Film katastroficzny.
Ale nie taki jak Emmericha, gdzie można się pośmiać z głupoty. Ten film jest zrobiony na serio.
I głupota jeszcze bardziej razi.
I oszczędnie w efekty, mało co pokazali, zwłaszcza, że jak kawałki komety walnęły w ocean, to ponoć zniszczenia powinny być większe niż gdy w suchy ląd.
Może nie jest to zły film, ale jakoś tak mnie zirytował.
Ale przynajmniej w jednym zrobili coś nowego. W ogóle nie pokazywali zniszczeń Nowego Jorku ani Los Angeles czy San Francisco.
Ogólnie myślę, że chyba lepiej obejrzeć sobie powtórkę z "Dnia Zagłady".
Ale nie taki jak Emmericha, gdzie można się pośmiać z głupoty. Ten film jest zrobiony na serio.
I głupota jeszcze bardziej razi.
I oszczędnie w efekty, mało co pokazali, zwłaszcza, że jak kawałki komety walnęły w ocean, to ponoć zniszczenia powinny być większe niż gdy w suchy ląd.
Może nie jest to zły film, ale jakoś tak mnie zirytował.
Ale przynajmniej w jednym zrobili coś nowego. W ogóle nie pokazywali zniszczeń Nowego Jorku ani Los Angeles czy San Francisco.
Ogólnie myślę, że chyba lepiej obejrzeć sobie powtórkę z "Dnia Zagłady".
--
Wszelkie prawa zastrzeżone. Czytanie niniejszego tekstu bez pisemnej zgody surowo wzbronione.