Zwierzał się kumpel kumplowi: - Och, bracie
W sztuce kochania nic nie ma ponad mnie
Nieprześcigniony jestem dla każdego
Chociaż się wypnie, nastęka i nadmie
- Jak się to dzieje? - zdziwił się rozmówca.
- Otóż posłuchaj... Jedno me dotknięcie
I wnet omdlewa ta moja kobieta
Tak jakbym ja rzucił na nią zaklęcie
- Ja tak nie umiem, więc powiedz mi, proszę
Czym dotykałeś, że aż omdlewała?
Wnet poweselał kumpel. - Ach, żelazko
Jej przykładałem do gołego ciała
W sztuce kochania nic nie ma ponad mnie
Nieprześcigniony jestem dla każdego
Chociaż się wypnie, nastęka i nadmie
- Jak się to dzieje? - zdziwił się rozmówca.
- Otóż posłuchaj... Jedno me dotknięcie
I wnet omdlewa ta moja kobieta
Tak jakbym ja rzucił na nią zaklęcie
- Ja tak nie umiem, więc powiedz mi, proszę
Czym dotykałeś, że aż omdlewała?
Wnet poweselał kumpel. - Ach, żelazko
Jej przykładałem do gołego ciała
--