Gospodarz stwierdził, że jego świnie nie chcą żreć. Taki stan trwa już kilka dni, więc zaniepokojony poszedł do weterynarza po radę.
- Panie moje świnie nie chcą żreć od tygodnia, co mam robić?
Weterynarz pomyślał i mówi.
- Jest tylko jedno wyjście, weź Pan świnie na samochód, wywieź do lasu i porządnie zerżnij.
Gospodarz - Panie jak to, świnie. No co Pan.
- Nie ma innego sposobu.
Gospodarz zrobił jak mu kazano, załadował świnie do samochodu i zerżnął w lesie. Na drugi dzień zagląda do chlewa, a świnie dalej nie chcą żreć. Myśli, może jeden raz to było za mało. Na drugi dzień znowu pakuje je do samochodu, wywiózł je do lasu i zerżnął wszystkie. Rano żona budzi go głośnym krzykiem.
- Stary, stary!!!
- Co??
- Świnie!!!
- Co?? Jedzą??
- Nie siedzą w samochodzie i trąbią!!
- Panie moje świnie nie chcą żreć od tygodnia, co mam robić?
Weterynarz pomyślał i mówi.
- Jest tylko jedno wyjście, weź Pan świnie na samochód, wywieź do lasu i porządnie zerżnij.
Gospodarz - Panie jak to, świnie. No co Pan.
- Nie ma innego sposobu.
Gospodarz zrobił jak mu kazano, załadował świnie do samochodu i zerżnął w lesie. Na drugi dzień zagląda do chlewa, a świnie dalej nie chcą żreć. Myśli, może jeden raz to było za mało. Na drugi dzień znowu pakuje je do samochodu, wywiózł je do lasu i zerżnął wszystkie. Rano żona budzi go głośnym krzykiem.
- Stary, stary!!!
- Co??
- Świnie!!!
- Co?? Jedzą??
- Nie siedzą w samochodzie i trąbią!!