W zwiazku z wykonywana ostatnio przeze mnie pracą tlumacza kretynskich artykulow naukowych, tlumacze jakies badizewie o zmutowanych tfu zmodyfikowanych genetycznie wloskich pomidorach. Juz sam temat wydaje mi sie idiotyczny, ale jak placa to biora.
w zwiazku z tym, ze popelniono pewne badania na tle konsumenckiej postawy wobec ww., przytaczam najciekawsze pytanie:
"W przyszłości konsumpcja pomidorów otrzymanych na drodze inzynierii genetycznej byłaby dla mnie moralnie nie do przyjęcia"
po czym nastepuje skala odpowiedzi...
i w zwiazku z tym ide sie was kurna zapytac:
"czy mielibysice kaca moralnego po zjedzeniu malego, biednego, owłosionego, zmutoooyyyzmodyfikowanego genetycznie pomidorka,który na chwile przed konsumpcją patrzał na was, radosnie machając łapkami i pytając: Ma-ma?"
odpowiedzi nadsylac na podanego posta...
Jak skoncze tlumaczyc ten artykul to bede potrzebowal psychiatry...
No acha.. jeszcze pytanie na ten tydzien:
Co bylo najglupsza potrawa jaka jedliscie?
W moim przypadku: kiszone ogórki popijane czerwonym, tanim (wytrawnym) winem. Smaczne bylo.
w zwiazku z tym, ze popelniono pewne badania na tle konsumenckiej postawy wobec ww., przytaczam najciekawsze pytanie:
"W przyszłości konsumpcja pomidorów otrzymanych na drodze inzynierii genetycznej byłaby dla mnie moralnie nie do przyjęcia"
po czym nastepuje skala odpowiedzi...
i w zwiazku z tym ide sie was kurna zapytac:
"czy mielibysice kaca moralnego po zjedzeniu malego, biednego, owłosionego, zmutoooyyyzmodyfikowanego genetycznie pomidorka,który na chwile przed konsumpcją patrzał na was, radosnie machając łapkami i pytając: Ma-ma?"
odpowiedzi nadsylac na podanego posta...
Jak skoncze tlumaczyc ten artykul to bede potrzebowal psychiatry...
No acha.. jeszcze pytanie na ten tydzien:
Co bylo najglupsza potrawa jaka jedliscie?
W moim przypadku: kiszone ogórki popijane czerwonym, tanim (wytrawnym) winem. Smaczne bylo.
--
W winie prawda, W piwie siła, A w wodzie ino bakterie.