1. Do lekarza zgłasza się pacjent, po krótkim wstępie zaczyna się rozmowa:
- Panie doktorze, bo ja to już nie raz słyszałem przypadki, że np. lekarz leczy na grypę, a pacjent umiera na coś innego.
- Nie ma obaw. Proszę się naprawdę nie martwić. Jak ja leczę grypę, to pacjent umiera na grypę.
2. Zgłasza się do lekarza ogólnego facet z bólami brzucha. Opowiada, że był już z tym już u kilku chirurgów i każdy chciał mu obciąć uszy. Lekarz tylko pokiwał głową i rzekł:
- Eh... Ci chirurdzy. Oni mają zboczenie- tylko by cięli i cięli. Ja panu przepiszę takie tabletki, że uszy panu same odpadną.