Ale zawsze możesz się zarejestrować.
Gościmy obecnie 2755 osób, w tym 112 rejestrowych bojowników walki z powagą.
Ostatnio dołączył do nas bojownik krzyciel1971
Podrzędna piwiarnia na peryferiach Katowic. Kłęby dymu, smród cienkiego beczkowego piwska, pijacki gwar ale lokal nabity do ostatniego miejsca. Jedyne wolne krzesło znajduje się przy stojącym w kącie stoliku zajętym przez dwóch potatuowanych gości, z których jeden postury Romka G. rozkojarzonym wzrokiem obserwuje "grzmocące" się na mokrej ceracie muchy a drugi szczuplutki i drobniutki z opuszczoną na piersi glową uskutecznia drzemkę nad kuflem. Do stolika podchodzi trzymający w ręku kufel górnik z pobliskiej kopalni:
- Można? - pyta "dużego" wskazując głową na krzesło
W tym momencie ten mały otwiera oko i bełkocze:
Niezły sposób na wywołanie paniki na całym osiedlu... ;)
15. Adam Mickiewicz napisał sonety kryminalne. (pewnie scenariusz do "Kryminalnych" też?)
14. W czasie potopu naród polski był zalany. (tak jakby teraz nie był)
13. Polskie orędzie na Jasnej Górze było przez miesiąc oblężone, ale nie padło.
12. Nie można zaadoptować szympansa, ponieważ nie ma on praw konstytucyjnych. (a jego zaadoptowali... dziwne!)
11. Szlachcice polscy myśleli tylko o własnych "interesach". (a oczym to innym mieliby myśleć? o interesach innych?)
A było to tak:
Onego razu Chuck wybrał się na zakupy. Po to, by kupić nowe spodnie wytrzymujące kopniaki z półobrotu. Już miał kopnąć w twarz taksówkarza, ale ten odwrócił się i grzecznie zapytał:
- To dokąd jedziemy?
Chuck ów adres podał. Na to taksiarz rzekł, że tam kolejki straszne i że takie spodnie, a nawet i lepsze może kupić w pewnym butiku. Chuck się zgodził. Po zakupach taksiarz zaproponował, żeby tak słynny gość odwiedził jego dom rodzinny. Chuck przystał.
W wejściu powitała go gromadka dzieci i z okrzykami:
- Narysuję panu laurkę.
- Chce się Pan pobawić ze mną moją lalą? Rzuciły się na Chucka.
- Dzieci idźcie na górę - rzekł gospodarz - a Pana zapraszam do salonu.
Żona zrobiła pyszne ciasto. Gosposia naparzyła czaju, po czym rzekła:
Korespondent Pepponienko z agencji TASS donosi:
Według ostatnich analiz politycznych Iran ma wybór co do uranu: albo wzbogacanie u siebie, albo rozpad w Izraelu.
W pojedynku iluzjonistów zmierzyli się Dawid Copperfield i najlepszy rosyjski magik. Osoby znające miejsce pobytu Copperfielda uprasza się o kontakt z najbliższym posterunkiem milicji.
Korespondent specjalny oldbojek z agencji Interfax donosi:
Do programu Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego zgłoszono nową dyscyplinę sportu:Zdecydowanie nie należy:
- złotej rybce zamiast zwykłej wody dolewać gazowanej (żeby miała więcej pierwiastków). Rybka nie przeżyje.
- obklejać 4letniej siostrze całej twarzy naklejkami z gum do żucia. Mama odklejając toto z siostry wrzeszczy na Ciebie, siostra drze się jeszcze głośniej i wypomina Ci to do końca życia.
- Zostawiać w swoim pokoju zapalonej świeczki i wyjść ’na chwilę’ do kibelka. Pożar pokoju wygląda może widowiskowo, ale do przyjemnych przeżyć nie należy na pewno.
- Puszczać po parapecie, do którego przylega delikatna firanka oblanego zmywaczem do paznokci i podpalonego resoraka.
- Roztapiać z trudem wystanym w kolejkach żelazkiem plasteliny na dywanie.
1. Po Twoich narodzinach Bóg zrezygnował z zapisu, że stworzył ludzi na swoje podobieństwo.
2. Twierdzisz, że się nie onanizujesz, ale i tak wszyscy chowają przed Tobą świeże ciasteczka.
3. W dzieciństwie nawet Twój wymyślony przyjaciel się z Tobą nie zadawał.
4. Twój brat bliźniak jest prezydentem.
5. Nie chcą Cię przyjąć do żadnej grupy wsparcia, bo nie mieliby się z kogo na nich nabijać.
A kindergarten pupil told his teacher he’d found a cat, but it was dead.
"How do you know that the cat was dead?", she asked him.
"Because I pissed in its ear and it didn’t move", answered the child innocently.
"You did WHAT?!!", the teacher exclaimed in surprise.
