono na sobie ślady różnych wydarzeń, które opisywane były w legendach pierwotnych mieszkańców tej ziemi.



W spływającej po ścianach wodzie Aborygeni dostrzegają krew ludzi jadowitego węża. Było to wojownicze plemię z południa, które zaatakowało kiedyś naród pytona dywanowego. Walkę pomogła im wygrać matka-ziemia, Bulari, która zesłała na najeźdźców chmurę śmierci i choroby.



Naród zajęczego kangura również wspomina w swoich legendach o ciężkich czasach. Pewnego razu wrogi im lud zesłał na nich złego dingo o imieniu Kulpunya. Jedyne co mogło ich ocalić, to dalekie zajęcze skoki. Ślady ich stóp przedstawiają dziś jaskinie, rozciągające się u podnóży skały.



Miejsce to jest nad wyraz piękne i magiczne. Aborygeni nie są zadowoleni z turystycznych wycieczek, ale jeśli okaże im się należyty szacunek, można śmiało myśleć o dalekiej podróży i odkładać pieniążki na bilet. Widok Uluru podczas wschodów i zachodów słońca jest tego warty.


















Foto: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16

Oglądany: 72626x | Komentarzy: 6 | Okejek: 498 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

26.04

25.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało