Historia opowiedziana mi przez kolegę- kierowcę ciężarówki na trasie Polska-Rumunia-Polska:
Byłem ostatnio w fabryce kabli. Większość pracowników tej fabryki to Polacy. A konkretniej- Polki. Zmęczony długą i męczącą podróżą postanowiłem się ogolić. Udałem się więc do toalety. Damskiej. Damskiej dlatego, ponieważ męska jest doszczędnie zdemolowana. Golę się golę i nagle do toalety wchodzą trzy młode dziewczyny i zaczynają rozmawiać:
-A co ten Rumun? Nie wie, że to damska toaleta?
-Widocznie nie ma ptaszka. Hihihi.
-Ale niezły jest nawet. Ma ładny uśmiech.
-W sumie to umyłabym mu plecy.
Już nie wytrzymałem i przemówiłem:
-Byłbym wdzięczny.
Panienki zarzuciły buraka i cichutko jak myszki wyszły...przepraszając.
Byłem ostatnio w fabryce kabli. Większość pracowników tej fabryki to Polacy. A konkretniej- Polki. Zmęczony długą i męczącą podróżą postanowiłem się ogolić. Udałem się więc do toalety. Damskiej. Damskiej dlatego, ponieważ męska jest doszczędnie zdemolowana. Golę się golę i nagle do toalety wchodzą trzy młode dziewczyny i zaczynają rozmawiać:
-A co ten Rumun? Nie wie, że to damska toaleta?
-Widocznie nie ma ptaszka. Hihihi.
-Ale niezły jest nawet. Ma ładny uśmiech.
-W sumie to umyłabym mu plecy.
Już nie wytrzymałem i przemówiłem:
-Byłbym wdzięczny.
Panienki zarzuciły buraka i cichutko jak myszki wyszły...przepraszając.
--
Nie ma linka? Nie ma gwoździa.