"You know", explained the boy, "I leaned over and went ’Pssst!’ and it didn’t move"
* * * * *
One day the first grade teacher was reading the story of Chicken Little to her class. She came to the part where Chcken Little warns the farmer. She read, "...and Chicken Little went up to the farmer and said ’The sky is falling!’" The teacher then asked the class, "And what do you think that farmer said?" One little girl raised her hand and said. "I think he said:
WSPÓŁLOKATOR
Małż mój kochany jest, ale temperamentny. Poprztykał się był dzisiaj z jednym z naszych współlokatorów, zwanych swojsko flatmates, który to facet jest wyjątkową kopalnią autentyków, niestety mało śmiesznych. Słoneczku mojemu jakby ciut przeszło, wybrał się więc na wycieczkę do kuchni. Po paru minutach usłyszałam gromkie jebudu drzwiami. Oho, pomyślałam, pyskówy akt drugi. Kiedy więc wścieknięty małżonek powrócił do pokoju pytam zaciekawiona:
- Coś znowu powiedział?
- Nie.
- No to, co się stało?
- Po prostu był w kuchni. - rzecze, czy też raczej warczy, moje kochanie.
Po czym dodaje z głęboką urazą:
Myśliwy wraca z polowania i spotyka kolegę.
- Coś taki smutny? - pyta kumpel
- Aaa.... Widzisz, wybraliśmy się w pięciu na dzika. Dzik się nie pojawiał to schlaliśmy się jak świnie... I wtedy przyszedł dzik...
by w_irek
* * * * *Mały oddział żołnierzy siedzi przy skraju posesji, pomiędzy krzakami, w pobliżu widać kręcących się żołnierzy nieprzyjaciela, pilnujących owego budynku.
- Chłopaki, nie ukrywam, akcja jest niebezpieczna – półgębkiem rzucił plutonowy.
Kilka słów o dzisiejszej definicji:
A dzisiaj...
Definicja zwrotu: "Dobre hamulce"
Nie powtarzajmy tego! Nigdy! Osobom o nie wypaczonej psychice odradzamy lekturę, pozostałych zapraszamy, im i tak jest wszystko jedno...
DUCHU WZYWAM CIĘ!!!
Ostatnie tchnienia PRL, koniec ósmej klasy, pożegnalny wyjazd na klasowy biwak. Atmosfera luźna, swobodna, miejscami natchniona erotyzmem (te pierwsze miłości). Mieszkaliśmy w dwupiętrowym budynku. Na pierwszym piętrze w trzech pokojach znalazło się siedem najładniejszych i najrówniejszych babeczek i tylko nas dwóch - mój druh Marcin i ja. Cóż było robić, jak nie kusić? Wiedząc, że jedna z tych naj-babeczek ma fioła na punkcie ezoteryzmu, spirytualizmu i uważa siebie za medium, postanowiliśmy zorganizować wieczór spirytystyczny.
Wiesz czy nie wiesz? Poddajesz się? To kliknij na "Czytaj dalej"...
Tak mi się w nocy przypomniało, jak to ze trzy lata temu (Młody miał wtedy prawie pięć lat) pozwoliłam mu pójść pobawić się do kolegi (starszego o trzy lata). Mieli bawić się w ogródku obok nas, ja miałam krążyć od okna do okna i kontrolować. Młody dostał tuzin przykazań, zakazów, nakazów i reguł co wolno czego nie, i poszedł. Ja krążyłam od okna do okna, ale w końcu mi się znudziło (bo siedzieli bez przerwy w kucki nad kupką piachu). Straciłam Młodego z oczu na 20 minut. Po powrocie pytam:
- I fajnie było? Grzecznie się bawiliście?
- Grzecznie.
- A co robiliście?
- Najpierw bawiliśmy się w piasku...
- No? - czeka.
Dziwny jest ten… wykładowca
Teoria władzy politycznej:
- Widzicie, zwykle gdy przychodzi poważna wiedza, człowiek jest już zgarbiony i łysy. A ja (tu spojrzenie na żeńską część widowni) ciągle jestem prosty i owłosiony...
Dr S. B.:
Mówiąc o programie Mathematica:
- Jakiś kłębek drutów wyliczył to w cztery sekundy, a ja siedziałem kilka dni wcześniej.
+10 °C
Mieszkańcy helsińskich bloków wyłączają ogrzewanie.
Lapończycy hodują kwiatki.
+5°C
Lapończycy opalają się jak tylko słońce ukaże się nad horyzontem.
+2°C
Włoskich samochodów nie można odpalić.
0°C
Tomek Frankowski: Nie rozmawiałem jeszcze z żoną o wyjeździe do Anglii.
- I prawidłowo! Po co masz starej mówic, że zmieniasz robotę. Daj jej trochę kasy i niech idzie do marketu na zakupy. Ja tak robię!
- Ciekawe jak długo tak wytrzymacie. I kiedy i które pierwsze odejdzie?
- Odejdzie to ona, jak ja przestanę pracować, ehh...
- Całkowicie masz rację! Kobita niech się dzieciakami i garami zajmie! Im mniej wie, tym mniej ją głowa boli!
- Puknij się w łeb!Z archiwów JM |
|