Pewnego dnia wybrałem się nad jezioro, wybrałem niestety najgorszą z możliwych drogę. Przejechałem kawałek po świeżym jeszcze ciepłym asfalcie (niestety nie wiedziałem, że na tej drodze wylewają, a cofać się nie chciałem). Od tego momentu na ostrzejszych zakrętach wpadam w poślizg, gorzej jak w zimę. Czy jest jakiś sposób na pozbycie się tego syfu z opon?
--
A gdyby rzucić wszystko i odpocząć z dala od zgiełku?