Trzy psy siedzą w klatkach u londyńskiego weterynarza. Kundel pyta foksteriera:
-Za co tu trafiłeś?
-Noszfak, moi państwo sprawili sobie kota... Nie wytrzymałem, rozszarpałem śmierdziela, a teraz mają mnie uśpić... A ty?
-Moi państwo sprawili sobie nowe meble. Nie wytrzymałem tego smrodu, zaszczałem je kompletnie żeby było bardziej swojsko, a teraz mają mnie za to uśpić...
Trzeci pies, chart rosyjski o bardzo arystokratycznym wyglądzie, przysłuchiwał się tej rozmowie ze znudzoną miną i cały wręcz emanował splendid isolation. Zapytany, za co on z kolei się znalazł u weterynarza, ziewnął i powiada:
- No cóż... Moja pani, lady Fitzpatrick, uwielbia mieć w domu porządek. Wczoraj właśnie zauważyła pod kanapą jakiś paproch, a że pokojówka miała wychodne, Lady Fitzpatrick osobiście pofatygowała się, aby rzeczony paproch usunąć. Opadła na kolana... Khem... Wiecie, miała na sobie króciutką nocną koszulkę... No więc ja cóż... Lassie come home... Trzy razy...
-Uuuuu... Uśpią cię za to pewnie... a przynajmniej wykastrują... Uuuuuu....
-A skądże, plebejuszu - odpowiada chart. - Lady przywiozła mnie tutaj, żeby mi nieco przycięto pazury.
-Za co tu trafiłeś?
-Noszfak, moi państwo sprawili sobie kota... Nie wytrzymałem, rozszarpałem śmierdziela, a teraz mają mnie uśpić... A ty?
-Moi państwo sprawili sobie nowe meble. Nie wytrzymałem tego smrodu, zaszczałem je kompletnie żeby było bardziej swojsko, a teraz mają mnie za to uśpić...
Trzeci pies, chart rosyjski o bardzo arystokratycznym wyglądzie, przysłuchiwał się tej rozmowie ze znudzoną miną i cały wręcz emanował splendid isolation. Zapytany, za co on z kolei się znalazł u weterynarza, ziewnął i powiada:
- No cóż... Moja pani, lady Fitzpatrick, uwielbia mieć w domu porządek. Wczoraj właśnie zauważyła pod kanapą jakiś paproch, a że pokojówka miała wychodne, Lady Fitzpatrick osobiście pofatygowała się, aby rzeczony paproch usunąć. Opadła na kolana... Khem... Wiecie, miała na sobie króciutką nocną koszulkę... No więc ja cóż... Lassie come home... Trzy razy...
-Uuuuu... Uśpią cię za to pewnie... a przynajmniej wykastrują... Uuuuuu....
-A skądże, plebejuszu - odpowiada chart. - Lady przywiozła mnie tutaj, żeby mi nieco przycięto pazury.