Stary góral opowiadał: „Kardynał Karol Wojtyła chodzieł w góry. Nikt nawet nie wiedzioł, fto on jest, bo sie nie przedstawioł, no ale zawse seł rano na Rusinowom Polanę do kaplicy i kie był na Rusinowej, to zachodzieł hań zawse do babki Kobylarcyk”.Aniela Kobylarczyk była ostatnią gaździną Rusinowej Polany. Każdy ją znał i każdy mógł się u niej napić herbaty. Kiedyś kardynał Wojtyła
też ją o herbatę poprosił, ale ona go nie poznała.
Powiedziała tylko: „Ej, żeście się najedli, aj najedli, kozdy by herbatkę fcioł pić, ale wody to mi ni mo fto przinieść”. Na te słowa poderwał się Kardynał, wziął dwa wiadra i poszedł do źródła po wodę.Po 16 października 1978 roku ktoś zagadnął Anielę Kobylarczyk: „No babko, widzicie. Tego, coście posłała po wodę, obrali na papieża, a wyście mu telo dobrze zrobieła, boście mu herbaty uwarziła!”.Na to babka Aniela Kobylarczyk rzekła ze smutkiem: „Hej, kieby jo była wiedziała, to jo by mu tej herbaty nie warziła. Miałabyk se teroz dwa wiaderecka wody świenconej”.
pozdroofka
też ją o herbatę poprosił, ale ona go nie poznała.
Powiedziała tylko: „Ej, żeście się najedli, aj najedli, kozdy by herbatkę fcioł pić, ale wody to mi ni mo fto przinieść”. Na te słowa poderwał się Kardynał, wziął dwa wiadra i poszedł do źródła po wodę.Po 16 października 1978 roku ktoś zagadnął Anielę Kobylarczyk: „No babko, widzicie. Tego, coście posłała po wodę, obrali na papieża, a wyście mu telo dobrze zrobieła, boście mu herbaty uwarziła!”.Na to babka Aniela Kobylarczyk rzekła ze smutkiem: „Hej, kieby jo była wiedziała, to jo by mu tej herbaty nie warziła. Miałabyk se teroz dwa wiaderecka wody świenconej”.
pozdroofka
--
https://www.bandyci.org