Dzisiaj wreszcie (po 3 miesiącach) sprzedałem moją starą ukochaną polówkę. Cena ustalona była na 1500 zeta. Kupiec przyniósł kasę i pół litra absolwenta w nagrodę, że mu dodałem trójkąt i przeterminowaną gaśnicę.
Umowę spisywałem sam i w rubryce: "strony ustaliły wartość przedmiotu umowy" wpisałem 1500 zł + 1/2 litra absolwenta.
Gościu popatrzył trochę krzywo, podpisał i mruknął:
- To Pan pójdziesz z tą umową samochód wyrejestrować, nie ja!
Przewidujecie jakieś problemy w Urzędzie Komunikacji?
Umowę spisywałem sam i w rubryce: "strony ustaliły wartość przedmiotu umowy" wpisałem 1500 zł + 1/2 litra absolwenta.
Gościu popatrzył trochę krzywo, podpisał i mruknął:
- To Pan pójdziesz z tą umową samochód wyrejestrować, nie ja!
Przewidujecie jakieś problemy w Urzędzie Komunikacji?