Stary farmer wybrał się do kina. Kupił bilet i podchodzi do biletera:
- Dzień dobry panu, a co pan ma na ramieniu? - pyta bileter.
- Dzień dobry, to mój najlepszy przyjaciel. Kurczak Wacek. Wszędzie razem chodzimy.
- Przykro mi ale kino to nie miejsce dla zwierząt i musi pan go gdzieś zostawić.
Farmer poszedł za róg i upchnął kurczaka w spodnie. Wszedł do kina i usiadł koło dwóch starowinek. Film się rozpoczął, kurczak zaczął cicho gdakać, więc facet rozpiął rozporek i Wacek mógł wystawić głowę.
Jedna ze staruszek pochyliła się do drugiej:
- Słuchaj, koło mnie usiadł jakiś zboczeniec!
- Dlaczego tak sądzisz?
- Bo rozpiął spodnie i wystawił swój interes.
- Nie przejmuj się. Plusem naszego wieku jest to, że możemy powiedzieć iz widziałyśmy już wszystkie interesy.
- Też tak myślałam, ale ten wyjada mój popcorn.
- Dzień dobry panu, a co pan ma na ramieniu? - pyta bileter.
- Dzień dobry, to mój najlepszy przyjaciel. Kurczak Wacek. Wszędzie razem chodzimy.
- Przykro mi ale kino to nie miejsce dla zwierząt i musi pan go gdzieś zostawić.
Farmer poszedł za róg i upchnął kurczaka w spodnie. Wszedł do kina i usiadł koło dwóch starowinek. Film się rozpoczął, kurczak zaczął cicho gdakać, więc facet rozpiął rozporek i Wacek mógł wystawić głowę.
Jedna ze staruszek pochyliła się do drugiej:
- Słuchaj, koło mnie usiadł jakiś zboczeniec!
- Dlaczego tak sądzisz?
- Bo rozpiął spodnie i wystawił swój interes.
- Nie przejmuj się. Plusem naszego wieku jest to, że możemy powiedzieć iz widziałyśmy już wszystkie interesy.
- Też tak myślałam, ale ten wyjada mój popcorn.